Wyspa, która zmienia narodowość. Co pół roku ma innego właściciela
Przynależy do dwóch krajów i co pół roku zmienia obywatelstwo - mowa o “Wyspie Bażantów”, małym skrawku lądu pomiędzy Francją a Hiszpanią. Przez dwadzieścia lat toczono o nią walki. Teraz jest najmniejszym kondominium na świecie - obszarem zarządzanym przez dwa państwa. Nikt na wysepce nie mieszka i nie powiewa na niej żadna flaga.
Od lutego do lipca wyspa współtworzy terytorium Hiszpanii, a od sierpnia do stycznia - Francji. Tak jest od XVII wieku, kiedy to oba kraje podpisały “Traktat Pirenejski”. Zawarto go po dwóch dekadach walk toczonych w czasie wojny trzydziestoletniej. Skrawek lądu, o który spór trwał co najmniej dwie dekady, jest położony pomiędzy hiszpańską gminą Irún i francuską Hendaya, u ujścia rzeki Bidasoa, która w dolnym odcinku jest granicą dzielącą oba państwa.
Całkowita powierzchnia spornej wyspy wynosi 6830 m², czyli nieco mniej niż przeciętne boisko piłkarskie (7 tys. m2). To czyni ją najmniejszym kondominium świata - terytorium pod wspólnym rządem dwóch krajów. Ta mała wyspa ma wiele nazw. W czasach rzymskich nazywano ją “Pausoa”, co po baskijsku oznacza krok lub przejście. Francuzi przetłumaczyli słowo na “Paysans”, co znaczy chłop, a potem zmienili nazwę na Faisans - bażant. Ptaki te nigdy nie mieszkały na wyspie. Widywano tam jedynie kaczki i czasem łabędzie.
Przekazy o wyspie sięgają czasów starożytnych. W epoce Cesarstwa Rzymskiego pełniła ona funkcję granicy. Aby uzyskać dostęp do wyspy trzeba było za to zapłacić. Obecnie najmniejsze kondominium świata jest niezamieszkane. Robi się na nim tłoczno tylko dwa razy w roku - pierwszego lutego i pierwszego sierpnia - kiedy odbywa się ceremonia przekazania władzy innemu państwu.
W przeszłości "Wyspa Bażantów" była symbolicznym miejscem pojednania Francji i Hiszpanii, a nawet słynnych zaślubin Marii Teresy Austriackiej, córki Filipa IV, z monarchą Francji Ludwikiem XIV, Królem Słońce. Gościem ceremonii był słynny malarz Diego Velazquez. Podróż na pogranicze obu krajów nie wyszła mu na zdrowie. Artysta przeziębił się i miesiąc później zmarł w Madrycie.
Dzisiaj na wysepce rosną drzewa i stoi obelisk upamiętniający zawarte przed wiekami porozumienie. Jurysdykcję nad nią pełni hiszpańskie i francuskie wojsko - dowództwo San Sebastián i w Baiona. Za bieżące zarządzanie tym obszarem odpowiadają zaś rady miejskie hiszpańskiego miasta Irún i francuskiego Hendaye. Na niegdyś spornym terytorium nie powiewa żadna flaga.