Wojna o banki rozpoczęta

Naciski na polski nadzór bankowy dostrzegane są w Europie. Szef Europejskiego Banku Centralnego broni niezależności nadzoru bankowego i NBP. Tymczasem posłowie LPR mają nowe pomysły, jak uzależnić nadzór od rządu.

Już na dzisiejszym, nadzwyczajnym posiedzeniu Sejmu, które zwołał wczoraj marszałek Marek Jurek (PiS), może zostać przegłosowany projekt PiS, by powołać komisję śledczą do zbadania działalności Narodowego Banku Polskiego i nadzoru bankowego.

Naciski na polski nadzór bankowy dostrzegane są w Europie. Po zakończeniu wczorajszych obrad szefów największych europejskich banków centralnych w Bazylei do dziennikarzy wyszedł szef Europejskiego Banku Centralnego (ECB) Jean-Claude Trichet i nieoczekiwanie wezwał polski rząd do respektowania niezależności NBP. - To sygnał, że ECB poważnie niepokoi się zakusami polskich polityków - powiedziała nam nieoficjalnie osoba zbliżona do ECB. Prawdopodobnie jeszcze w niedzielę wieczorem, w przeddzień obrad G-10, Trichet spotkał się z Leszkiem Balcerowiczem, szefem NBP. Kulisów tej rozmowy nie znamy.

Reklama

Ziobro: prokurator do KNB

Komisja śledcza to odwet PiS, LPR i Samoobrony za wydarzenia z ubiegłego tygodnia. Na posiedzeniu KNB Leszek Balcerowicz wykluczył z postępowania - na wniosek UniCredito - przedstawiciela rządu Cezarego Mecha. Uznał, że Mech może być stronniczy, bo wielokrotnie wypowiadał się publicznie przeciwko fuzji Pekao i BPH. A KNB ma status niezależnego sądu, którego członkowie powinni zachować pełną bezstronność. W przeciwnym razie decyzje nadzoru mogłyby być zaskarżone przez UniCredito. W piątek na temat tego sporu odbyła się gwałtowna debata w Sejmie.

Komisja śledcza to nie jedyny środek nacisku na nadzór bankowy. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oświadczył wczoraj, że zaproponuje, by w środowym posiedzeniu Komisji Nadzoru Bankowego w sprawie fuzji Pekao i BPH wziął udział przedstawiciel prokuratury jako strona w postępowaniu. Ziobro oświadczył, że takie prawo daje mu kodeks postępowania administracyjnego (KPA).

Minister sprawiedliwości ujawnił, że z taką prośbą zwrócił się do niego minister skarbu Wojciech Jasiński. Przed tygodniem KNB nie zgodziła się na dopuszczenie resortu skarbu jako strony. Balcerowicz argumentował - posiłkując się ekspertyzami prawnymi - że Ministerstwo Skarbu nie ma interesu prawnego w postępowaniu. Resort skarbu zapowiedział, że odwoła się od decyzji KNB, ale do poniedziałku nie dostał nawet uzasadnienia.

Dyr. Andrzej Jakubiak z NBP uważa, że prokurator generalny mógłby uczestniczyć w postępowaniu jako strona, powołując się na KPA. Tyle, że w ten sposób rząd podważa własne zdanie w sprawie wykluczeniu wiceministra Mecha z obrad KNB. W piątkowej debacie sejmowej na temat wydarzeń w KNB minister finansów Zyta Gilowska krytykowała Balcerowicza, twierdząc, że... w przypadku wykluczenia Mecha KPA nie obowiązuje. - Czy to oznacza, że rząd interpretuje prawo tak, jak mu wygodnie w danej chwili? - pyta Jakubiak. Uczestnictwo prokuratury w posiedzeniu KNB jako strony ma kapitalne znaczenie dla rządu. Pozwoli odwołać się od ewentualnej pozytywnej dla UniCredito decyzji KNB. I zyskać na czasie, by przygotować "plan B".

Ów "plan B" to zmiany w ustawie o NBP, które zupełnie zmienią układ sił w KNB. Roman Giertych (LPR) złożył wczoraj w Sejmie projekt przewidujący zmiany w sposobie powoływania członków nadzoru bankowego.

Projekt Giertycha zakłada, że poza dotychczasowymi siedmioma członkami do KNB trafiłoby jeszcze czterech - jednego powoływałby premier, a trzech Sejm. Nominat premiera automatycznie byłby przewodniczącym KNB (dziś jest nim szef NBP). - Zmianę sposobu powoływania członków nadzoru bankowego da się przeprowadzić bez zmiany konstytucji - uważa Paweł Mierzejewski, radca prawny z kancelarii Brockhuis, Schnell, Jurczak, Prusak. Konstytucja chroni bowiem tylko kierownictwo NBP oraz Rady Polityki Pieniężnej.

