Wstydzą się naszych produktów?

Chociaż Niemcy są największym w Unii odbiorcą polskich produktów, to - jak przyznał Sawicki - w sklepach za Odrą żywności polskich marek raczej nie widać. Wiele wyrobów z Polski oferowanych jest jednak pod markami sieci handlowych. "Ponadnarodowe sieci handlowe utrudniają identyfikację produktu z regionem jego pochodzenia" - krytykował polski minister.

Chociaż Niemcy są największym w Unii odbiorcą polskich produktów, to - jak przyznał Sawicki - w sklepach za Odrą żywności polskich marek raczej nie widać. Wiele wyrobów z Polski oferowanych jest jednak pod markami sieci handlowych. "Ponadnarodowe sieci handlowe utrudniają identyfikację produktu z regionem jego pochodzenia" - krytykował polski minister.

"W latach 2011 i 2012 spodziewamy się dalszego wzrostu eksportu, ale o niższej dynamice niż w 2010 roku. Będą to wzrosty, w ujęciu euro, jednocyfrowe. Myślę, że w tym roku wzrost wyniesie 4-6 proc. Wątpię, żeby w 2012 roku wzrost był wyższy niż 10 proc." - powiedział w środę dziennikarzom Kostkiewicz. Kostkiewicz dodał, że polski eksport rósł będzie szczególnie na rynki wschodnie oraz Bałkany. "Te kierunki nie dadzą jednak takich wzrostów w euro jak eksport do państw UE" - dodał.

Niemcy są dla Polski ważnym partnerem handlowym, na ten rynek trafia jedna czwarta eksportu produktów spożywczych - poinformował minister rolnictwa Marek Sawicki na konferencji prasowej w czwartek przed otwarciem berlińskich targów "Zielony Tydzień".

Reklama

Polska jest w tym roku krajem partnerskim targów "Gruene Woche". Motto prezentacji brzmi: "Polska smakuje!". Ma ona zachęcać do kulinarnej podróży po Polsce.

"Obecność na targach w Berlinie jest okazją do promocji dobrej polskiej żywności, która łączy ze sobą dwa sprzeczne kierunki - konserwatywne tradycje wytwarzania surowców i zachowanie bioróżnorodności oraz najnowocześniejsze w Europie, bo w ciągu ostatnich lat gruntownie zmodernizowane, przetwórstwo rolno-spożywcze. Dzięki temu możemy wytwarzać tradycyjne dobre produkty nowoczesnymi metodami" - mówił Sawicki.

Przekonywał, że przewagą polskich produktów jest mniejsze zużycie środków chemicznych w uprawach niż np. w Niemczech. Wiele z nich to produkty ekologiczne. Ale aby zostały one uznane za tzw. żywność bio (organiczną), bardzo cenioną na rynku niemieckim, muszą mieć odpowiedni certyfikat. Na razie ma go tylko 3,5-4 procent polskich produktów.

Chociaż Niemcy są największym w Unii odbiorcą polskich produktów, to - jak przyznał Sawicki - w sklepach za Odrą żywności polskich marek raczej nie widać. Wiele wyrobów z Polski oferowanych jest jednak pod markami sieci handlowych. "Ponadnarodowe sieci handlowe utrudniają identyfikację produktu z regionem jego pochodzenia" - krytykował polski minister.

Zapewnił, że żywność produkowana w naszym kraju jest przez konsumentów w Europie rozpoznawana. "Wierzę, że po posmakowaniu polskich produktów na targach wiele osób zechce przyjechać do Polski i zobaczyć, jak są one produkowane" - powiedział.

W okresie od stycznia do października 2010 r. wartość eksportu polskiej żywności do Niemiec wyniosła 2,4 mld euro, czyli o ponad 11 proc. więcej niż w tym samym okresie 2009 r. Saldo wymiany handlowej jest dodatnie i ukształtowało się na poziomie ok. 560 mln euro wobec 478 mln euro rok wcześniej.

Pod względem wartości najwięcej do Niemiec sprzedano: ryb wędzonych, głównie łososia, mięsa drobiowego, soków owocowych (jabłkowych), pieczywa cukierniczego - herbatników i wafli, mrożonych warzyw, przetworów mleczarskich. Do Polski z Niemiec zaś przywożona jest głównie wieprzowina. Sprowadzamy też kawę, czekoladę i ciastka.

Pytany o wzrost cen żywności Sawicki ocenił, że w Polsce w 2011 roku wzrost ten nie będzie większy niż 5 proc. W jego opinii, za drożyznę produktów rolnych są odpowiedzialne fundusze inwestycyjne, które spekulują na giełdach towarowych. "Czas najwyższy, by świat finansowy i środowiska odpowiedzialne za nadzór finansowy i bankowość zastanowiły się, jak temu przeciwdziałać" - powiedział.

Międzynarodowe targi rolno-spożywcze "Zielony Tydzień" zostaną otwarte w czwartek wieczorem. W tym roku uczestniczy w nich 1632 wystawców z 57 krajów.

Na polskim stoisku zaprezentuje się dziewięć regionów, ministerstwo rolnictwa, Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych oraz ponad 80 producentów żywności, w tym tradycyjnych polskich specjałów - oscypka, miodów i twarogów. Przewodnim motywem wystawy jest jabłko; Polska jest europejskim liderem w produkcji tych owoców i koncentratu jabłkowego.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Marek | sieci handlowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »