Wybudowali targowisko, na którym nikt nie chce handlować. Mieszkańcy pytają: Dlaczego tu się nic nie dzieje?
Na budowę Centrum Lokalnego Kamionek, które powstało na terenie dawnego bazaru Rogatka w Warszawie, wydano ponad 6 mln zł. Choć otwarcie centrum mającego przywrócić handel na działkę położoną pomiędzy ulicą Grochowską a Kamionkowską nastąpiło kilka miesięcy temu, to pawilony handlowe nadal świecą pustkami. Władze Pragi-Południe poszukują najemców, jednak chętnych nadal brakuje. Wiadomo, co wpływa na niezadowolenie sprzedawców.
Centrum Lokalne Kamionek powstało na terenie działającego w tym miejscu od lat 90. do 2011 r. bazaru Rogatka. Wielu mieszkańców chciało ponownie mieć możliwość zakupu świeżych warzyw, owoców oraz innych artykułów spożywczych, dlatego władze dzielnicy postanowiły wybudować nowy bazar na terenie tego, który został zamknięty z powodu zaległości z opłatami za dzierżawę gruntu. O sprawie informuje TOK FM.
Na stronie internetowej Warszawy Pragi-Południe możemy znaleźć ogłoszenie z lutego br., w którym czytamy, że dzielnica szuka chętnych do poprowadzenia w tym miejscu m.in. piekarni, cukierni, punktów oferujących usługi szewskie, krawieckie czy ślusarskie oraz punktów ze sprzedażą warzyw i owoców. Wykonanie inwestycji pochłonęło ostatecznie ponad 6,3 mln zł.
Choć sprzedaż ma odbywać się w nowych pawilonach handlowych, to teren dawnego bazaru Rogatka również się zmienił. Pojawiło się dużo zieleni w postaci drzewek czy krzewów, a także miejsc do odpoczynku - ławek i stolików. Władze dzielnicy zapraszają również rodziców z dziećmi na wybudowany tam plac zabaw.
Wielu mieszkańców zastanawia się, kiedy będą mogli zrobić pierwsze zakupy w nowo wybudowanych pawilonach. - Nie wiem, dlaczego od tylu miesięcy stoi to puste, tym bardziej że samo centrum jest już otwarte. (...) Bardzo często rozmawiamy ze znajomymi i dziwimy się, dlaczego tu się nic nie dzieje i kto za to odpowiada - powiedziała w rozmowie z TOK FM jedna z mieszkanek dzielnicy.
Zapytany o zainteresowanie wynajmem pawilonów handlowych Andrzej Opala, rzecznik prasowy dzielnicy Praga Południe, przyznał, że z powodów formalnych unieważniono przetarg, w którym wyłoniono jedną osobę zainteresowaną wynajmem.
Czynsze wynoszą od 35 do 50 złotych za metr kwadratowy, jednak - jak zauważa tokfm.pl - to nie ich wysokość jest problemem dla handlowców, a mała powierzchnia blaszanych kontenerów. - Handlować w takiej klitce trudno. 15 metrów to jest mało - powiedział jeden z kupców, którego słowa przytacza serwis.
Jak się okazuje, władze dzielnicy zdają sobie sprawę z tych problemów. - Kupcy nam mówili, że pawilony są za małe, że nie ma zaplecza. Być może trzeba będzie te lokale ze sobą łączyć, ale to problem, którym pewnie zajmie się nowo wybrany zarząd dzielnicy - stwierdził Andrzej Opala.