Wiceminister wywołuje panikę na rynku

Po dymisji ministra finansów nieporecyzyjne bądź nerwowe wypowiedzi polityków destabilizują rynek walutowy. W konsekwencji zachodni inwestorzy zaczynają się wycofywać z Polski.

Po dymisji ministra finansów nieporecyzyjne bądź nerwowe wypowiedzi polityków destabilizują rynek walutowy. W konsekwencji zachodni inwestorzy zaczynają się wycofywać z Polski.

Chaos, który zapanował po odejściu Marka Belki jest coraz trudniejszy do opanowania. W czwartek, Halina Wasilewska Trenkner, wiceminister finansów, swoja wypowiedzią w Sejmie spowodowała wyprzedaż złotego.

Stwierdziła ona, że dewaluacja złotego była jedną z propozycji przedstawionych przez ministra finansów prezesowi NBP (kilka tygodni wcześniej Marek Belka, jako minister finasów, przekazał prezesowi NBP propozycje rządu, a następnie została powołana komisja ministerstwa finansów mająca przygotować Polskę do wejścia do strefy euro, a rząd z bankiem centralnym szacują jedynie koszty takiej operacji.

Reklama

Choć zastrzegała, że nic nie jest jeszcze przesądzone w sprawie dewaluacji złotego, to wystarczyło, by zapanowała nerwowość. Panika na rynku walutowym, gdy znów część inwestorów uciekła z Polski, osłabiła złotego.

H. Wasilewska-Trekner podczas dyskusji w Sejmie nie wyjaśniła jednak czy mówiąc o dewaluacji miała na myśli działania prowadzone przed wejściem Polski do mechanizmi ERM 2, czy też może doraźne interwencje na rynku walutowym. Nie wynikało to też janso z kontekstu pytań zadawanych przez posłów. Zdezorientowani inwestorzy zaczęli wyprzedawać złotego.

Tym bardziej, że całe zamieszanie miało miejsce w dwa dni po dymisji Marka Belki, który był darzony zaufaniem przez zachód i stanowił gwarancję, że reformy polityki fiskalnej będą kontynuowane.

Uspokojające komentarze przedstawicieli banku centralnego powstrzymały spadek złotego.O żadnej dewaluacji nie może być mowy, ponieważ kurs złotego jest płynny. Po upłynnieniu polskiej waluty został zlikwidowany parytet, nie ma więc kursu odniesienia, do którego można by dewaluować złotego - wyjaśnił Dakruusz Rossati, członek Rady Polityki Pieniężnej.

Planom dewaluacji zaprzeczył także Andrzej Bratkowski, wiceprezes NBP, a także jeden z przzewodniczących wspólnej komisji NBP i Ministerstwa Finansów. Dementuję informacje o pracach nad dewaluacją złotego. Uzgodniono jedynie powołanie grupy mającej opracować strategię dojścia polskiej gospodarki do strefy euro - powiedział A. Bratkowski. Powstrzymało to wczoraj głębszy spadek złotego, jednak nie oddaliło groźby kryzysu finansowego.

Część polityków uznała widocznie, że sytuacja kryzysowa jest dobrą okazją do przewalczenia swoich racji. Wicepremier Jarosław Kalinowski stwierdził, że jeśli nie będzie miał decydującego głosu w unijnych negocjacjach dotyczących rolnictwa, to odejdzie z rządu.

Mogłoby to doprowadzić do wycofania się PSL z koalicji. Konsekwencją takiego kroku mógłby być upadek rządu. Tym bardziej, że politolodzy ostrezegali przed nietrwałością sojuszu SLD-PSL. Destabilizacja polityczna prowadziłaby do głębokiego kryzysu na rynkach finansowych.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: wypowiedzi | wiceminister | inwestorzy | polityków
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »