Wicepremier wybierał kierownictwo bez konkursów. "Potrzebni są ludzie, którzy przyjdą i będą umieli zarządzać"
- W Ministerstwie Cyfryzacji też powoływałem ludzi bez konkursów. Powoływałem szefa Centralnego Ośrodka Informatyki, szefa NASK bez konkursu, bo uważałem, że potrzebni są ludzie, którzy przyjdą i będą umieli zarządzać jednostkami, mając świadomość tego, jaka to jest waga odpowiedzialności. Za polityczne decyzje odpowiadają też ludzie, którzy te decyzje podejmują i wiedzą, czy biorą najlepszych specjalistów na rynku, czy biorą znajomych - powiedział wicepremier i szef resortu cyfryzacji Krzysztof Gawkowski podczas konferencji, na której ogłoszono nabór na nowe projekty obejmujące kolejne e-usługi.
Ponad 878 milionów złotych zostanie przeznaczonych na rozwój e-usług publicznych - wynika z informacji wicepremiera i ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego. Podczas poniedziałkowej konferencji przyznał, że Polakom brakuje wielu usług, do których dostęp byłby elektroniczny, z dowolnego miejsca i bez konieczności osobistej wizyty w urzędzach.
- Odpowiedzialność za rozwój e-usług to przede wszystkim wysoka jakość i dostępność e-usług publicznych. (...) Jesteśmy w miejscu, w którym zarówno Centrum Projektów Polska Cyfrowa, jak i ministerstwa, z którymi współpracujemy realizuje zadania w ramach korzystania ze środków UE. Zrealizowano ponad 233 projekty dot. e-usług, a państwo wydało 2,8 mld zł - powiedział Gawkowski. Wymienił tu m.in. e-receptę, e-kierowania, czy e-podatnik.
- Dzisiaj będziemy chcieli przejść na wyższy poziom tej odpowiedzialności za e-usługi. Ogłaszamy kolejny nabór na realizację różnego rodzaju e-usług, które będą dostępne dla dużych podmiotów, bo chcemy stawiać na usług powszechne - powiedział.
Blisko 900 mln zł dofinansowania będą mogły otrzymać jednostki, które będą chciały udostępnić obywatelom dostęp cyfrowy do usług. Gawskowski wymienił takie pomysły, jak te związane z cyfrową transformacją wymiaru sprawiedliwości, edukacji. Premiowane będą rozwiązania wykorzystujące rządową chmurę obliczeniową. Celem MC jest, aby do 2035 roku dostępność usług publicznych w mObywatelu wyniosła 100 proc. Obecnie realizowany jest rozwój Internetowego Konta Pacjenta, w tym m.in. cyfrowej karty ciąży czy karty zdrowia dziecka.
- Otworzyliśmy dzisiaj bramki konkursu dla jednostek administracji rządowej, jednostek podległych, które mogą do 10 stycznia (2025 roku - red.) się ubiegać o fundusze unijne, na rozbudowę różnych systemów informatycznych lub systemów wspomagających zażądanie daną jednostką (...) Te projekty mają się składać z kilku faz. Najważniejszą jest analiza procesów biznesowych. Nie chcemy, aby jednostka administracyjna cyfryzowała to, co jest obecne teraz - dodał dyrektor Centrum Projektów Polska Cyfrowa Wojciech Szajnar.
Wskazał, że szansę na dofinansowanie będą mieć rozwiązania o charakterze masowym, nie lokalnym. Liczy na to, że nowych e-usług pojawi się "sto kilkadziesiąt".
Gawkowski pytany był o dobór kadry zarządzającej w państwowych spółkach. Jak informował Onet, politycy PSL obsadzali swoich znajomych bez procedur konkursowych w spółce Natura Tour, należącej do PKP.
- Uważam że i eksperci, i specjaliści, specjaliści w spółkach Skarbu Państwa, spółkach samorządowych zasiadają i będą zasiadali. Ważne, żeby mieli do tego kompetencje i uczciwość, jeżeli chodzi o wcześniejszą pracę, którą wykonywali. Jeżeli wiąże się to z zasadami, które mają podstawę powiedzieć "jesteś merytorycznym pracownikiem", to nie widzę w tym nic nadzwyczajnego, że ktoś kogoś zna - przyznał.
Podkreślił, że zna "tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy ludzi", których przez lata spotykał.
- Ze mną też w Ministerstwie Cyfryzacji i w jednostkach MC pracują ludzie, których poznawałem na swojej mapie zawodowej czy życiowej przez ostatnie 10-20 lat; znakomici w tym, jakie decyzje podejmowali, z olbrzymim doświadczeniem. I czy wyłączać z mapy możliwości współpracy dla Polski ma to, że ktoś kogoś zna? Nie. Dla mnie to jest właśnie plus, że przyciągamy ludzi, do ministerstw czy do jednostek, którzy tutaj pracują, zarabiają często mniej niż zarabiali na rynku - podkreślił.
Dopytywany czy osoby powinny być wybierane w konkursach przyznał, że jego zdaniem ważniejsze są kompetencje.
- Ja w MC, w jednostkach (MC - red.) tutaj też powoływałem ludzi bez konkursów. Powoływałem szefa Centralnego Ośrodka Informatyki, szefa NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa - Państwowy Instytut Badawczy - red) bez konkursu, bo uważałem, że potrzebni są ludzie, którzy przyjdą i będą umieli zarządzać jednostkami, mając świadomość tego, jaka to jest waga odpowiedzialności. Za polityczne decyzje odpowiadają też ludzie, którzy te decyzje podejmują i wiedzą, czy biorą najlepszych specjalistów na rynku, czy biorą znajomych. Ja jestem zwolennikiem (podejścia - red.): bierzmy najlepszych specjalistów na rynku i nie patrzmy, czy są znajomi - są kogoś znajomymi. Ja też przez lata prowadziłem taką politykę odważną i uczciwą, ponoszę za to odpowiedzialność jako minister cyfryzacji - podkreślił.
Wskazał, że "odwagą ministra kierującego jednostką jest powiedzieć "dziękuję" osobom, które nie umieją realizować kompetencji, do których zostały przypisane, zadań, do których zostały wskazane".
- Z perspektywy tego, jak wyglądała struktura zarządzania MC wiem jedno: powołaliśmy ludzi, których braliśmy z rynku, organizacji. Zostawialiśmy ludzi, którzy byli bardzo dobrzy (...) Patrzyłem na to z perspektywy takiego dobrego systemu zarządzania (...) Chciałbym, żeby tak inni ministrowie działali. Uważam, że to jest najbardziej perspektywiczne, a nie będę się wypowiadał za innych ministrów, czy oni kogoś znali, bo ja mogę odpowiadać za swoje osoby, bo wiem kogo powoływałem, kogo zostawiałem, kogo zmieniałem - powiedział wicepremier.