Więcej gazu!

Co drugi Polak nie ma dostępu do sieci gazowniczej. Pod tym względem jesteśmy na szarym końcu Unii. Efektem niskiej dostępności jest małe zużycie tego surowca na mieszkańca i zanieczyszczenie atmosfery.

Udział gazu ziemnego w pierwotnych źródłach energii w Polsce wynosi zaledwie 11 proc., podczas gdy w Unii Europejskiej jest ponad dwa razy większy. W przeliczeniu na jednego mieszkańca zużycie surowca jest w Polsce dużo niższe - 300 m sześć. rocznie wobec 1250 m sześć. w "starej" UE.

Co prawda długość sieci dystrybucyjnej w Polsce na koniec 2005 r. przekraczała 125 tys. km. Ponad 20 tys. km długości mają natomiast gazociągi przesyłowe. Na papierze to ogromne liczby, jednak sytuacja wcale nie jest dobra.

- Chętnych do podłączenia gazu jest bardzo wielu. Jest jednak wiele przeszkód, które powodują, że gazyfikacja wciąż idzie powoli - przyznaje Marcin Buczkowski, prezes prywatnej spółki gazowniczej CP Energia.

Reklama

Białe plamy na północy

Najlepiej sytuacja z zaopatrzeniem w gaz wygląda na południu kraju. 70 proc. mieszkańców Górnego Śląska ma dostęp do tego surowca. Jednak im dalej na północ, tym gorzej. Umowną linią podziału na Polskę z gazem i bez gazu jest gazociąg jamalski.

Północno-wschodnia Polska praktycznie pozbawiona jest dostępu do surowca. Tylko nieco lepiej sytuacja kształtuje się w województwach: zachodniopomorskim, pomorskim, kujawsko-pomorskim oraz w północnej części Wielkopolski. Teoretycznie mamy tam dostęp do gazu, tyle że ze względu na brak zdolności przesyłowych o nowe przyłączenia jest tam niezwykle trudno. Nic więc dziwnego, że zużycie gazu na głowę Polaka wynosi ledwie połowę tego, co w przypadku Hiszpana, o Brytyjczykach czy Niemcach nie mówiąc.

Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze - mimo że na papierze długość gazociągów jest imponująca, w rzeczywistości gazociągi są dobrze rozwinięte, ale tylko w części kraju.

Gas System (wydzielony przed trzema laty z PGNiG) operator systemów przesyłowych ma bardzo ograniczone możliwości transportu gazu do województw warmińsko-mazurskiego czy podlaskiego. Doskonale to widać na stronach internetowych spółki. Na mapach operatora gazociągi kończą się w pół drogi do Białegostoku czy Olsztyna.

Dlaczego Gas System praktycznie nie dostarcza gazu do północnych województw? Wytłumaczenie jest banalne - nie ma takiej technicznej możliwości. I trudno winą obarczyć władze spółki. Zaniedbania są bowiem wieloletnie. W minionych latach - chodzi raczej o dziesięciolecia - PGNiG (alternatywy nie było) nie był zainteresowany budową gazociągów w terenach rzadziej zaludnionych. Wiązało się to bowiem z ogromnymi nakładami przy braku pewności co do odbioru surowca.

- PGNiG musiał kalkulować, czy przy ówczesnych środkach może sobie pozwolić na budowę gazociągu w terenach słabiej zaludnionych. Zawsze decydowano się na inwestycje tam, gdzie zbyt był zapewniony, a więc zwrot zainwestowanego kapitału szybszy - mówi były prezes gazowego potentata.

Specjaliści z branży szacują, że aby warto było wyłożyć milion złotych na inwestycje, powinno się mieć zapewniony odbiór 1 mln m sześć. gazu rocznie. W praktyce więc chęć np. ogrzewania gazem musi wyrazić kilkuset właścicieli domów. Tymczasem gdy surowiec ten w ostatnich czasach bardzo drożeje, renesans zainteresowania przeżywa węgiel.

LNG jako remedium na bariery techniczne?

Nie zawsze winę za brak przyłączeń gazu można zwalić na brak możliwości technicznych. Czasem sprawy rozbijają się o bariery administracyjne.

- Gas System ma 18 miesięcy na stwierdzenie, czy istnieją warunki do przyłączenia sieci lokalnej. Jeżeli sprawa jest skomplikowana - a to zwykle reguła a nie wyjątek - czas na podjęcie decyzji wydłuża się o kolejne 12 miesięcy. Efekt jest taki, że nawet tam, gdzie są chętni, by zainwestować, na potrzebne zgody czeka się kilka lat - żali się przedstawiciel konkurencyjnej wobec PGNiG firmy.

