Warszawiacy ogrzeją budynki ciepłem z metra? Pomóc mogą Duńczycy
Niższa emisja szkodliwych gazów i obniżka rachunków - to potencjalne efekty rozpoczętej współpracy między Warszawą a duńskimi firmami, na mocy której zostanie przeanalizowana możliwość wykonania instalacji odzysku ciepła odpadowego z warszawskiego metra. Dzięki temu mieszkańcy mają szansę na tańsze ogrzewanie i podgrzanie wody w stolicy Polski.
Na początku lutego do Polski przybył z wizytą król Fryderyk X, podczas została podpisana umowa współpracy między stołecznym ratuszem a Metrem Warszawskim, firmą Danfoss, Ambasadą Królestwa Danii w Polsce i Grupą Rambøll. Dzięki niej warszawiacy mają szansę na ogrzanie budynków mieszkalnych i użyteczności publicznej poprzez odzyskanir ciepła odpadowego z metra. Zgodnie z wynikami analiz dostępna nadwyżka ciepła w Warszawie może pokryć zapotrzebowanie na ogrzewanie minimum 275 tys. osób.
- Według szacunków, Warszawa może zmniejszyć emisje o ok. 42 tys. ton CO₂e (ekwiwalent emisji CO₂) rocznie, wychwytując ciepło odpadowe z sieci metra, pod warunkiem, że energia elektryczna wykorzystywana do zasilania pomp ciepła oraz zastępująca tę pozyskiwaną do tej pory z elektrociepłowni, będzie pochodzić z odnawialnych źródeł energii. Odpowiada to rocznemu śladowi węglowemu generowanemu przez ok. 6300 mieszkańców Polski. A stacje metra to dopiero początek - mówi Interii Adam Jędrzejczak, prezes Danfoss Poland. Tłumaczy, na czym polega innowacyjność rozwiązania.
- Ciepło będące "produktem ubocznym" różnego rodzaju procesów, np. pracy sprężarek czy też wywiewane wraz ze zużytym powietrzem z pomieszczeń lub przenoszone przez ścieki może być odzyskane i posłużyć jako dolne źródło ciepła dla pompy ciepła. Sprawność pompy ciepła wrasta gdy różnica temperatury pomiędzy zasilaniem instalacji grzewczej a dolnym źródłem jest jak najmniejsza. Odzyskane ciepło, zwane też ciepłem odpadowym lub nadmiarowym, może służyć także do przygotowania ciepłej wody użytkowej lub jako energia wykorzystywana przy innych procesach np. technologicznych - wyjaśnia.
Nasz rozmówca zwraca uwagę, że odzyskiwanie ciepła z metra oznacza niższy koszt jego dostarczenia do sieci grzewczych.
- Ciepło odpadowe może być w tej samej lokalizacji lub przesłane do pobliskich domów oraz budynków przemysłowych za pomocą niskotemperaturowej sieci ciepłowniczej. Wykorzystanie ciepła odpadowego oznacza niższe rachunki za energię. Dużo taniej jest ponownie wykorzystać energię niż ją kupić lub wyprodukować. Na poziomie lokalnych społeczności ciepło odpadowe może zastąpić znaczne ilości energii elektrycznej lub gazu, które byłyby potrzebne do produkcji ciepła. W ten sposób może ono pomóc ustabilizować sieci elektryczne w przyszłości - mówi Jędrzejak.
Ponowne użycie ciepła oznacza też duży krok ku walce nie tylko z wysokimi rachunkami, ale także ze skutkami zmian klimatycznych.
- Codziennie szukamy rozwiązań, które uczynią nasze miasto jeszcze bardziej ekologicznym. Wszelkie działania zmierzające do ograniczenia emisji CO2 w stolicy spotykają się z naszą aprobatą. Dzięki zawartemu partnerstwu skorzystamy na nowoczesnych technologiach, które są już sprawdzone - powiedział Michał Olszewski, wiceprezydent m.st. Warszawy.
W stolicy Polski znajduje się największy w Unii Europejskiej system ciepłowniczy, mierzący ponad 1800 km rur. Ciepło jest do nich dostarczane przez cztery ciepłownie wykorzystujące paliwa kopalne. Wykorzystanie ciepła odpadowego mogłoby w znacznej mierze wesprzeć system, a jednocześnie wpłynąć ograniczyć emisję szkodliwych gazów.
- Potencjał tkwi nie tylko w metrze warszawskim, ale również w oczyszczalni ścieków, klastrach przemysłowych i centrach danych zlokalizowanych w dużych miastach w całej Europie. Ciepło nadmiarowe może stać się istotnym źródłem zielonej energii - podkreśla Jędrzejak.