Wyniki finansowe Ryanaira zaskoczyły negatywnie. Akcje spadły najmocniej od 16 lat
Akcje Ryanaira spadły w poniedziałek na giełdzie o ponad 17 proc., najwięcej od lipca 2008 r. - roku kryzysu finansowego. Przyczyną są gorsze od oczekiwanych wyniki finansowe spółki za drugi kwartał. Od kwietnia do czerwca największa linia lotnicza w Europie odnotowała 46-proc. spadek zysków pomimo 10-procentowego wzrostu liczby pasażerów. Wskazuje m.in. na ceny biletów, które w tym czasie spadły o 15 proc.
Złe wieści dla Ryanaira zaczynają się od przychodów, które wyniosły 3,63 mld euro. To o 1 proc. mniej niż w tym samym okresie 2023 r. Firma uzasadnia, że część tego spadku wynika z 11 proc. wzrostu kosztów operacyjnych i przypomina, że ceny biletów spadły o 15 proc. rok do roku. Trzy miesiące temu, podsumowując pierwszy kwartał, irlandzki przewoźnik przyznał, że po raz pierwszy może zamknąć rok ze stratami.
O wiele gorzej przedstawia się raport zysków spółki za drugi kwartał 2024 (pierwszy kwartał roku obrotowego). Ich wielkość po opodatkowaniu to 360 mln euro. To znacznie poniżej prognozy analityków wynoszącej 538 milionów euro i niemal o połowę (46 proc.) mniej niż w tym samym okresie zeszłego roku. Wtedy Ryanair odnotował zysk w wysokości 662,9 mln euro.
Ryanair odnotował złe wyniki pomimo 10-procentowego wzrostu ruchu pasażerskiego do 55,5 mln w drugim kwartale. Linia lotnicza poinformowała też, że tego lata obsługuje „największy rozkład lotów w historii” z ponad 200 nowymi trasami i pięcioma nowymi bazami. Nowością są m.in. loty z Katowic do chorwackiego Zadaru czy na Maltę.
Po przedstawieniu wyników dyrektor generalny Ryanaira Michael O'Leary przyznał, że trend jest spadkowy i słabszy. Odmówił jednak prognoz na najbliższe kwartały. - Jest zdecydowanie za wcześnie, aby przewidywać cały rok - cytuje prezesa Ryanaira Reuters.
Ryanair spodziewał się dużego popytu i wzrostu liczby pasażerów latem. Eksperci ostrzegają jednak, że boom na podróże po zakończeniu pandemii COVID-19 już się skończył. Być może zachętą będą niższe taryfy w kwartale od lipca do września, które zapowiada firma. Największy, europejski przewoźnik zwrócił również uwagę na problemy z przepustowością kontroli ruchu lotniczego, powołując się na takie czynniki jak strajki i ekstremalne warunki pogodowe.
Aby sprostać tym wyzwaniom operacyjnym Michael O'Leary zaapelował o pilną reformę europejskich służb kontroli ruchu lotniczego. “Pilniejsza niż kiedykolwiek jest potrzeba, aby nowa Komisja Europejska i Parlament Europejski przeprowadziły długo odkładaną reformę beznadziejnie nieefektywnych europejskich służb kontroli ruchu lotniczego” - czytamy w raporcie Ryanaira.
Oprócz Ryanaira spadek odnotowały inne linie lotnicze. Ich akcje straciły wczoraj średnio 2,4 proc. Kolejną po irlandzkim przewoźniku były węgierskie, tanie linie Wizz Air, których walory straciły 10,02 proc. O ponad 7 proc. spadł kurs akcji easyJet, a o 3,41 proc. Grupy IAG, którą tworzą Iberia i British Airways.
Od stycznia akcje sektora turystyki i rekreacji, do którego zaliczają się linie lotnicze, spadły średnio o 4,3 proc. Największe spadki odnotowały akcje Lufthansy - straciły już 28,73 proc., Ryanaira 28,57 proc., easyJet-a 16,41 proc. i Wizz Aira - 8,17 proc.