Wsparcie rządu dla firm pozostaje na papierze

Wady ustawy o wspieraniu inwestycji i brak rozporządzeń stawiają pod znakiem zapytania uzyskanie w tym roku przez inwestorów dotacji z budżetu. Skromność środków oraz niejasne kryteria przyznawania pomocy spowodują, że wiele firm obejdzie się smakiem. Nawet jeśli spełnią wszystkie warunki.

Wady ustawy o wspieraniu inwestycji i brak rozporządzeń stawiają pod znakiem zapytania uzyskanie w tym roku przez inwestorów dotacji z budżetu. Skromność środków oraz niejasne kryteria przyznawania pomocy spowodują, że wiele firm obejdzie się smakiem. Nawet jeśli spełnią wszystkie warunki.

Dzisiaj wchodzi w życie opóźniona o pół roku ustawa o finansowym wspieraniu inwestycji. Rząd twierdzi, że dzięki niej w ciągu kilku lat znacząco wzrosną inwestycje, również zagraniczne, spadnie deficyt budżetowy, bezrobocie, wzrosną zyski przedsiębiorstw, import oraz pensje pracowników.

Przy obliczaniu spodziewanych efektów tej regulacji rząd bazował na wstępnie ustalonych na lata 2002-05 kwotach wsparcia z budżetu dla firm. W okresie 2003-05 gabinet Leszka Millera planuje przekazywać przedsiębiorstwom po 560 mln zł rocznie. W tym roku miało to być prawie 300 mln zł. Okazuje się jednak, że firmy nie dostaną więcej niż 90 mln zł. Istnieją nawet uzasadnione obawy, że nie otrzymają nawet złotego.

Reklama

Resorty uzgadniają

Ustawa obowiązuje, ale nie ma jeszcze kilku rozporządzeń wykonawczych koniecznych do jej wykonywania.

- Prace nad projektami tych rozporządzeń są na etapie uzgodnień międzyresortowych - zapewnia Ewa Flis, dyrektor Departamentu Strategii Gospodarczej Ministerstwa Gospodarki.

Opóźnienie z wprowadzeniem ustawy i brak rozporządzeń powoduje, że zamiast w marcu firmy będą mogły ubiegać się o pomoc dopiero w drugiej połowie roku. Kiedy dokładnie - nie wiadomo.

Obawy rosną

Na domiar złego ustawa ma liczne wady, przez co wiele firm może nie dostać wsparcia, które teoretycznie im się należy. Ma być one udzielane przedsiębiorcom, których inwestycje spełnią określone wymagania, oraz gminom rozwijającym infrastrukturę dla inwestorów.

Prawnicy alarmują, że ustawa zbyt ogólnie określa zasady i procedury udzielania dotacji, co może sprzyjać manipulacjom i przekazywaniu pieniędzy wybranym firmom.

- Kryteria przyznawania finansowego wsparcia inwestorom są nieostre. Pozwalają urzędnikom na swobodną ocenę czy firma spełnia warunki dla otrzymania dotacji. Zapisane w ustawie warunki nie są wszystkimi wymaganiami stawianymi podmiotom ubiegającym się o pomoc państwa - mówi Krzysztof Wiater, prawnik z kancelarii Domański, Zakrzewski, Palinka.

Szczegółowe zasady udzielania i odmowy wsparcia powinny być ujęte w jednym z rozporządzeń ministra gospodarki. Rozporządzeń jednak nie ma.

Droga przez mękę

Firma zainteresowana dotacją będzie musiała złożyć w resorcie gospodarki wniosek oraz dokumentację dotyczącą zrealizowanych nakładów inwestycyjnych. Minister gospodarki będzie zasięgał opinii Zespołu do Spraw Wsparcia Finansowego Przedsiębiorców, w którego skład mają wchodzić przedstawiciele różnych resortów. Niestety, zespół ten nie został jeszcze powołany.

Po uzyskaniu jego pozytywnej opinii (w niektórych przypadkach także Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów) minister przyzna pomoc, gdy inwestycja będzie spełniać odpowiednie kryteria.

- Urzędnicy mogą mieć problemy z precyzyjną i obiektywną oceną, czy inwestycja kwalifikuje się do przyznania dotacji, ale ostatnie słowo w kwestii udzielenia wsparcia należeć będzie do ministra gospodarki - mówi Marcin Wnukowski z katedry prawa gospodarczego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

Pieniędzy na pewno nie starczy dla wszystkich zainteresowanych. Art. 11 ustawy mówi, że kolejność składania wniosków nie ma wpływu na udzielenie dotacji.

- Z powodu braku jasnej procedury przyznawania pomocy i ograniczonej wysokości środków z budżetu, obiektywne udzielenie wsparcia będzie wątpliwe m.in. w przypadku złożenia dużej liczby wniosków - dodaje Krzysztof Wiater.

Precyzyjny plan

Resort gospodarki spodziewa się, że ustawa napędzi koniunkturę i umożliwi realizację 420 inwestycji każdego roku o łącznej wartości 675 mln EUR (w 2002 r. ma to być około 340 mln EUR). W uzasadnieniu ustawy napisano, że rocznie dzięki niej 50 firm zainwestuje ponad 10 mln EUR, 100 firm - 0,5 mln EUR i utrzyma co najmniej 100 miejsc pracy, 200 firm - 0,3 mln EUR i utworzy co najmniej 20 miejsc pracy, 20 firm - 2 mln EUR w przedsięwzięcia innowacyjne, a 50 firm wyłoży po 0,5 mln EUR w inwestycje wpływające na poprawę stanu środowiska.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: wady | rząd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »