Wieczny Dubaj - raj na piasku zbudowany

Każda epoka tworzy utopię na miarę swoich czasów. Każda utopia jest projektem niemożliwym, lustrem, w którym przegląda się cała ludzkość. Wczoraj nazywała się socjalizm, dzisiaj na imię ma Dubaj.

Utopia w potocznym rozumieniu to doskonały świat doskonałych ludzi, którzy są bogaci, zdrowi i szczęśliwi, żyją w pięknych budowlach, w sprawiedliwym dostatku oraz przyjaźni. Jak wiemy, zarówno starożytna jak współczesna historia nie wymienia choćby jednej, zrealizowanej utopii. Ostatnią próbą urzeczywistnienia "niemożliwego" był socjalizm, który miał udowodnić słuszność wizji Marksa i Engelsa, ale po roku 1989 wyszło na jaw, że owe "ideały" wymykają się skrupulatnej ekonomicznej kalkulacji.

W XXI wieku, w dobie skrajnego indywidualizmu i zachłannego kapitalizmu, Dubaj wydaje się kwintesencją marzeń o komforcie, nową utopią współczesnej finansowej elity. Czym jest i co oznacza ten "Nowy Wspaniały Świat"?

Reklama

Wizja pioniera pustyni

Pierwsi ludzie pojawili się w rejonach dzisiejszego Dubaju zaledwie sto tysięcy lat temu. Z racji niemiłosiernych upałów i wszechogarniającej pustyni nie było tam ani zbyt wielu drzew, korzonków, ani żadnej zwierzyny do upolowania. Dzięki ogromnym przestrzeniom i bliskości wybrzeża zamieszkały tam nieliczne plemiona pasterzy, rybaków i poławiaczy pereł, i gdyby nie to, że w latach sześćdziesiątych XX wieku odkryto ropę naftową, to zapewne niewiele by się zmieniło.

W 1971 roku Dubaj wszedł w skład nowo powstałego niepodległego państwa - Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Kiedy pod koniec lat osiemdziesiątych okazało się, że wydobycie ropy naftowej nie będzie trwało wiecznie, zaczęto zastanawiać się nad alternatywą rozwoju tego zakątka naszej planety.

Nowy kierunek wytyczył Muhammad bin Raszid al-Maktum, który został mianowany emirem Dubaju w 1995 roku. Tuż po tym jak objął rządy, na historycznej już konferencji, miał powiedzieć, że "(...) człowiek ma w życiu dwie możliwości: albo podążać za kimś, albo wykazać inicjatywę. Bardzo pragnę być pionierem". W dalszej części swej przemowy przedstawił fantastyczną wizję miasta-państwa, które wkrótce miało stać się światowym centrum biznesu i turystyki, z gigantycznymi inwestycjami w futurystyczną architekturę, a która w chwili, gdy o niej mówił wydawała się jedynie mrzonką nadpobudliwego retora.

Oaza finansów

Z pozoru niewiarygodnym planom zaczęła sprzyjać napięta sytuacja w Zatoce Perskiej. W ciągu paru lat Zjednoczone Emiraty Arabskie zyskały miano "oazy" zarówno dla szukającego azylu arabskiego kapitału, jak i amerykańskich oraz europejskich inwestorów. Na dowód słów emira w 1999 roku została ukończona budowa Burdż al-Arab (Wieża Arabów) - najwyższego i najbardziej komfortowego w światowych rankingach hotelu w kształcie żagla, autorstwa znanego architekta Toma Wrighta. W tym samym roku rozbudowano lotnisko w Dubaju, które obecnie jest w stanie przyjąć do piętnastu milionów turystów w ciągu roku.

Dodatkowym motorem, napędzającym międzynarodowe inwestycje było zorganizowanie w Dubaju światowej rangi imprez sportowych, jak choćby Dubai World Cup - wyścigów konnych z najwyższą na świecie nagrodą główną wysokości 4 mln dolarów. Innymi magnesami dla międzynarodowej elity finansowej stało się powołanie Dubai Press Club, co miało zagwarantować nieprzerwany rozgłos medialny oraz Dubai Internet City - projektu mającego na celu stworzenie idealnego środowiska dla e-biznesu.

Kolejnym nieziemskim pomysłem uwieńczonym sukcesem był projekt "The World" - trzystu sztucznych wysepek ułożonych na kształt mapy świata, z których każda nosi nazwę poszczególnego kraju. Za jedyne kilkadziesiąt milionów dolarów można stać się właścicielem i władcą np. Polski.

Podobno Madonna, Rod Stewart, czy David Beckham, oraz wiele innych celebrities rządzi na dubajskich wyspach (jakkolwiek deweloper ponad wszystko ceni dyskrecję i nie ujawnia szczegółowych informacji). Zresztą, sztuczne wyspy cieszą się dużą popularnością nie tylko wśród gwiazd sportu i estrady z Europy, czy Stanów Zjednoczonych. Najlepszym dowodem jest wykupiona w niecałe trzy dni przez bogatych Arabów - Palm Jumeirah - wyspa w kształcie palmy, na której zostało wybudowanych kilkanaście luksusowych willi.

Feria pomysłów

Lista niewyobrażalnych i nigdzie dotąd niespotykanych projektów urbanistyczno-ekonomicznych praktycznie się nie kończy. Do 2025 roku ma być ukończony Dubailand - olbrzymi park atrakcji dla dzieci i zarazem profesjonalny ośrodek treningowy dla sportowców. Cały obiekt będzie zajmować powierzchnię zbliżoną do Księstwa Monako.

Warto też wspomnieć o profesorze Rolandzie Dieterle, niemieckim przedsiębiorcy, który planuje wybudowanie pierwszego podwodnego hotelu na świecie. Hydropolis będzie podzielony na trzy części - naziemną recepcję, tunel, w którym będzie kursować specjalny tramwaj oraz kompleks podwodny. Struktura Hydropolis w zamierzeniu autorów ma odtworzyć ludzki organizm. Jak mówi profesor Dieterle, jest to nawiązanie do fizjologii człowieka. W najniższych partiach Hydropolis będą się mieścić restauracje i bary, a nieco wyżej będzie klinika chirurgii plastycznej oraz sale konferencyjne i galerie sztuki.

Z kolei Kirsan Iljumżynow - prezydent Światowej Federacji Szachów, ogłosił, że w Dubaju powstanie Miasto Szachów - olbrzymie osiedle wybudowane w monochromatycznej kolorystyce szachownicy i wymyślnych, kilkudziesięciopiętrowych figurach-hotelach, w których będą się odbywać niekończące się mistrzostwa zarówno amatorów, jak i zawodowców.

Miasto złotych interesów

Fenomen kosmopolitycznego Dubaju, który stał się nie tylko światowym centrum ekskluzywnej turystyki i rozrywki, dotyczy również aspiracji do bycia centrum finansowym świata. Według statystyk Dubaj jest na piątym miejscu na liście miast "złotych interesów", tuż po Nowym Jorku, Londynie, Szanghaju oraz Singapurze. Swoją pozycję zawdzięcza temu, że jest strefą wolną od podatków, cło ogranicza się wyłącznie do niektórych produktów (np. alkoholu).

Poza tym, w niczym nie ustępuje światowym metropoliom, posiadając doskonałą infrastrukturę miejską, ogromne centra handlowe, międzynarodowe szkoły. Wszędzie dookoła są drapacze chmur, codziennie jest ciepło, a jeśli dla kogoś jest zbyt upalnie można "wyskoczyć" o każdej porze roku na narty, bo w Dubaju funkcjonuje największe na świecie sztuczne centrum narciarskie.

Ofiara kryzysu

Niestety, wszystko co dobre kiedyś się kończy, i sztuczny śnieg również topnieje. Od 2009 roku arabski "raj na ziemi" przeżywa kryzys, cała potęga i luksus Dubaju zawisły na włosku. Popłoch na rynkach światowych wywołała informacja o gigantycznych kłopotach finansowych rządowego holdingu - Dubai World, których długi sięgnęły kilkudziesięciu miliardów dolarów.

Dubaj poprosił o odroczenie spłaty zobowiązań do 30 maja 2010 roku, ale do dzisiaj negocjuje jej warunki. W związku z dramatyczną sytuacją inwestorzy zaczęli uciekać, ceny nieruchomości gwałtownie spadły, a realizacja większości z fantastycznych projektów budowlanych została wstrzymana.

Najmocniej odczuli kryzys prości robotnicy, w większości nielegalni imigranci z Pakistanu i Indii, tzw. tania siła robocza, niemająca nawet za co wrócić do domu. Wbrew przewidywaniom analityków, że do 2012 roku wyczerpią się złoża ropy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, emir Muhammad ibn Raszid al-Maktum ogłosił niedawno, że odkryto nowe u wybrzeży Dubaju. Jeśli zwięzły komunikat rządowy zwiastujący tak wielką nadzieję okaże się tylko strategicznym "blefem", rok 2012 może okazać się dla Dubaju ekonomiczną apokalipsą.

Jerzy Szacki, znany polski socjolog oraz historyk myśli społecznej, analizując pojęcie Utopii na podstawie tekstów literackich i filozoficznych, uznał, że marzenia ludzkości o idealnym świecie dzielą się na dwie grupy: heroiczne i eskapistyczne. W kontekście rozróżnień Szackiego, traktując Dubaj, jako wyraz ludzkich dążeń do stworzenia doskonałego miejsca na Ziemi, można powiedzieć, że jest to eskapistyczne marzenie. Sztuczne wyspy w jakimkolwiek kształcie, palmy, czy banana, nigdy nie będą niczym więcej niż tylko wizją utopii, która musi kiedyś zbankrutować w obliczu nawet najbardziej komfortowej samotności.

Nie ma jednak żadnych złudzeń, że ludzkość, nawet jeśli Dubaj upadnie, nadal będzie poszukiwać nowego, doskonałego miejsca, w którym będzie budować drapacze sięgające nie tylko chmur, ale jeszcze wyżej, i wyżej...

Michał Mądracki

Private Banking
Dowiedz się więcej na temat: ludzkość | świat | socjalizm | utopia | Dubaj
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »