Wojna o abonament RTV
Zapowiadana przez PO likwidacja abonamentu radiowo-telewizyjnego oznacza koniec publicznej radiofonii - przekonywał na poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański.
Skierował w tej sprawie list otwarty do premiera Donalda Tuska. Zapowiedział też, że jeśli w wyniku zapowiedzi likwidacji abonamentu spadnie jego ściągalność, Polskie Radio "rozważy" wystąpienie do rządu o odszkodowanie za straty poniesione z tego tytułu.
"Decyzja o likwidacji abonamentu lub przekazaniu części abonamentu stacjom komercyjnym, będzie de facto decyzją o likwidacji mediów publicznych, a przynajmniej publicznej radiofonii. Rozważane finansowanie mediów publicznych w ramach budżetu będzie zaś końcem ich niezależności od parlamentu i Rządu ze szkodą dla kultury polskiej, jakości życia publicznego i demokracji" - napisał Czabański w liście do premiera.
Dodał w nim, że "również zapowiadane +wyrwanie zębów KRRiT" - instytucji mającej chronić media publiczne przed zawłaszczeniem przez władzę wykonawczą lub ustawodawczą - musi budzić niedobre skojarzenia".
"Panie Premierze, inna bywa retoryka politycznych polemik, inna zaś urzędujących władz. Życzę Panu, żeby jako premier polskiego rządu, pamiętał Pan, iż media publiczne nie mogą być - że użyję pańskiego sformułowania - +wymarzonym łupem dla rządzącej ekipy". I żeby przestał Pan Premier wysuwać pomysły, godzące w dobro wspólne, jakie stanowią te media, w tym Polskie Radio S.A., którym mam zaszczyt kierować" - podkreślił Czabański.
Podczas konferencji prezes przekonywał, że likwidacja abonamentu byłaby nie tylko zagrożeniem dla debaty publicznej, ale też dla polskiej kultury. Według Czabańskiego, oznaczałoby to likwidację czterech zespołów artystycznych (trzech orkiestr radiowych i chóru), likwidację fonografii Polskiego Radia, jego archiwów, programów dla dzieci, edukacyjnych, teatru PR, a także programu dla zagranicy i całkowicie poświęconego tzw. kulturze wysokiej Programu II.
"Można by zadać pytanie, która stacja komercyjna przejmie te funkcje?(...) Nikt tych funkcji nie przejmie. Zdaje się, że politycy, którzy wysuwają te pomysły nie bardzo wiedzą o czym mówią" - powiedział Czabański. "Bardzo interesującą jest sytuacja, kiedy premier rządu zapowiada działanie na szkodę, czy zapowiada osłabianie ekonomiczne instytucji, które są własnością Skarbu Państwa" - dodał prezes PR.
Według niego, abonamentu rtv nie jest w stanie zastąpić planowana w zamian dotacja z budżetu. "Parę milionów złotych nie wystarczy na jedną orkiestrę" - podkreślił Czabański.
Zdecydowanie przeciwny likwidacji abonamentu jest też przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski. Według niego, już sama dyskusja o likwidacji abonamentu jest "szalenie niebezpieczna", ponieważ niezależnie od rozstrzygnięć "możemy za moment spodziewać się dramatycznego spadku poboru opłat abonamentowych". "Ten dramatyczny spadek będzie skutkował nie tylko jeszcze większą komercjalizacją radiofonii publicznej, ale może być tragiczny w skutkach przede wszystkim dla rozgłośni regionalnych" - ocenił Kołodziejski.
Podkreślił też, że dotychczasowe dyskusje w sejmowej komisji kultury oraz KRRiT zmierzały w zupełnie innym kierunku - zmniejszenia wysokości opłat abonamentowych z jednoczesnym ich uszczelnieniem. Zapowiadano m.in. projekt nowelizacji, który miał wprowadzić opłacanie abonamentu razem z rachunkiem za prąd.
O utrzymanie abonamentu rtv apelują także dyrektor Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia Joanna Wnuk-Nazarowa oraz dyrektor II Programu PR Krzysztof Zaleski. "Jeśli Wielka Brytania, Francja i Niemcy nie odeszły od tego abonamentu, to czy my mamy płynąć pod prąd? W jakim celu?" - mówił Zaleski.
W Polskim Radiu ok. 75 proc. wszystkich środków pochodzi z abonamentu.
Przedstawiciele PO jeszcze przed wyborami zapowiadali likwidację abonamentu rtv, a obecnie deklaracje te są podtrzymywane. Dotychczas nie przedstawiono szczegółów planowanego rozwiązania. Jeden z pomysłów zakłada, by część zadań realizowanych przez media publiczne była finansowana z budżetu państwa.