Wg EBOR jest szansa na wzrost

Spodziewamy się ożywienia gospodarczego i przyspieszenia tempa wzrostu Produktu Krajowego Brutto w regionie Europy postkomunistycznej - stwierdził wczoraj Steven Fries, zastępca głównego ekonomisty EBOR.

Spodziewamy się ożywienia gospodarczego i przyspieszenia tempa wzrostu Produktu Krajowego Brutto w regionie Europy postkomunistycznej - stwierdził wczoraj Steven Fries, zastępca głównego ekonomisty EBOR.

Specjaliści Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju szacują, że w przyszłym roku PKB Polski wzrośnie o 3 proc., jednocześnie jednak inflacja może podskoczyć aż do 4 proc. EBOR widzi nasz kraj w czołówce regionu, ale gani za utrudnienia dla inwestorów zagranicznych, opóźnienie reformy rolnictwa i zbyt ekspansywną politykę fiskalną.

Spodziewamy się ożywienia gospodarczego i przyspieszenia tempa wzrostu Produktu Krajowego Brutto w regionie Europy postkomunistycznej - stwierdził wczoraj Steven Fries, zastępca głównego ekonomisty EBOR, prezentując najnowszy raport tej instytucji (Transition Report 2002). Według banku najlepiej ożywienie będzie widoczne w południowo-wschodniej części kontynentu, co oznacza, że kraje, które dotąd były w ogonie przesuną się znacznie wyżej. EBOR spodziewa się też, że ten rok przyniesie rekordowy poziom inwestycji zagranicznych w regionie, który przekroczy 30 mld USD (w ub.r. było to ok. 25 mld USD).

Reklama

Szybsze tempo wzrostu

Zgodnie z szacunkami analityków EBOR PKB krajów będących w fazie transformacji gospodarczej wzrośnie w 2003 r. o 3,9 proc., podczas gdy ten rok powinien przynieść wzrost o 3,4 proc. Na ożywieniu skorzysta też Polska, choć nasze wskaźniki kształtować się będą poniżej średniej. W przyszłym roku nasz PKB ma szansę urosnąć o 3 proc. wobec 1 proc. prognozowanego na 2002 r. szacunki te są jednak nieco gorsze od założeń rządowych, które mówią o 3,5 proc. wzrostu PKB w nadchodzących 12 miesiącach.

Niestety ożywienie gospodarcze według banku wiązać się będzie także ze skokowym wzrostem inflacji z 2,1 proc. w br. aż do 4 proc. w roku przyszłym. To będzie skutek głównie dwóch czynników. Oczekujemy mianowicie, że zwiększy się popyt wewnętrzny, stymulując wzrost cen. Jednocześnie nałoży się to na negatywne skutki poluzowania polityki monetarnej - wyjaśnił Steve Fries. W tym przypadku prognozy również odbiegają od wersji rządowej, przedstawiciele Ministerstwa Finansów spodziewają się bowiem, że średnioroczna inflacja może być w 2003 r. niższa niż 2,2 proc.

Reformy znowu ruszyły

EBOR w swoim raporcie dostrzegł, że ostatnio znowu dokonał się postęp w procesie transformacji krajów postkomunistycznych. Po okresie przerwy związanej z kryzysem rosyjskim reformy instytucjonalne w regionie zostały wznowione i są już widoczne pierwsze tego efekty - stwierdził Steve Fries. Jego zdaniem Polska cały czas pod względem podstawowych wskaźników mieści się w czołówce peletonu, dobrze wypadamy nawet na tle regionalnej czołówki. Niestety jednak EBOR dostrzega także, że reformy w naszym jakby utknęły w miejscu. Znacznie lepsze są od nas za to kraje bałtyckie. Analitycy banku dostrzegli też znaczną poprawę w zakresie korupcji. Cały czas jest to poważny problem, występujący na dużą skalę, ale wyniki ankiety przeprowadzonej wśród przedsiębiorców pokazują, że w porównaniu z poprzednim badaniem (z 1999 r.) coraz mniej firm wręcza łapówki i mają one mniejszy udział w obrotach spółek.

Polska pod ostrzałem

Specjaliści EBOR mają też wiele krytycznych uwag pod adresem naszego kraju. Główne zarzuty dotyczą zbyt wysokich obciążeń podatkowych i rosnącego długu publicznego, który przekracza obecnie poziom 45 proc. PKB. Poza tym państwo nadal ma zbyt duży wpływ na działalność przedsiębiorstw. Pod jego kontrolą pozostaje ponad 2 tys. spółek, w tym m.in. trzy banki, dominujące na rynku towarzystwo ubezpieczeniowe (PZU). Według EBOR od chwili przejęcia władzy przez nowy rząd we wrześniu 2001 r. proces prywatyzacji został zablokowany. Dlatego dochody z tego tytułu w ciągu pierwszych 8 miesięcy tego roku wyniosły raptem 0,8 mld zł, co odpowiada 12 proc. planu na cały 2002 r. Krytyczne uwagi bankowych specjalistów wzbudziła także reforma rynku pracy i zbyt wysokie oraz często nieuzasadnione wydatki na sferę socjalną.

Najwolniej zmienia się rolnictwo

Restrukturyzacja rolnictwa przebiega bardzo wolno i jest ograniczona. Gospodarstwa rolne nadal otrzymują znaczne państwowe subsydia i nisko oprocentowane kredyty. W rezultacie sektor rolny jest nieefektywny, zatrudnia 19 proc. siły roboczej i wytwarza 3,7 proc. PKB. Wydajność pracy w rolnictwie wynosi zaś 13 proc. średniej dla UE - uważa EBOR. Według Steva Friesa najważniejsze obecnie to zwiększyć produktywność w rolnictwie i zabezpieczyć prawo własności gruntu.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: wzrosty | zastępca | reformy | ożywienie gospodarcze | EBOR | specjaliści | PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »