Węglowa miotła ruszyła ostro
Prezes Kompanii Węglowej ocalił posadę. Ta sztuka nie udała się szefowi Węglokoksu.
Wczoraj walne spółek węglowych, czyli minister gospodarki, wymienił członków zarządu Kompanii Węglowej (KW), największego w kraju koncernu górniczego. Tak jak PB pisał 11 stycznia, posadę zachował Maksymilian Klank, jego prezes.
Posadę stracił natomiast Wiesław Glanowski, wiceprezes ds. finansowych. Na jego miejsce został powołany Jacek Nowak, wiceprezes Węglozbytu. KW zna, bo wcześniej był jej wiceprezesem ds. ekonomicznych. Fotel wiceprezesa ds. handlu stracił Edward Rupik. Jego miejsce zajął Marek Majcher, dotychczasowy dyrektor Zakładu Górniczego Piekary. Nieoficjalnie wiemy, że miał poparcie m.in. Jerzego Polaczka, szefa PiS na Śląsku i ministra transportu. Piotr Rykała, nowy członek zarządu, zajmie się kwestiami pracowniczymi. Ze stanowiska odwołano także Marka Uszko, który zajmował się sprawami technologicznymi.
Oprócz Maksymiliana Klanka posadę zachował tylko Franciszek Niezgoda, odpowiedzialny za produkcję. Ministerstwo zmieniło też skład rady nadzorczej górniczego giganta. Miejsce Marian Bąk, jej przewodniczącego zajął Edward Nowak, były wiceminister w rządzie AWS, odpowiedzialny za hutnictwo. Największą sensacją jest jednak odwołanie Piotra Makselona, prezesa Węglokoksu, największego eksportera węgla.
Był on osobą bardzo wpływową, związaną z branżą od wielu lat. Nieoficjalnie można usłyszeć, że utracił fotel, ponieważ był przeciwny dokapitalizowaniu KW akcjami Węglokoksu, co musiało wywołać konflikt między szefami spółek skarbu państwa. Piotr Makselon odwołanie dostał faksem. Wiele osób jest oburzonych taką formą postępowania resortu gospodarki. Nowy szef Węglokoksu zostanie wyłoniony w konkursie.
Podobnie jak członek zarząd Katowickiego Holdingu Węglowego w miejsce odwołanego wczoraj Stanisława Laska. Wcześniej ze stanowiskiem prezesa pożegnał się Piotr Czajkowski z kopalni Budryk. Tu także ogłoszono konkurs.
Maria Trepinska