Ważna decyzja energetyczna Londynu
Utrzymanie elektrowni Wylfa w działaniu przez kluczowy okres najbliższej zimy może mieć niebagatelne znaczenie dla bezpieczeństwa brytyjskiego systemu energetycznego.
Ostatnia na świecie działająca elektrownia atomowa w technologii Magnox, brytyjska Wylfa, będzie funkcjonować o rok dłużej niż zakładano - do końca 2015 roku. Ma to zapewnić wystarczający zapas mocy wytwórczych na brytyjskim rynku na okres najbliższej zimy.
Wylfa to najstarsza spośród działających do dziś brytyjskich elektrowni atomowych i ostatni tego typu obiekt na świecie. Zlokalizowana na wyspie Anglesey u północnych wybrzeży Walii, została uruchomiona w 1970 roku i pierwotnie posiadała dwa reaktory typu Magnox (nazwa pochodzi od stopu magnezu z domieszką aluminium, z którego wykonane były koszulki ochronne prętów paliwowych do reaktorów) o mocy 490 MW każdy.
W 2013 roku z produkcji wyłączony został jeden z reaktorów, a drugi miał zakończyć swój cykl życia z końcem tego roku. Brytyjska Nuclear Decommissioning Authority (NDA), instytucja odpowiedzialna za bezpieczeństwo brytyjskich elektrowni atomowych, zgodziła się jednak na przedłużenie życia reaktora o kolejny rok, choć pierwotnie miał on zostać wyłączony już w 2010 roku.
NDA stwierdziła, że poziom bezpieczeństwa reaktora jest na tyle wysoki, że może on bez ryzyka wytwarzać energię przez kolejnych 12 miesięcy.
Władze elektrowni potwierdziły jednak, że jest to bezwzględnie ostatni rok działania reaktora i od grudnia 2015 roku będzie on stopniowo utylizowany, co potrwa około trzy lata.
Zdaniem brytyjskich komentatorów, decyzja o przedłużeniu życia elektrowni Wylfa może wynikać z problemów technicznych, jakie mają dwie inne brytyjskie elektrownie, Heysham 1 oraz Hartlepool, które są poddawane szczegółowym kontrolom po wykryciu niewielkich usterek wytwornicy pary w jednym z reaktorów elektrowni Heysham 1. Obie elektrownie mają pozostać wyłączone do końca tego roku.
Choć brytyjscy eksperci są przekonani, że wykryte usterki nie zagrażają dalszemu funkcjonowaniu elektrowni, to może się okazać, że w szczytowym okresie zapotrzebowania na energię w sieci może zabraknąć 2,3 GW mocy, które zapewniały dwie wyłączone elektrownie. Przy niewielkim zapasie mocy rezerwowych, jakim dysponuje obecnie Wielka Brytania, może to w pewnych sytuacjach skutkować niedoborem mocy na rynku.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze