Wojna w Ukrainie będzie oddziaływać na ceny żywności w Polsce poprzez dwa główne kanały
Trwająca obecnie wojna w Ukrainie wiąże się z szeregiem konsekwencji makroekonomicznych dla Polski i innych krajów - napisały wiadomoscihandlowe.pl. Wymiana handlowa z Rosją jest znacząca, nieco mniejsze znaczenia ma handel z Ukrainą. Zdaniem analityków Credit Agricole Bank Polska wojna w Ukrainie na dwa główne sposoby wpłynie na polski rynek żywności.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
W 2021 r. Rosja była siódmym największym odbiorcą towarów eksportowanych z Polski. Jednocześnie zajmowała ona trzecie miejsce pod względem wartości towarów importowanych do Polski. Udziały wymiany handlowej Polski z Rosją w całości eksportu i importu towarów są zatem istotne i wynoszą odpowiednio 2,8 proc. i 5,8 proc. (8,0 mld euro i 16,7 mld euro). Powiązania handlowe Polski i Rosji są zatem dużo większe niż w przypadku Polski i Ukrainy w przypadku której udziały te stanowiły odpowiednio 2,2 proc. i 1,1 proc. (5,2 mld euro i 2,5 mld euro) - wyliczają autorzy opracowania MAKROmapa.
Wojna w Ukrainie stanowi istotne ryzyko w górę dla scenariusza cen żywności sformułowanego przez analityków Credit Agricole. Uważają oni, że będzie ona oddziaływała na ceny żywności poprzez dwa główne kanały.
"Po pierwsze, efektem wojny może być silny i trwały wzrost cen zbóż i roślin oleistych, których zarówno Ukraina jak i Rosja są znaczącymi eksporterami, m.in. pszenicy (odpowiednio 8,3 proc. i 19,3 proc. udziału w światowym eksporcie), kukurydzy (13,2 proc. i 2,2 proc.), jęczmienia (11,8 proc. i 17,6 proc.) oraz rzepaku (13,4 proc. i 3,8 proc.)" - czytamy w opracowaniu.
Jak zwracają uwagę eksperci, wyższe ceny zbóż i roślin oleistych będą z kolei oddziaływać na wzrost cen pasz, a w konsekwencji produktów pochodzenia zwierzęcego, takich jak mięso, produkty mleczne czy jaja.
"Po drugie, wojna w Ukrainie poprzez wzrost cen gazu może doprowadzić do dalszego wzrostu cen nawozów. Wyższe ceny nawozów również będą sprzyjać wzrostowi cen zbóż i roślin oleistych, co doprowadziłoby do wzmocnienia opisanego wyżej mechanizmu - uważają analitycy Credit Agricole.