Wysoki deficyt budżetu
Deficyt budżetu państwa wzrósł w czerwcu do 9,2 mld funtów, wobec 7,4 mld funtów oczekiwanych przez ekonomistów - ogłosił w piątek brytyjski Narodowy Urząd Statystyczny (ONS).
Jest to najgorszy wynik od 1993 r., gdy zaczęto publikować miesięczne dane, zaś w ujęciu trzymiesięcznym najgorszy od 1946 r., co wskazuje na pogarszanie się stanu brytyjskich finansów publicznych w warunkach hamującej gospodarki.
Z innych danych ONS wynika, iż dług publiczny netto w proporcji do PKB wyniósł 38,3 proc., co jest najwyższym poziomem od lipca 1999 r. Polityka fiskalna rządu zakłada, że dług winien pozostać poniżej progu 40 proc. PKB.
Minister finansów Alistair Darling w swojej prognozie budżetowej z marca br. ogłosił, że dług publiczny nie sięgnie progu ok. 40 proc. przed rokiem obrachunkowym 2010-11. OECD spodziewa się, że nastąpi to już w 2009 r.
Zdaniem ekonomistów żelazna zasada ministerstwa finansów jest zagrożona. Zakłada ona, iż rządowi wolno utrzymywać deficyt wydatków tylko w okresie gospodarczego cyklu, dług zaciągać tylko z myślą o publicznych inwestycjach i opłacać wydatki i pensje tylko z przychodów podatkowych.
Według dyrektora ośrodka prognoz IFS (Institute for Fiscal Studies) Roberta Chote'a wypowiadającego się ostatnio na spotkaniu opozycyjnej partii konserwatywnej "bez względu na to, która partia wygra najbliższe wybory (spodziewane najpóźniej w maju 2010 r.), będzie miała do wybory podniesienie podatków w okresie gospodarczego spowolnienia, lub obcięcie wydatków".
Alternatywą jest odejście od zasad dyscypliny fiskalnej i dopuszczenie przekroczenia przyjętego limitu długu. Ministerstwo finansów zaprzecza jakoby miało taki zamysł.
