"Wilk z Wall Street" zapowiada krach?
Ciekawą grafikę zaprezentowali ostatnio autorzy bondvigilantes.com, pokazując wpływ filmów o Wall Street na zachowanie rynku akcji. Często okazywały się one swoistym punktem zwrotnym. Ostatnio rekordy popularności bije "Wilk z Wall Street", autobiograficzny film o Jordanie Belfordzie.
Jak podał Reuters, bankierzy w całej Europie ruszyli oglądać "Wilka z Wall Street". Film, który oparty jest na wspomnieniach skompromitowanego amerykańskiego maklera, Jordana Belforta.
Tymczasem PSL pisze pisma m.in. do Komisji Nadzoru Finansowego i UOKiK, by zajęły się sprawą osób mających kredyty we frankach szwajcarskich, które - przez wzrost kursu franka - są w trudnej sytuacji. Ludowcy apelują do banków o renegocjowanie z klientami takich kredytów.
Szef klubu PSL Jan Bury podkreślił na konferencji w Sejmie, że PSL skieruje w najbliższych dniach pisma do Komisji Nadzoru Finansowego i Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. "Skierujemy także pisma do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o rzetelne przeanalizowanie, zbadanie i zajęcie się sprawą ponownie" - zaznaczył.
Według PSL - jak wyjaśnił - banki powinny na nowo uregulować umowy kredytowe na lepszych dla klientów warunkach. - Zdajemy sobie sprawę, że to będzie kosztować, ale nie może być tak, że to będzie kosztować tylko jedną stronę - przekonywał. Szef klubu ludowców tłumaczył, że apel nie jest "skierowany przeciwko bankom, ale na rzecz klientów", którzy często nie mieli informacji o konsekwencjach, jakie może rodzić zawieranie kredytu we frankach.
Jego zdaniem klient nieposiadający zdolności kredytowej, idąc do banku często miał do czynienia z urzędnikami bankowymi, którzy działali jak "wilk z Wall Street" (w nawiązaniu do wyświetlanego obecnie filmu o maklerze giełdowym żerującym na naiwności inwestorów). Według Burego urzędnicy mówili nieraz klientowi: "jeśli, kochany kliencie, nie masz zdolności w złotówkach, to może przeliczymy ją we frankach". "I okazywało się, że często klient taką zdolność uzyskiwał" - dodał polityk.