Wskaźnik Przyszłej Inflacji spadł w lipcu o 0,7 pkt mdm

Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) prognozujący procesy inflacyjne wskazuje na dalszy spadek cen.

Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) prognozujący procesy inflacyjne wskazuje na dalszy spadek cen.

Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych, spadł w lipcu br. o 0,7 pkt licząc miesiąc do miesiąca - podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych.

"Był to drugi kolejny miesiąc spadku wskaźnika a tym samym ponownego obniżenia presji inflacyjnej w gospodarce. Półroczny okres wzrostu WPI, który miał miejsce od listopada ub. roku do kwietnia br. sygnalizuje najprawdopodobniej niewielkie odbicie inflacji, które nastąpi jesienią. W dalszej perspektywie spodziewać należy się powrotu tendencji dezinflacyjnych" - napisano w komunikacie BIEC.

Reklama

Dodano, że spośród dziewięciu składowych wskaźnika w ostatnim miesiącu pięć działało w kierunku spadku inflacji, a cztery w kierunku szybszego wzrostu cen konsumpcyjnych. "Najsilniej w kierunku spadku wskaźnika oddziaływały w tym miesiącu ceny usług magazynowania i transportu świadczone na rzecz przedsiębiorstw" - czytamy w komunikacie.

Eksperci z BIEC podali, że drugi miesiąc z rzędu słabnie dynamika zadłużania się gospodarstw domowych. "Oczekiwania na wzrost akcji kredytowej w efekcie ożywienia na rynku nieruchomości okazały się jak do tej pory zbyt optymistyczne. Dotyczyło ono niewielkiej grupy nabywców korzystających z okresowego spadku cen mieszkań. Powolna poprawa na rynku pracy, niepewność utrzymania zatrudnienia oraz umiarkowany wzrost wynagrodzeń to główne przyczyny słabego zainteresowania nieruchomościami i dobrami trwałego użytku, a w konsekwencji słabym popytem na kredyty bankowe" - wyjaśnili.

Dodano, że mimo względnie niskiej ceny pieniądza ani konsumenci, ani firmy nie zwiększają istotnie swych wydatków finansowanych kredytem. "Czynniki te z jednej strony stabilizują inflację, z drugiej jednak świadczą o bardzo wczesnym i wciąż niepewnym ożywieniu" - wskazali.

Z badania wynika ponadto, że drugi miesiąc z rzędu spadają oczekiwania przedsiębiorców co do możliwości podnoszenia cen. "Od lutego br. ponownie przeważają opinie o konieczności obniżek lub utrzymania cen na dotychczasowym poziomie. Obecnie, najwyższa przewaga przedsiębiorców planujących w najbliższym czasie obniżki występuje wśród producentów trwałych dóbr konsumpcyjnych, co również świadczy o słabości czynników popytowych, a zwłaszcza spożycia indywidualnego" - napisali autorzy badania.

Jak podkreślono, wśród 22 branż jedynie producenci energii i produktów rafinacji ropy przewidują zdecydowany wzrost cen.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »