Wojna na Ukrainie. Konieczna stanowcza reakcja ratująca ukraińską gospodarkę

Zatrzymanie rosyjskiej agresji na granicy obwodów donieckiego i Ługańskiego; intensywny konflikt na całym wschodzie Ukrainy połączony z blokadą morską i konflikt w pełnej skali, z zajęciem Kijowa - oto możliwe scenariusze rozwoju sytuacji na Ukrainie zdaniem analityków Polskiego Instytutu Ekonomicznego. W zależności który się zrealizuje, straty ukraińskiego PKB mogą w tym roku wynieść od 9 do 50 proc.

- Na dziś kluczowe jest powstrzymanie dalszej eskalacji działań, by najczarniejsze scenariusze zarówno z perspektywy lokalnej ludności jak i gospodarki się nie zrealizowały. W tym celu konieczne są stanowcze sankcje ze strony UE i USA uderzające bezpośrednio w funkcjonowanie rosyjskiego reżimu, np. zamrożenie aktywów finansowych rosyjskich oligarchów, odcięcie od międzynarodowych systemów rozliczeń międzybankowych, ograniczenie importu surowców i sprzedawania wysokich technologii. Jak wynika  z wyliczeń niemieckiego instytutu gospodarczego Kiel Institute wynika, że samo embargo na rosyjski gaz nałożone przez Zachód skutkowałoby spadkiem PKB Rosji o 3 proc. - podkreśla Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Reklama

Pierwszy scenariusz oznacza skurczenie się ukraińskiej gospodarki o ok. 9 proc. w 2022 r. Obwód doniecki generuje nieco ponad 5 proc. ukraińskiego PKB, ługański - 1 proc.

W tym scenariuszu dodatkowe straty poniosą też wschodnie okręgi przemysłowe. W takiej sytuacji Ukraina wpadłaby w recesję porównywalną do tej z początku Covid-19.

W przypadku intensywnego konfliktu na całym wschodzie Ukrainy możemy mówić o łącznych stratach sięgających ok. 24 proc. PKB. W tym scenariuszu działania wojenne obejmą obwody odpowiadające za łącznie 35 proc. PKB tj. dniepropietrowski, doniecki, charkowski, chersoński i zaporoski. Pierwsze trzy mają najbardziej istotne znaczenie gospodarcze - odpowiadają za 20 proc. ukraińskiego PKB. 

Czytaj także: USA planują odciąć Putina od technologii. Nie tylko swoich

Dodatkowo należy oczekiwać blokady morskiej okręgów na Morzu Czarnym, która szczególnie mocno uderzy w obwód odesski (dalsze 5 proc. PKB kraju) oraz mikołajewski (2 proc.). Aktywność gospodarcza w pozostałych okręgach także ulegnie załamaniu z uwagi na przerwanie łańcuchów gospodarczych oraz ograniczenia wojenne.

Trzeci scenariusz zakłada rozlanie się konfliktu na cały kraj, czego konsekwencją może być utrata nawet połowy rocznego PKB. Najbardziej pesymistyczny scenariusz rozwoju sytuacji na Ukrainie to totalny konflikt. W takim wypadku skala strat gospodarczych dla tego kraju będzie największa - możemy mówić o rocznym ubytku przekraczającym połowę PKB. Będzie to oznaczało zajęcia Kijowa, który generuje dziś 24 proc. ukraińskiego PKB, jej najbliższe sąsiedztwo dalsze 5,5 proc. Gospodarka Ukrainy w ostatnich latach próbowała odbudować się po kryzysie z lat 2014-15, ale na tej drodze najpierw stanęła pandemia COVID-19, a teraz ponowna eskalacja militarna ze strony Rosji. Dlatego konieczne jest wsparcie także gospodarcze dla Ukrainy i już dziś rozmowy o przygotowaniu dedykowanych funduszy dla odbudowy tego kraju - dodaje Piotr Arak.

Zobacz również: 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »