We wtorek rozpoczęła się aukcja częstotliwości LTE

We wtorek rozpoczęła się aukcja częstotliwości superszybkiego internetu LTE - poinformowała PAP szefowa UKE Magdalena Gaj. W licytacji uczestniczy sześciu operatorów: Orange Polska, P4 (Play), Hubb Investments, T-Mobile Polska, Polkomtel (Plus) oraz NetNet.

Na zakończenie pierwszego dnia licytacji, najwyższe zadeklarowane kwoty za częstotliwości pasma 800 MHz (za blok 10 MHz widma - PAP) wahały się między 255 mln 25 tys. zł a 257 mln 575 tys. zł, natomiast z pasma 2,6 GHz między 25 mln zł a 25 mln 250 tys. zł. Cena wywoławcza za częstotliwości z pasma 800 MHz wynosiła 250 mln zł, a z pasma 2,6 GHz - 25 mln zł.

Licytacja jest II etapem aukcji częstotliwości 800 MHz i 2,6 GHz, która została ogłoszona przez prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) 10 października ub. roku. Będzie się ona odbywała w systemie rund negocjacyjnych, których jednego dnia może być od pięciu do sześciu. Zakończy się w momencie, gdy żaden z uczestników nie zadeklaruje wyższej kwoty.

Reklama

O rozdysponowanie wymienionych częstotliwości ubiega się sześciu operatorów telekomunikacyjnych, którzy w listopadzie ub. roku złożyli do UKE swoje wstępne oferty. Każdy z nich będzie mógł uzyskać maksymalnie dwie rezerwacje częstotliwości z pasma 800 MHz (czyli łącznie nie więcej niż 20 MHz widma tego pasma) oraz maksymalnie cztery rezerwacje z zakresu 2,6 GHz (nie więcej niż 40 MHz widma).

Pobierz: darmowy program do rozliczeń PIT

- Teoretycznie to może trwać jeden dzień, tydzień, dwa tygodnie, a może nawet miesiąc. Nie wiem, do jakich kwot będą chcieli dojść operatorzy - mówiła prezes UKE w grudniowym wywiadzie dla PAP. Według jej ówczesnych przewidywań licytacja miała się rozpocząć już pod koniec stycznia, a zakończyć pod koniec lutego.

W ramach przygotowania do II etapu, wszyscy jego uczestnicy odbyli próbne aukcje, których celem było zapoznanie ich z systemem. Jak informowała PAP prezes Gaj, ostatni z uczestników miał aukcję próbną 21 stycznia br. - Uważam, że ćwiczenia wypadły bardzo dobrze. Z małymi wyjątkami, wszyscy są bardzo dobrze przygotowani i profesjonalnie podchodzą do tematu - mówiła. Dodała również, że operatorzy zostali poinformowani o terminie rozpoczęcia II etapu aukcji przez komisję aukcyjną 4 lutego.

Zdaniem rzecznika Orange Polska, Wojciecha Jabczyńskiego, operator jest dobrze przygotowany do aukcji: - Nie mieliśmy większych zastrzeżeń do działania systemu ESA. Nasze uwagi i spostrzeżenia przekazaliśmy do UKE, w trybie przewidzianym w dokumentacji aukcyjnej.

Pytany, co Orange Polska sądzi o krytykowanej z różnych stron formule aukcji, odpowiedział: - Od początku opowiadaliśmy się przede wszystkim za jak najszybszym i transparentnym rozdysponowaniem częstotliwości 800-2600 MHz. To ważne i bardzo potrzebne dla rozwoju rynku w Polsce i powszechnego dostępu Polaków do mobilnego internetu LTE. Aukcja jest rozwiązaniem, które znacząco przybliża nas do realizacji tego celu. Liczymy, że przebiegnie bez zakłóceń.

Polkomtel, T-Mobile Polska, P4 oraz Hubb Investments odmówiły PAP komentarza na tym etapie aukcji. Z NetNet PAP nie udało się skontaktować.

Gaj przewiduje, że przydzielanie częstotliwości wśród zwycięzców powinno rozpocząć się niezwłocznie po zakończeniu licytacji. Spodziewa się jednak, że do postępowania administracyjnego w tej sprawie wpłynie wiele odwołań i zaskarżeń, które mogą opóźnić proces ich rozdysponowania.

Aukcja wywołała wiele kontrowersji. Dotyczyły one m.in przeprowadzenia jej wstępnego etapu. Wielu ekspertów - m.in. była prezes UKE Anna Streżyńska, oraz Marek Szydło z Biura Analiz Sejmowych - uważało, że termin składania ofert wstępnych, wyznaczony przez UKE na 24 listopada do godz. 15, był niezgodny z prawem. Argumentowali wtedy, że zgodnie z ustawą Prawo telekomunikacyjne, termin powinien upływać z końcem dnia - o godz. 23.59. Ich zdaniem może to w przyszłości stanowić podstawę do unieważnienia aukcji.

Gaj była jednak zdania, że termin został wyznaczony prawidłowo i nie widzi "zagrożenia dla przeprowadzenia aukcji w terminie albo skutecznego zaskarżenia jej wyniku". W grudniowym wywiadzie dla PAP potwierdziła, że nie przewiduje kolejnego unieważnienia aukcji, ponieważ jest ona dobrze przygotowana pod względem formalnym.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Wątpliwości budził również wybór samej formuły aukcji zamiast przetargu, gdzie o zwycięstwie decydują też inne czynniki niż tylko cena. Wyrażał je m.in. prezes UOKiK Adam Jasser, który zarzucał, że aukcja "w niedostateczny sposób chroni stan konkurencji i interesy konsumentów na tym rynku".

Aukcja, której II etap rozpoczął się we wtorek, jest drugim podejściem UKE do zagospodarowania częstotliwości 800 MHz i 2,6 GHz. Pierwsza aukcja została ogłoszona 30 grudnia 2013 r. jednak została oprotestowana przez większość uczestników rynku, którym nie odpowiadała forma licytacji. Do tego doszły błędy proceduralne popełniane przez urzędników, w związku z czym prezes UKE odwołała aukcję.

Częstotliwości, których dotyczy aukcja, mają szczególne znaczenie dla budowy sieci szerokopasmowego internetu. Obydwa zakresy uzupełniają się. Szczególnie istotne jest pasmo w zakresach 800 MHz, zwolnione w lipcu 2013 r. na skutek wyłączenia telewizji analogowej, gdyż te częstotliwości dobrze nadają się do budowy superszybkiego internetu LTE - pozwalają m.in. na rzadsze rozmieszczenie masztów, co obniża koszty inwestycji. Częstotliwości z widma 2,6 GHz dobrze nadają się za to do zagęszczania zasięgu sieci komórkowej w miastach.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: LTE | szybki Internet | internet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »