Wyniki szczytu G20 będą na papierze

Wyniki szczytu G20 będą na papierze, a nie dzisiaj w wiadomościach wieczornych.

Wyniki szczytu G20 będą na papierze, a nie dzisiaj w wiadomościach wieczornych.

2 kwietnia to data szczytu G20, który nieformalnie rozpoczął się już kilkanaście dni temu, a w Londynie wczoraj. Medialne oczekiwania mierzalnych wyników G20 nie są wygórowane. Głównym wydarzeniem jest sam szum związany ze szczytem. Faktycznie swoiste polowanie na bankiera organizowane przez antyglobalistów może być wysoce interesujące dla publiki. To, iż witryny części sklepów i pubów w City zabito dyktą, w wielu bankach zarządzono obowiązek noszenia dzisiaj nieformalnego stroju, zakaz korzystania ze stacji Bank (stacja umiejscowiona w obrębie Banku Anglii) lub wręcz nakazano pracować z domu jest podstawą do oczekiwania burdy z prawdziwego zdarzenia. Uchwycenie zdjęć spektakularnej i niekontrolowanej reakcji protestujących jako głównego przesłania obrazkowego jest kluczowe, podobnie jak walka fotoreporterów, przypominających bardziej łowy paparazzich na różne osobistości.

Reklama

Meritum spotkania nie jest uwypuklane.

Czy jest to zachowanie nieodpowiedzialne ? Paradoksalnie nie. Podpis pod logiem szczytu to: równowaga, wzrost, miejsca pracy. Główne cele szczytu to: ustabilizowanie rynków finansowych, wspomaganie rodziny i przedsiębiorstw, aby te mogły przezwyciężyć recesję, zreformowanie globalnego systemu finansowego i ekonomicznego celem odbudowy zaufania, wprowadzenie gospodarki na drogę zrównoważonego wzrostu. Ponieważ wczoraj i dzisiaj do godziny wydania wiadomości wieczornych świat nie powinien dowiedzieć się o niczym istotnym, poza pustymi deklaracjami ważnych osobistości świata, nie sposób nie zrozumieć mediów.

Natomiast najistotniejszą spuścizną szczytu jest zawsze tzw. Communique, w którym zapisane są wypracowane deklaracje uczestników. Nie jest to dokument, który zostałby zrozumiały w wydaniu wieczornego "dziennika". Ponadto, wydaje się, iż powinno się go czytać dość przewrotnie - nie jako postanowienia, a jako podsumowanie stanu świata. Następnie przez kolejne miesiące obserwować czy pracuje się nad poprawą stanu rzeczy opisanych w Communique.

Poprzedni szczyt w Waszyngtonie pozostawił wielkie zadania. Główne to poprawa standardów przejrzystości, zwiększenie regulacji i kontroli instytucji finansowych, stworzenie nowych procedur zarządzania ryzykiem, reforma i promowanie integralności rynków finansowych, wspomaganie światowej współpracy. Większość sposobów realizacji wymienionych celów jest niestety nadal na etapie konsultacji, w części zostały już uzgodnione wytyczne. Natomiast niektóre działania nie powinny umknąć uwadze uczestników rynków finansowych. Są to przede wszystkim rozszerzenie wytycznych nadzoru bankowego Komitetu Bazylejskiego na nowe kraje: Australii, Brazylii, Chin, Korei, Indii, Meksyku i Rosji, wydanie nowych wytycznych w zakresie poziomów płynności oraz nadzoru banków przez wymieniony Komitet oraz przyjęcie nowych zasad funkcjonowania agencji ratingowych.

Po szczycie w Londynie do zadań dojdzie to obecnie najtrudniejsze - wspieranie otwartej wymiany handlowej. Postępujący protekcjonizm, w otoczeniu kryzysu ekonomicznego, jest największym zagrożeniem dla handlu międzynarodowego i jednocześnie głównym zadaniem do zrealizowania po zakończeniu szczytu G20. Oczywiście problem nie jest nowy, ale w Waszyngtonie ograniczenie wolnego handlu nie było jeszcze poruszane. Po prostu skala protekcjonizmu dynamicznie rośnie, nasila się wraz z galopującym globalnym kryzysem.

Szczytu G20 nie można nie doceniać.

W końcu jest to nieformalne forum, które łączy przedstawicieli krajów i organizacji odpowiadających za 85% światowej produkcji i 2/3 populacji świata, a dokładniej jest spotkaniem 19 krajów oraz Unii Europejskiej wraz z Bankiem Światowym i Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Szczyt to nie tylko kuluarowe rozmowy najbardziej wpływowych reprezentantów rządów. To przede wszystkim wiele sesji roboczych oraz wielka praca merytoryczna przed i po spotkaniu urzędników "niższej" rangi.

Rynki nie czekają na wyniki G20.

To tylko wymówka, a tak na prawdę zajmują się swoimi sprawami - popytem i podażą. Sytuacja dla rynków akcji nadal nie jest przegrana. Po korekcie utrzymują wysokie poziomy. Na GPW z uwagi na brak dalszego osłabienia złotego możliwe są dalsze wzrosty.

Informacje, którymi interesuje się rynek dzisiaj:

- wiodący światowy audytor KPMG pozwany przez likwidatora pożyczkodawcy kredytów subprime na 1 mld USD (Financial Times),

- oczekuje się obniżki głównej stopy procentowej przez ECB o 50 pkt. bazowych do 1% (Marketwatch),

- GM i Chrysler mają coraz mniej czasu na sprecyzowanie planów ratunkowych (Reuters),

- możliwość zrealizowania szybkiego bankructwa GM forsowana przez Prezydenta Obamę będzie trudna do przeprowadzenia; to może być długi proces (Bloomberg),

- pozyskiwanie funduszy w sektorze private equity najniższe od 5 lat (Dow Jones).

Łukasz Wardyn, City Index Oddział w Polsce

City Index / o. w Polsce
Dowiedz się więcej na temat: G20 | papiery
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »