Wiceprezes PZU bez rękojmi

Nadzór uważa, że Piotr Kowalczewski, wiceprezes PZU z rekomendacji Eureko nie powinien zasiadać w zarządzie ubezpieczyciela.

Nadzór uważa, że Piotr Kowalczewski, wiceprezes PZU z rekomendacji Eureko nie powinien zasiadać w zarządzie ubezpieczyciela.

Holenderskie Eureko, mniejszościowy akcjonariusz PZU ma kolejny problem. Zdaniem Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych (KNUiFE), Piotr Kowalczewski wiceprezes spółki z nadania Holendrów nie spełnia ustawowego wymogu dawania rękojmi prowadzenia spraw zakładu w sposób należyty (art. 27 ust 2 pkt. 4 ustawy o działalności ubezpieczeniowej). Taką opinię wystawił 31 sierpnia Jan Monkiewicz, przewodniczący KNUiFE.

Treść jednego z ostatnich dokumentów wydanych przez byłego szefa nadzoru (19 września KNUiFE została wchłonięta przez Komisję Nadzoru Finansowego) jest dość zaskakująca. Powszechnie sądzono, że to Jaromir Netzel, prezes PZU, ze względu na rzekomy udział w upadłości pomorskiego Drob-Kartelu będzie miał problemy z akceptacją nadzoru, a nie Piotr Kowalczewski, który pracuje w zarządzie ubezpieczyciela niemal od siedmiu lat. Piotr Kowalczewski nie był też wyznaczony do zatwierdzenia przez nadzór (dwóch członków zarządu firmy ubezpieczeniowej, w tym prezes podlegają takiemu obowiązkowi).

Reklama

O co więc chodzi? Jan Monkiewicz w piśmie do Aleksandra Chłopeckiego, przewodniczącego rady nadzorczej PZU sugeruje, że wiceprezes Kowalczewski nie daje rękojmi, ze względu na to, że jest jednym z oskarżonych w procesie jaki toczy się przed sądem rejonowym w Warszawie (powołuje się przy tym na informacje z tego sądu, jak i ze spółki). Chodzi o sprawę, której początki sięgają 2002 r. W kwietniu tego roku policjanci z Centralnego Biura Śledczego zatrzymali Piotra Kowalczewskiego wówczas członka zarządu PZU a także Jacka Ferdyna (byłego członka zarządu) w związku nieprawidłowościami przy zakupie gruntów przez spółkę zależną PZU Development. Spółka matka miała stracić na tym miliony złotych.

Po dwóch dniach przesłuchań Kowalczewskiego wypuszczono z aresztu za poręczeniem majątkowym (150 tys. zł), zabrano mu również paszport. Od tego czasu stawia się w charakterze oskarżonego w sądzie, o czym powszechnie wiadomo w środowisku ubezpieczeniowym. Musiał o tym wiedzieć także przewodniczący Monkiewicz.

Co więcej, choć jego pismo nie ma charakteru decyzji, przewodniczący grozi, że zgodnie z art. 212 ustawy o działalności ubezpieczeniowej, organ nadzoru może nakazać PZU dostosowanie się do jej zapisów (nie uznawać wiceprezesa).

Co na to Eureko? Czy zamierza wycofać Piotra Kowalczewskiego z zarządu PZU?

- W poniedziałek wysłaliśmy do Stanisława Kluzy, przewodniczącego KNF pismo, w którym informujemy, że nie jest to sprawa nowa dla nadzoru. Przypominamy, że w kwietniu 2002 r. sprawę, na zlecenie rady nadzorczej badał niezależny audytor, który stwierdził, że nie ma dowodów, aby Piotr Kowalczewski popełnił czyny niezgodne z prawem. W naszej opinii spełnia on kryterium prawne, etyczne i zawodowe, aby być wiceprezesem PZU ? odpowiada Michał Nastula, prezes Eureko Polska i członek rady nadzorczej PZU.

Tomasz Brzeziński

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | Eureko | nadzór
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »