Wiceszef NFOŚiGW wylicza patologie w "Czystym Powietrzu". "Zegarki, telewizory, zapłacony VAT"

- Na 4,5 tys. umów, które zostały skontrolowane ponad 500 było nieprawidłowych. To wynikało z różnych aspektów: zawyżanych dochodów albo dopisywania do gospodarstwa osoby - mówił Interii Robert Gajda, zastępca prezesa zarządu NFOŚiGW, odnosząc się do zawieszenia przyjmowania wniosków do programu “Czyste Powietrze”. Wskazał, jakie zmiany w tej kwestii czekają na wiosnę 2025 roku oraz jaka przyszłość czeka inny realizowany program - “Mój elektryk”.

Od 28 listopada składanie wniosków w ramach programu "Czyste Powietrze" zostało zawieszone. Wszystko za sprawą nieprawidłowości, jakie wykryto w ramach prowadzonych kontroli. Wznowienie naboru planowane jest na wiosnę 2025 roku. Zdaniem Roberta Gajdy, wiceprezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) wyznaczony termin nie jest zbyt późny, biorąc pod uwagę, że w ciągu 6 lat funkcjonowania programu doszło do wielu nadużyć. 

- Przeprowadzić, trzeba dużą reformę informatyczną, technologiczną, co powoduje, że niestety (takie są - red.) te terminy, wymogi w stosunku do naszych beneficjentów i kontrahentów. Musimy pod uwagę, że wojewódzkie fundusze, jak również banki, które uczestniczą w tym programie, są naszymi kontrahentami. Oni też mają swoje terminy, kiedy wprowadzają u siebie zmiany techniczne - wyjaśnił w rozmowie z Interią. 

Reklama

"Dbamy o pieniądze i beneficjenta"

Gajda stwierdził, że w czasie trwania programu doszło do "patologii", jaką było wyzyskiwanie beneficjentów. 

- W nieświadomości podpisywali pełnomocnictwa zewnętrznym podmiotom, czyli w tym wypadku wykonawcom i zezwalali na wszystko. W zamian dostawali zegarki, telewizory, kosiarki, nawet zapłacono za nich VAT i wyrażali zgodę na zaciągnięcie maksymalnego dofinansowania. Fałszowano również sprawy dotyczące dochodów. Oczywiście pojedyncze takie przypadki, kiedy się okazało, że beneficjent nam zgłosił (...) były składane do prokuratury. Niestety, w większości przypadków ze względu na małą szkodliwość czynu było umarzane śledztwo, bo tam nie mówiło się o kwocie, tylko o działaniu, czyli o sfałszowaniu podpisu czy nieodpowiednim przedstawieniu oferty - wskazał.

Obecnie Fundusz prowadzi wewnętrzne kontrole, w tym w terenie.

- One zaczęły wykazywać tamte nieprawidłowości, dlatego też się zdecydowaliśmy na zatrzymanie (składania wniosków - red.). Na 4,5 tys. umów, które zostały skontrolowane ponad 500 było nieprawidłowych, ale to wynikało z różnych aspektów: albo zawyżonych dochodów, albo dopisywania do gospodarstwa osoby - powiedział rozmówca Interii. 

Dodał, że sprawdzana jest również kwestia wykonawców. Po kontroli zostanie sporządzony raport.

- Dbamy o pieniądze i dbamy o beneficjenta (...) żeby go wspomóc, żeby miał takiego "anioła stróża". Wprowadzamy operatorów. Ci operatorzy to będą albo gminy, albo inne podmioty, które będą brały udział w tym w tym programie i one będą w tym wypadku stały na straży, aby ten cały proces był przeprowadzony prawidłowo (...) W tym wypadku cała odpowiedzialność wtedy spadnie na operatorów; nie będzie przerzucania, że beneficjent nie wiedział, a wykonawca chciał dobrze, tylko w tym wypadku będzie musiał się podpisać na końcu operator - powiedział.

"Mój elektryk" będzie w 2025 roku

W 2027 roku w życie mają wejść nowe przepisy dotyczące handlu emisjami (więcej pisaliśmy o tym tutaj). Rząd stara się zabezpieczyć odpowiednie środki pieniężne na złagodzenie skutków zmian w ramach Społecznego Funduszu Klimatycznego. Ma on sfinansować działania osłonowe i inwestycyjne, łącznie w kwocie około 50 mld zł. Gajda wyjaśnił, że finansowanie z tego tytułu nie zastąpi automatycznie "Czystego Powietrza".

- Zdajemy sobie sprawę, że nasze państwo nie jest w stanie zakończyć termomodernizacji w programie "Czyste Powietrze" do końca 2027 roku, tak jak to było przewidywane. W tej chwili jesteśmy po 6 latach, mamy milion złożonych wniosków, 800 tys. podpisanych umów, a w realizacji ponad 400 tys. To nie jest tak, że nie ma chęci wśród beneficjentów, tylko że są też ograniczone możliwości jeżeli chodzi o wykonawców, więc to się na pewno rozłoży w czasie. Jestem optymistą, ale jeżeli my to zrobimy do 2035 roku, to uważam, że będzie super - stwierdził.

Pytany o przyszłość programu "Mój elektryk" wiceszef NFOŚiGW przyznał, że w przyszłym roku planowane jest "nowe rozdanie", a więc kontynuacja programu po pewnych modyfikacjach. Z kolei w przypadku programu zakładającego dofinansowanie do zakupu rowerów elektrycznych jego przyszłość jest niepewna po tym, jak Europejski Bank Inwestycyjny odmówił wsparcia. Obecnie poszukiwane jest inne źródło finansowania. 

Rozmawiała Paulina Błaziak

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: czyste powietrze | 'Mój elektryk'
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »