Rosja kupiła części do samolotów za 1 mld euro. Oto jak obeszła sankcje

Fiński publiczny nadawca radiowo-telewizyjny Yle grzmi, że sankcje nałożone na Rosję po ataku na Ukrainę, okazały się kpiną. Śledztwo dziennikarskie Finów wykazało, że mimo ograniczeń nałożonych przez UE i USA, do Rosji trafiły części do samolotów Boeinga oraz Airbusa o wartości 1 mld euro. W ominięciu sankcji reżimowi mają pomagać firmy z całego świata, m.in. z Turcji.

Jak przypomina Yle rosyjski sektor lotniczy został objęty wyjątkowo surowymi sankcjami, które - jak się uważano - miały całkowicie sparaliżować m.in. lotnictwo cywilne. Tak się jednak nie stało, bo - jak twierdzą fińscy dziennikarze - Rosja stworzyła sieć, dzięki której pozyskuje wiele części lotniczych na własny użytek. Reżimowi Władimira Putina mają w tym pomagać firmy z całego świata. 

Reklama

Rosja omija sankcje i kupuje części do samolotów

Jak wyjaśnia fiński nadawca publiczny, Rosja posiada około 500 samolotów produkcji zachodniej. Wydzierżawiła je przed wojną i nie zwróciła, co jak stwierdza Yle - jest de facto kradzieżą. Części w samolotach (np. silniki i wyposażenie kabin) ulegają zużyciu i muszą być wymieniane. UE i Stany Zjednoczone, w ramach sankcji, zakazały sprzedaży komponentów reżimowi, ale Rosja omija ograniczenia. "Nie kupuje części bezpośrednio od Airbusa i Boeinga, ale korzysta z firm pośredniczących w Turcji, Chinach, a zwłaszcza w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Oprócz linii lotniczych, ich części są produkowane przez podwykonawców" - wskazuje Yle.

Śledztwo fińskich dziennikarzy wykazało, że w okresie od lutego 2022 r. do września 2024 r. do Rosji wysłano około 4000 przesyłek zawierających części do Airbusa lub Boeinga. "Informacje te ujawniają, że sieć stworzona przez Rosję jest ogromna. Ponad 360 firm z całego świata uczestniczyło w dostawie części samolotów. Wiele z nich jest obecnie objętych zachodnimi sankcjami" - wskazuje Yle. Państwowy nadawca oszacował wartość sprzedanych w ten sposób części na 2 mld euro. 

Boeing i Airbus przekonują, że przestrzegają sankcji

Przedstawiciele Boeinga i Airbusa w komentarzach przesłanych Yle podkreślili, że firmy przestrzegają wszystkich obowiązujących praw i sankcji związanych z Rosją. "Na początku 2022 r. Boeing zawiesił dostarczanie części zamiennych, konserwacji i zaprzestał wsparcia technicznego dla klientów i dostawców usług konserwacyjnych w Rosji" - przekazał Boeing. Airbus wskazał z kolei, że jest w stanie śledzić oryginalne komponenty do swoich samolotów, ale "producenci nie mają możliwości kontrolowania stosowania nieoryginalnych części, dokumentacji lub usług". 

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Boeing | Airbus | Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »