Wydadzą 55 miliardów USD na swoich pupili

Coraz więcej rodzin, a w USA dokładnie połowa traktuje zwierzęta jako pełnoprawnych członków rodziny, jak wynika z sondażu Associated Press i portalu Petside.com przeprowadzonego kilka lat temu. W efekcie 4 % ma wzrosnąć w tym roku amerykański rynek produktów i usług dla zwierząt domowych. Oznacza to, że mimo kryzysu tempo jego rozwoju nie maleje. W 2012 roku było takie samo, w 2011 roku nieco większe (5 %). Od 1994 roku, kiedy to po raz pierwszy American Pet Products Association stworzyło raport, rynek ten urósł o 226 %. Na tamtą chwilę był wart 17 mld USD.

Na co dokładnie wydają pieniądze właściciele zwierząt? W 2012 roku na karmę dla pupili Amerykanie wydali 20,6 mld USD, na odżywki 12,6 mld USD, na weterynarzy 13,7 mld USD, a na innego rodzaju usługi - 4,2 mld USD.

Również w Polsce sprzedaż produktów dla zwierząt nie ucierpiała na skutek kryzysu. W ostatnich latach wciąż rośnie - podaje portal rynekzoologiczny.pl. Jednak to wciąż w Polsce na usługi weterynaryjne opiekunowie zwierzaków wydają najwięcej pieniędzy. Jak wynika z badań przygotowanych na zlecenie Polskiego Stowarzyszenia Lekarzy Weterynarii Małych Zwierząt przez agencję On Board Public Relations, blisko 40 % gospodarstw domowych posiada psy, a każdy generuje 1,5 wizyty u weterynarza w skali roku. Psów w naszym kraju jest około 6 mln, można więc założyć, że przynoszą one weterynarzom co roku co najmniej 270 mln zł przychodów. Nie zapominajmy, że do weterynarza chodzi się nie tylko z psami, ale i z kotami, królikami czy innymi gryzoniami. Polski rynek produktów farmaceutycznych dla zwierząt jest wart około 900 mln zł, w tym dla małych zwierząt domowych około 190 mln zł - podaje Euromonitor International. Polski rynek karmy dla psów jest wart około 920 mln zł, a do 2016 roku ma wzrosnąć do około 1,2 mld zł.

Wspomniane Stany Zjednoczone są papierkiem lakmusowym dla wszelkich nowości produktowych i usługowych - dyktują trendy. Ostatnim hitem są produkty pielęgnacyjne. - To artykuły niszowe i stosunkowo drogie, jednak jak w każdej dziedzinie innowacje dają przewagę, możliwość zdystansowania konkurencji i zyskania nowych klientów - mówił portalowi rynekzoologiczny.pl Tomasz Mrowiec, właściciel firmy Zooglobe. W Europie Zachodniej i USA produkty do pielęgnacji zwierząt sprzedawane są zazwyczaj w wyspecjalizowanych sklepach lub przez Internet, na wschodzie zaś - w supermarketach.

Na polskim rynku dopiero od kilku lat pojawiają się nowości usługowe znane na zachodzie od dawna, np. hotele dla zwierząt, których w całym kraju jest już ponad 200. Najstarszy cmentarz dla zwierząt powstał co prawda już w 1991 roku w miejscowości Konik Nowy pod Warszawą, ale na kolejne trzeba było czekać całe lata. Obecnie jest ich kilka, m.in. na obrzeżach Wrocławia, Białegostoku i Bydgoszczy.

Powstają też firmy wzorujące rozwiązania na tych już istniejących, ale je udoskonalające. Przykładem jest gdańska firma Hycon, która stworzyła polską wersję urządzenia służącego fizjoterapii zwierząt. Zagraniczna bieżnia kosztuje ponad 130 tys. zł, polska wersja jest o wiele tańsza. Hycon posiada również sieć klinik Centrum Rehabilitacji Zwierząt FizjoPet.

Ci, którzy nie mają kapitału początkowego, mogą spróbować jednoosobowych działalności typu wyprowadzacz psów, opiekun (pet sitter) czy trener psów. Są to usługi, z których na zachodzie właściciele czworonogów korzystają bardzo chętnie.

Jak widać polscy przedsiębiorcy idąc śladem kolegów z zachodu, starają się jak najlepiej wykorzystać zmieniające się podejście Polaków do domowych zwierząt. Coraz częściej bowiem fundujemy pupilom nie tylko karmę, ale i szampon czy zabieg fizjoterapeutyczny. A na tym - oczywiście - można zarobić.