Napięcie przed środą

Środowe posiedzenie KNB zapowiada się niezwykle emocjonująco. Komisja będzie ponownie zajmować się wnioskiem włoskiej grupy UniCredito (właściciel Pekao) o zgodę na przejęcie kontroli nad bankiem BPH. Transakcja jest następstwem europejskiej fuzji UniCredito i HVB (właściciela banku BPH), na którą zgodziła się już Bruksela. Rząd jest przeciwny transakcji, gdyż uważa, że połączenie banków w Polsce zagroziłoby konkurencji na rynku. Ale w KNB sprzyja mu tylko trzech z siedmiu członków.

Wicepremier Zyta Gilowska wierzy, że któryś z czterech pozostałych członków KNB zmieni front. - Mam nadzieję, że zasiadający w KNB szefowie organów państwowych, jak przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych i Giełd oraz prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego będą w swoich decyzjach uwzględniać to, że reprezentują państwo, a nie prywatne firmy - mówiła Gilowska wczoraj "Naszemu Dziennikowi".

- Mimo prób podważenia wiarygodności nadzoru będzie on normalnie obradował - zapewnił Balcerowicz wczoraj w Bazylei.

Tu chodzi o supernadzór

Małgorzata Ostrowska z SLD uważa, że zamieszanie wokół Balcerowicza jest potrzebne PiS-owi, by uzasadnić pomysł przejęcia przez rząd nadzoru nad instytucjami finansowymi. Chodzi o krytykowaną przez bankowców ustawę o Urzędzie Nadzoru Finansowego, przygotowywaną przez wiceministra Mecha.

UNF ma skupić kompetencje czterech komisji, kontrolujących banki, fundusze inwestycyjne i emerytalne, firmy ubezpieczeniowe i biura maklerskie. Prezesa UNF ma powoływać na sześcioletnią kadencję premier (obecne organy nadzorcze mają charakter kolegialny i wchodzą do nich nominaci różnych ośrodków władzy). Ale wciąż nie wiadomo, czy rząd zajmie się dzisiaj projektem. Ministerstwo Finansów nabiera wody w usta. W Centrum Informacyjnym Rządu powiedziano nam: - Obecnie nie ma tego w porządku obrad. Ale w każdej chwili to może się zmienić. W czwartek premier zapowiadał, że na wtorkowym posiedzeniu rząd przyjmie projekt ustawy. Ale resort finansów planował też na wtorek uzgodnienia międzyresortowe, dopiero po nich projekt może trafić na rząd. - Mam nadzieję, że zdążymy z tym projektem, bo wymagał on jeszcze wielu drobnych poprawek - powiedział wczoraj "Gazecie" premier Marcinkiewicz.

KOMENTARZE

Unijny komisarz ds. gospodarczych i monetarnych Joaquin Almunia powiedział we wtorek, że każdy kraj członkowski musi zapewnić niezależność banku centralnego, a Komisja Europejska będzie sprzeciwiać się próbom ograniczania tej niezależności."Zasada niezależności banków centralnych dotyczy nie tylko w państw strefy euro, ale całej Unii" - powiedział Almunia.

Zyta Gilowska "Byłam, jestem i będę zwolennikiem niezależności Narodowego Banku Polskiego" - oświadczyła we wtorek w Brukseli wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska.

"Tę niezależność Polska zapisała w konstytucji, która obowiązuje od października 1997 roku, więc jej treść nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem" - podkreśliła na spotkaniu z dziennikarzami

Gilowska, proszona o ustosunkowanie się do wcześniejszych wypowiedzi unijnego komisarza ds. gospodarczych i monetarnych Joaquina Almunii.

Premier Kazimierz Marcinkiewicz poinformował, że przedstawiciele rządu w Komisji Nadzoru Bankowego zgłoszą w środę wniosek o przesunięcie posiedzenia KNB o co najmniej dwa tygodnie. "Będziemy wnioskowali o przesunięcie posiedzenia Komisji Nadzoru Bankowego o co najmniej dwa tygodnie. Nie widzę powodów, żeby jutro zostały podjęte decyzje" - powiedział dziennikarzom w Sejmie Marcinkiewicz. W środę odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Komisji Nadzoru Bankowego, podczas którego KNB ma rozpatrzyć wniosek UniCredit o zgodę na wykonywanie prawa głosu przez włoski bank z akcji BPH.Zgoda ta stanowiłaby pierwszy krok w kierunku planowanej fuzji Pekao z Bankiem BPH. Przeciwko fuzji opowiada się polski rząd.

W skład Komisji Nadzoru Bankowego wchodzi siedem osób, w tym dwóch jest przedstawicielem rządu, a jedna osoba reprezentuje prezydenta.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »