Wskaźnik WMR zapowiada problemy
Po raz trzeci z rzędu zanotowano wzrost wskaźnika WMR. Obrazuje to pogorszenie się klimatu wokół gospodarki - informuje "PRESS-SERVICE Monitoring Mediów". Obecnie osiągnął on 342 punkty.
- W dzisiejszym odczycie odnotowaliśmy wartość o 10,2 proc. wyższą niż przed miesiącem - mówi Marlena Sosnowska, rzecznik prasowy "PRESS-SERVICE Monitoring Mediów". - Poprzednie wzrosty były znacznie niższe. Trend musi budzić czujność, ale nie są to jeszcze liczby, które prognozowałyby wielkie załamanie.
Ostatnio wyższy wzrost wskaźnika zanotowano w listopadzie 2011 roku. Wówczas jego wartość podniosła się o 31,5 proc. Dla porównania, w sierpniu ubiegłego roku - gdy mieliśmy do czynienia z krachem na giełdach, spowodowanym obniżką ratingu Stanów Zjednoczonych - wartość WMR zwiększyła się o niemal 180 proc.
Wartość wskaźnika w dalszym ciągu znajduje się w zakresie, oznaczającym względny spokój, jednak systematycznie zbliża się do progu, którego przekroczenie interpretowane jest przez analityków jako nerwowość. Po raz ostatni z nerwowością mieliśmy do czynienia w styczniu 2012 roku. Medialna panika miała miejsce ostatnio w drugiej połowie 2009 roku.
Czerwcowy skok wartości WMR związany jest zarówno z doniesieniami z gospodarki krajowej, jak i rynków zagranicznych. Przede wszystkim zaniepokojenie wywołało obniżenie ratingu 28 hiszpańskich banków oraz zagrożenie deprecjacją ratingu krajowego do poziomu śmieciowego. Informacje te powodują podgrzanie tematu stanu finansów jednej z największych gospodarek UE i wzmagają spekulacje odnośnie jej bankructwa.
Najistotniejszą kwestią wiążącą się z tematyką recesji było również korzystne - z punktu widzenia rynków - rozstrzygnięcie wyborów w Grecji. Inwestorzy pozytywnie zareagowali na zdobycie większości przez Nową Demokrację i partię PASOK, które chcą kontynuować program oszczędnościowy, dzięki któremu kraj uzyska dalszą pomoc MFW. Sukces tych ugrupowań zablokował dojście do władzy populistycznej SYRIZY. Głośno było o poważnie zagrożonych głęboką recesją Węgrzech, także chcących uzyskać pomoc międzynarodową. Odnośnie polskiej gospodarki, szerokim echem odbiła się zdecydowana opinia Krzysztofa Rybińskiego, który uważa, że już w przyszłym roku recesja dotrze do Polski.
Specyfika mediów sprawia, że częstotliwość występowania słowa "recesja" w środkach masowego przekazu ma związek z aktualną sytuacją gospodarczą. Potwierdzają to długoletnie obserwacje zachowania się tego indeksu. Media wielokrotnie stosują słowo "recesja" przy okazji opisu niekorzystnych wydarzeń ekonomicznych, nawet jeżeli spadek gospodarczy nie występuje, ani nie jest prognozowany. Tym samym wzrost WMR oznacza nie tyle nadchodzącą recesję, co pogorszenie się klimatu wokół gospodarki. Medialne występowanie "recesji" ma także związek z opisem wydarzeń zagranicznych, które rykoszetem wpływają na sytuację otoczenia makroekonomicznego. Niewątpliwą zaletą wskaźnika jest odzwierciedlenie w jednym indeksie ogromnej liczby czynników decydujących o nastrojach rynkowych.
Inspirację dla WMR opracowanego przez "PRESS-SERVICE Monitoring Mediów" stanowił R-word index, publikowany przez "The Economist". Brytyjski tygodnik kwartalnie zlicza liczbę tekstów w "Financial Times" i "Wall Street Journal", w których pojawia się słowo "recession". R-word index bardzo szybko i wyraźnie wskazał na nadciągającą recesję w Stanach Zjednoczonych w 1990 i 2007 roku.
Opr. MD