Włoskie obligacje pod ostrzałem
Ministrowie eurogrupy obiecują po raz kolejny Grecji pomoc, ale wciąż nie podaje szczegółów finansowego wsparcia.
Prawie 9-godzinne spotkanie ministrów finansów strefy euro w Brukseli nie przyniosło rezultatów, jest tylko ich ogólne oświadczenie. A tymczasem, zdaniem komentatorów, brak decyzji w tej sprawie to, oprócz kłopotów wewnętrznych, jedna z przyczyn wyrażanych obaw o kondycję finansową Włoch. Spotkanie ministrów finansów eurogrupy nie dało odpowiedzi na podstawowe pytania jeśli chodzi o pomoc dla Grecji - ile ona wyniesie i jaki będzie udział prywatnych inwestorów w tej pomocy. Szef Eurogrupy Jean-Claude Juncker, kilkakrotnie pytany kiedy można się spodziewać decyzji w tej sprawie, odpowiadał bardzo ogólnie.
"Wkrótce, a to oznacza, że wkrótce, a to oznacza, tak szybko jak to możliwe" - mówił szef Eurogrupy. Ta odpowiedź sugeruje jedynie, że decyzji można się spodziewać jeszcze w tym miesiącu, a nie - jak początkowo planowano - we wrześniu.
Ministrowie finansów poinformowali natomiast, że zdecydowali o złagodzeniu warunków przyznania pomocy z funduszu ratunkowego. "Po raz pierwszy Eurogrupa mówi, że możliwe jest wydłużenie terminu spłaty pożyczek i obniżenie oprocentowania" - tłumaczył Jean Claude-Juncker. Ogólne oświadczenie o gotowości niesienia pomocy Grecji i o zapewnieniu stabilności w strefie euro za wszelką cenę, ma uspokoić sytuację na rynkach finansowych i w samych Włoszech. Wątpliwości co do wdrożenia przez Włochy pakietu oszczędnościowego pociągnęły za sobą obawy o niewypłacalność kraju, a w rezultacie na włoskiej giełdzie odnotowano znaczne spadki i rekordowo wzrosło oprocentowanie włoskich obligacji.
Mediolan - giełda - spekulacje
Obawy związane z kondycją Włoch spowodowały znaczące spadki cen akcji w Mediolanie i wzrost kosztów włoskiego długu. Inwestorzy obawiają się o przyszłość kraju, który z zadłużeniem sięgającym 120 procent PKB, może pójść śladami Grecji. Główny indeks giełdy w Mediolanie stracił dziś ponad cztery procent. W dół poszły akcje wszystkich banków, między innymi grupy Unicredit, właściciela polskiego Pekao S.A. Traciły też akcje turyńskiego Fiata.
Pod ostrzałem znajdują się włoskie obligacje, których oprocentowanie przekroczyło 5,5 procent - najwięcej od 10 lat. W tym samym czasie Niemcy znajdują nabywców na swoje papiery, oferując niecałe trzy procent za obligacje 10 - letnie. Ta różnica, wynosząca obecnie trzysta punktów bazowych, jest największa od chwili przyjęcia wspólnej europejskiej waluty euro. Właśnie z Niemiec nadeszła zachęta, by Włosi jak najszybciej przyjęli rządowy program oszczędnościowy, który pozwoli w ciągu najbliższych trzech lat uzyskać ponad 40 miliardów euro.
Rozmawiała o tym dziś z premierem Silvio Berlusconim kanclerz Angela Merkel. Jednocześnie prezydent Giorgio Napolitano zaapelował do polityków o zwarcie szeregów i narodową jedność w obliczu - jak się wyraził - poważnej próby