Jednak, jak przyznają przedstawiciele PGNiG i Gas System, częstokroć za wydłużenie procedur odpowiedzialne jest prawo. Firmy, aby być z nim w zgodzie, na większe zamówienia (np. wykonanie prac projektowych) muszą organizować przetargi. To wydłuża całą procedurę, zwłaszcza że wyniki przetargów są z różnych powodów często zaskarżane.

Czy to oznacza, że gazyfikacja kraju będzie wciąż prowadzona opieszale? Specjaliści są zgodni, że nie musi tak być.

Po pierwsze - już za kilka miesięcy czeka nas liberalizacja rynku gazu. Zgodnie z prawem, każdy odbiorca sam będzie mógł sobie wybrać dostawcę. Co prawda na początku zmian na rynku praktycznie nie będzie, ale spółki gazownicze z pewnością zintensyfikują rozbudowę sieci. Powód jest dość prosty. Posiadanie własnej sieci gazowniczej to praktycznie posiadanie monopolu na danym obszarze. Warto więc wydać pieniądze na zapewnienie sobie rynku.

Nic więc dziwnego, że do podboju niezagospodarowanych gazowniczo terenów szykuje się kilka firm. Np. niemiecki VNG chce posiadać udziały w rynku na poziomie 10-15 proc. Co warte podkreślenia, jak informował nas członek zarządu spółki Wolfgang F. Eschment, możliwe będzie to nawet bez odbierania klientów innym firmom.

VNG najbardziej zainteresowana jest regionem wokół Poznania i na północ od niego aż w stronę Bałtyku, czyli tam, gdzie sieć jest słabo rozwinięta.

Inną taktykę ma CP Energia. Firma stara się o rynek budując sieci lokalne.
- Zainteresowanie naszymi inwestycjami jest duże. Wciąż spotykamy się z pytaniami przedstawicieli miast, czy możliwe jest wybudowanie u nich sieci dystrybucyjnej - przyznaje prezes spółki Marcin Buczkowski.

Jak jednak zaopatrzyć takie lokalne siecie? I ten problem CP Energia rozwiązała. Spółka poradziła sobie w ten sposób, że do odciętych od Gas Systemu sieci lokalnych gaz dowozi w postaci skroplonej (LNG).
- Jest to dla nas opłacalne, bo w ten sposób już możemy dostarczać odbiorcom gaz i zainwestowane przez nas pieniądze zaczynają zarabiać - dodaje Buczkowski.

Co więcej, nawet jeśli w przyszłości lokalna sieć zostanie przyłączona do operatora systemowego, to i tak gaz skroplony może być wykorzystywany jako rezerwa w szczytach zapotrzebowania na surowiec.

Pomoże gazoport, a Unia wymusi?

Pozytywną informacją dla rozwoju sieci gazowniczej są plany budowy koło Świnoujścia terminalu gazowego. Specjaliści z resortu gospodarki są przekonani, że budowa gazoportu przyczyni się do gazyfikacji kraju. Gaz - docelowo nawet 7,5 mld m sześc. rocznie - nie zostanie przecież w całości wykorzystany w tamtym regionie. Będzie musiał on być przetransportowany na południe.

To najprawdopodobniej spowoduje, że opłacalna będzie budowa na terenach, przez które przebiegnie gazociąg z portu do okolic Poznania, licznych sieci lokalnych.

Na razie firmy gazownicze oficjalnie nie chcą zdradzać, jakie wiążą z gazoportem nadzieje, nieoficjalnie przyznają jednak, że z pewnością pomoże on zapewnić dostawy surowca na tereny, gdzie dotychczas gaz nie był liczącym się źródłem energii.

Ważnym czynnikiem wymuszającym gazyfikację mogą być również plany Unii Europejskiej.

Bruksela stawia na walkę z zanieczyszczeniami. Komisja Europejska chce, by państwa członkowskie większą wagę zwróciły na walkę z tzw. niską emisją. Chodzi o niewielkie kotłownie i domowe piece c.o. Spalany tam węgiel walnie przyczynia się do emisji zanieczyszczeń. W Brukseli pojawiają się pomysły, aby ograniczyć zużycie węgla także w gospodarstwach domowych. Promowane miałyby być więc instalacje c.o. opalane gazem (ewentualnie elektryczne).

Na razie to dopiero plany. Jednak KE do walki z zanieczyszczeniami podchodzi bardzo poważnie. Niewykluczone, że wkrótce wejdą w życie regulacje, których efektem będzie ograniczenie zużycia węgla w gospodarstwach domowych.

Dariusz Malinowski

Dowiedz się więcej na temat: energia | gaz | specjaliści | PGNiG | firmy | plany
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »