Węgiel czeka na wsparcie

Nowoczesne technologie węglowe, np. wykorzystujące zgazowanie węgla, mogą skutecznie uzupełnić przewidywane w najbliższych kilkunastu latach w Polsce niedobory energii, potrzebują jednak aktywniejszego niż dotąd zaangażowania państwa.

Nowoczesne technologie węglowe, np. wykorzystujące zgazowanie węgla, mogą skutecznie uzupełnić przewidywane w najbliższych kilkunastu latach w Polsce niedobory energii, potrzebują jednak aktywniejszego niż dotąd zaangażowania państwa.

To jeden z wniosków uczestników zorganizowanej w sobotę w Katowicach konferencji "Pozytywna energia - Śląsk-Polska-Europa", poświęconej m.in. sprawom polskiego i europejskiego bezpieczeństwa energetycznego.

Jak argumentował b. wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka Janusz Steinhoff, państwo powinno tworzyć prawne i ekonomiczne mechanizmy wymuszające na przedsiębiorcach korzystanie z dostępnych, a niewykorzystywanych dotąd źródeł energii. Obok technologii dotyczących samego węgla to np. pozyskiwanie metanu ze złóż węgla kamiennego.

Reklama

"Państwo ma funkcje regulacyjne, którymi powinno wymusić odpowiedni poziom bezpieczeństwa energetycznego. Polska nie jest bezpiecznym energetycznie krajem, bo mamy problemy z zaopatrywaniem w gaz. Tutaj trzeba budować mechanizmy, które motywują przedsiębiorców do racjonalnych z punktu interesu państwa działań" - zaznaczył b. wicepremier.

Steinfoff podkreślał, że technika musi służyć ekonomii - nie można produkować czego, co jest nieopłacalne. O przyszłym miejscu i roli polskiego węgla, zdecyduje więc opłacalność jego produkcji. "Dyskutując np. o gazie często znika nam z pola widzenia to, czym dysponujemy w Polsce w dużej ilości, czyli węgiel" - ocenił.

Przypomniał, że będąc krajem członkowskim Unii Europejskiej Polska nie ma narzędzi ochrony swojego górnictwa, ani rynku energii czy gazu. Dlatego należy się spieszyć m.in. z prywatyzacją. "Zmarnowaliśmy siedem lat dobrej koniunktury i znaleźliśmy się w sytuacji bardzo złej. Za osiem, dziewięć lat dotknie nas deficyt energii elektrycznej. Czekają nas wielkie inwestycje, których nie przeprowadzimy bez prywatyzacji" - zaznaczył.

Skrytykował też, "nieudolność aparatu państwa", tam, gdzie potrzebne jest wywoływanie pewnych mechanizmów, np. konsolidacji w branży górniczo-koksowej. "Własność państwowa nie gwarantuje nam bezpieczeństwa energetycznego. Powinniśmy być krajem najbardziej zaawansowanym w wykorzystaniu węgla, (...) a najgorszym rozwiązaniem byłby rozwój technologii węglowych opartych na importowanym węglu" - uznał.

O konieczności wspierania nowoczesnych technologii węglowych przekonywał b. premier i europarlamentarzysta Jerzy Buzek. Przypomniał m.in., że w Polsce mają powstać dwie takie pilotażowe instalacje - w ramach unijnego programu przewidującego powstanie 12 instalacji wychwytywania i składowania dwutlenku węgla

Jak podkreślał Buzek, atutem obu projektów jest ich unikalność. W instalacji w Blachowni Śląskiej i Kędzierzynie-Koźlu - w ramach tzw. poligeneracji - z węgla powstawać ma gaz do syntezy nawozów, przy jednoczesnej produkcji energii elektrycznej i ciepła. Instalacja w Bełchatowie ma powstać w największej w Europie elektrowni na węgiel brunatny.

"Na każdą z nich możemy uzyskać wsparcie z Unii Europejskiej do 1 mld euro. Jeśli za rok nie zgłosimy ich do dofinansowania, będzie to wielka porażka Polski. Na razie szanse są mizerne, nasze projekty są jednymi z najmniej zaawansowanych" - wskazał Buzek.

B. premier wskazywał też, że obok kwestii pozyskania nowych źródeł energii, Polska powinna dążyć do wzrostu sprawności produkcji energii i oszczędności przy jej wykorzystaniu, zwłaszcza przez przemysły energochłonne. Jak mówił, produkcja nawozów z wykorzystaniem poligeneracji, może pozwolić na zaoszczędzenie do 20 proc. zużywanego gazu.

"Już nie mogę słuchać o tym, czy Gazociąg Północny jest lepszy czy Jamał jest lepszy. Możemy wszystkich zaskoczyć, jak za 5-7 lat będziemy mieli własny gaz. Mamy już naszą technologię. (...) Możemy przeskoczyć epokę i znaleźć się wśród krajów, które produkują nawozy sztuczne wyłącznie z węgla, w połączeniu z produkcją ciepła, energii i odzyskiwaniem dwutlenku węgla" - podkreślił b. premier.

Wywodzący się z branży górniczej wojewoda Zygmunt Łukaszczyk przypominał m.in. dane o krajowym wydobyciu węgla kamiennego, rzędu 90 mln ton i brunatnego - rzędu 60 mln ton (co oznacza równoważnik energetyczny 20 mln ton węgla kamiennego). Importujemy też 20 mln ton ropy naftowej (równoważnik 35 mln ton węgla) i zużywamy 14 mln ton gazu, (równoważnik 20 mln ton węgla).

Jak mówił, Łukaszczyk, o ile łączne potrzeby energetyczne Polski w przeliczeniu na węgiel kamienny wynoszą zatem 160 mln ton - a prace np. nad elektrowniami atomowymi to perspektywa kilkunastoletnia - należy rozważyć zintensyfikowanie prac nad zgazowaniem węgla, np. przy użyciu technologii zgazowania węgla w złożu.

Inną kwestią, o której mówił Łukaszczyk jest wykorzystanie towarzyszącego w złożach węglowi metanu, który uwalniany jest w skali 1 mld metrów sześciennych rocznie, czyli 12 proc. całego polskiego importu gazu. Uczestnicy konferencji przypomnieli, że Polska w najgorszych latach emitowała do atmosfery ok. 3 mld metrów sześciennych metanu. Zgodzili się, że powinny powstać narzędzia zmuszające przedsiębiorców do jego odzyskiwania.

Konferencję "Pozytywna energia - Śląsk-Polska-Europa" zorganizowała Regionalna Izba Gospodarcza w Katowicach.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Katowice | Michał Czekaj | węgiel | nowoczesne | nowoczesne technologie | gaz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »