Wysokie stopy procentowe powstrzymują firmy przed inwestycjami
Inflacja i wysoki koszt pieniądza nie służą rozwojowi biznesu. Wysokie stopy przekładają się na zmniejszenie inwestycji firm. Gdy otoczenie będzie bardziej sprzyjające, projekty inwestycyjne powinny zostać na nowo uruchomione - mówi Interii minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. W środę Rada Polityki Pieniężnej kolejny raz zdecydowała o podwyższeniu stopy referencyjnej NBP, tym razem o 25 pb. do 6,75 proc.
- To będzie raczej ostatnia podwyżka. Tu trwa dyskusja, ale RPP ma pełną kompetencję w tej sprawie i nie chciałbym w to wkraczać - uważa Waldemar Buda. W rozmowie z Interią Biznes stwierdził, że zarówno inflacja, jak i wysoki koszt pieniądza nie są dobre dla gospodarki.
- Z jednej strony inflacja dla gospodarki nie jest niczym dobrym, a z drugiej - wysoki koszt pieniądza również. (...) Oczywiście można byłoby intensywniej chłodzić gospodarkę, być dynamiczniejszym w podnoszeniu stóp. Dzieje się to jednak z rozmysłem i w takiej dynamice, która nie powoduje zamętu na rynku, a swój efekt osiąga, więc ciężko mi z tym walczyć, bo z drugiej strony mamy inflację, a to jest w dłuższej perspektywie największe zagrożenie - mówił minister.
Odniósł się też do danych o inwestycjach, które obecnie wynoszą rekordowo niskie 16 proc. w stosunku do PKB. Buda tłumaczył, że jest to podyktowane zachowaniami przedsiębiorców, które w czasach obecnego kryzysu są zrozumiałe.
- To są normalne, bezpieczne zachowania biznesowe, by nie zachwiać biznesem, który prowadzony jest od lat. Nie dziwię się przedsiębiorcom i ich podejściu. Myślę, że dostęp do kapitału ma tutaj ogromne znaczenie. Pieniądz jest też dziś stosunkowo drogi, więc te decyzje są opóźniane - wyjaśniał Buda.
Minister przypomniał także o 50-proc. wzroście produkcji, który odnotowano od 2016 roku. - To pokazuje, że przedsiębiorstwa wykorzystują moce produkcyjne bardzo mocno (...), stoją przed potrzebą inwestycji, żeby się dalej rozwijać - powiedział. Dodał, że jeśli pojawi się perspektywa rozwiązania problemu ukraińskiego, gdy zatrzymana zostanie inflacja i zmieni się polityka pieniężna, firmy znów zaczną myśleć o inwestycjach, by dalej rozwijać biznes.
Zdaniem ministra nie powinna nam grozić recesja. - W samym budżecie przewidujemy 1,7 wzrostu PKB na 2023 rok, to są cały czas dobre wyniki - mówił minister.
Buda podkreślał, że w Polsce dynamika PKB jest mocno oparta o lokalną konsumpcję. Dodatkowo koniunkturę napędził napływ uchodźców z Ukrainy. Jednak kondycja gospodarki w dużej mierze zależy od eksportu. Utrata rynków wschodnich nie ograniczyła dynamiki wzrostu eksportu w innych kierunkach. Minister obawia się jednak o inne państwa.
- Jeśli gospodarka niemiecka będzie spowalniała, to również nasze możliwości eksportowe będą się ograniczały. To nie jest słabość polskiego eksportu tylko otoczenia gospodarczego, z którym współpracujemy - powiedział Buda.
Rozmawiał Bartosz Bednarz
Oprac. Paulina Błaziak