Wszechkonsolidacja energetyki

Kto chce połączyć całą dystrybucję prądu z trzema producentami? Nieoficjalnie mówi się, że ona sama, choć nie przyznaje się do projektu.

 Kto chce połączyć całą dystrybucję prądu z trzema producentami? Nieoficjalnie mówi się, że ona sama, choć nie przyznaje się do projektu.

Na czyje zlecenie powstał projekt Grupy Alternet Consulting, który rewolucyjnie zakłada, że w konsolidacji pionowej energetyki miałaby wziąć udział cała niesprywatyzowana dystrybucja? Plan przewidujący połączenie trzech największych producentów energii z pięcioma dużymi i dwoma mniejszymi dystrybutorami w trzy wielkie holdingi wywołał w branży duże poruszenie.

Problem w tym, że trudno zidentyfikować ojca tej koncepcji, choć na stronie tytułowej dokumentu pt."Kształt organizacyjny energetyki polskiej w części pozostającej własnością skarbu państwa" widnieje informacja, że jest to propozycja podsektora dystrybucji. Mimo to nie przyznaje się do niej Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej (PTPiREE) zrzeszające spółki dystrybucyjne. - Nie ma żadnego projektu PTPIREE. Jeśli trwają prace nad jakimiś koncepcjami, to dzieje się to na poziomie pojedynczych spółek. Rozważane są różne warianty konsolidacji - twierdzi Dariusz Lubera, prezes PTPiREE i członek zarządu Enionu, dystrybutora prądu z południowej Polski.

Reklama

Propozycja dla rządu

Nieoficjalnie mówi się jednak, że - choć pomysłu nie firmuje towarzystwo - jest to koncepcja większości dystrybutorów, która prawdopodobnie wkrótce trafi do resortów gospodarki i skarbu pracujących nad programem przekształceń w energetyce. - Ta koncepcja podoba się większości spółek dystrybucyjnych i części producentów. Wszystko wskazuje na to, że zostanie złożona w ministerstwach do połowy grudnia ? twierdzi anonimowy ekspert z branży energetycznej.

A gdzie PSE?!

Dlaczego PTPiREE tak żarliwie odżegnuje się od patronowania temu pomysłowi? Sytuacja jest dość niezręczna, bo projekt firmy Alternet jest nie na rękę przynajmniej trzem członkom tej organizacji. Po pierwsze, nie podoba się Polskim Sieciom Elektroenergetycznym (PSE), bo - wbrew oczekiwaniom zarządu spółki - nie przewiduje ich udziału w konsolidacji branży. W myśl projektu, PSE miałyby pozbyć się garbu w postaci energetycznych kontraktów długoterminowych (KDT), których ciężar zostałby przeniesiony na dystrybutorów. Następnie spółka miałaby ponownie połączyć się z operatorem systemu przesyłowego i de facto zredukować działalność do kierowania ruchem w sieci.

- Ta koncepcja ma wiele słabości. Przede wszystkim, nie bierze pod uwagę, że na PSE ciążą jeszcze wieloletnie zobowiązania z tytułu KDT podpisanych z kontrahentami z kapitałem zagranicznym (m.in. PSEG i EDF - przyp. red.), których nie da się rozwiązać poprzez konsolidację. Poza tym, oznacza, że potencjał PSE, który mógłby służyć finansowaniu inwestycji w sektorze, rozbudowie mocy - w tym budowie elektrowni jądrowej - nie zostałby wykorzystany. A przecież mamy kapitał ludzki i łatwo zbywalne aktywa, jak Polkomtel czy Exatel. To nasza oferta dla branży - mówi Stanisław Dobrzański, prezes PSE. Plotka głosi, że szef PSE na wieść o powstaniu projektu chciał nawet "wypisać" spółkę z PTPiREE. - Nic z tych rzeczy. Jeśli w ogóle była o tym mowa, to tylko w kontekście konsolidacji organizacji branżowych, nad którą właśnie pracujemy - twierdzi Stanisław Dobrzański.

Reszta bez szans

PSE to nie jedyny niezadowolony. Projekt Alternetu nie spodoba się też z pewnością sprywatyzowanym dystrybutorom - Górnośląskiemu Zakładowi Elektroenergetycznemu (Vattenfall) i Stoenowi (RWE), bo "wszechkonsolidacja" w ogóle nie jest po myśli inwestorom, którzy weszli już do polskiej energetyki. - Gdyby taka koncepcja została zrealizowana, powody do płaczu mieliby przede wszystkim odbiorcy energii. A inwestorzy, którzy mają tu już swoje spółki i po kilka procent rynku, zostaliby ściśnięci i pozbawieni możliwości rozwoju. Dla nas, jako wytwórców, taka konsolidacja byłaby groźna, ale tylko dopóty, dopóki na rynku mamy nadwyżkę mocy produkcyjnych. Nie wierzę jednak w zdolność państwowych firm do przeprowadzenia skutecznej restrukturyzacji, co oznacza, że w dłuższej perspektywie, konkurując z nieefektywnymi molochami, nasza zrestrukturyzowana elektrownia mogłaby osiągać większe zyski - uważa Grzegorz Górski, prezes Electrabela Polska, właściciela Elektrowni Połaniec.

Agnieszka Berger

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: energetyki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »