Wyższa inflacja w Polsce

Ministerstwo Finansów szacuje, że inflacja w Polsce wyniosła w lutym 3,5 proc. (r/r), podczas gdy oczekiwano raczej jej spadku do 3,2 proc. Spadła za to produkcja przemysłowa - wg. MF o 8 proc.

Ministerstwo Finansów szacuje, że inflacja w Polsce wyniosła w lutym 3,5 proc. (r/r), podczas gdy oczekiwano raczej jej spadku do 3,2 proc. Spadła za to produkcja przemysłowa - wg. MF o 8 proc.

Oprócz negatywnych prognoz mieliśmy dziś jedną całkiem dobrą informację - indeks PMI dla sektora przemysłu wzrósł do 42,2 pkt z 40,8 pkt w lutym. Co prawda ekonomiści oczekiwali wzrostu, ale tylko o 0,1 pkt. Rosły także wskaźniki PMI w zachodnich krajach Europy, z tym że, ze zdecydowanie niższych poziomów (32-36 pkt). Słabsze dane nadeszły za to z USA. W szczególności raport ADP, który podliczył zwolnienia w prywatnych firmach na 742 tys. (a oczekiwano 648 tys.) po tym, jak firmy zwolniły 706 tys. ludzi w lutym. Inwestorzy zwykle odbierają raport ADP jak wskazówkę, co do tego jak będzie wyglądał oficjalny raport rządowy o stanie rynku pracy - ten poznamy w piątek. Oczekiwania nie powinny być jednak wygórowane.

Reklama

SYTUACJA NA GPW

Huśtawka nastrojów, którą obserwowaliśmy w środę na warszawskiej giełdzie odzwierciedla obawy inwestorów o przerwanie wzrostowej serii, która od połowy lutego pozwoliła odrobić ok. 20 proc. WIG20 zakończył sesję 0,8 proc. powyżej wczorajszych poziomów, ale w ciągu dnia znajdował się zarówno 1,5 proc. powyżej kreski, jak i na ponad dwuprocentowych minusach. Połowę z 1,2 mld PLN obrotów na całym rynku wygenerowały walory dwóch największych banków PKB BP i Pekao SA. Pozytywnym znakiem dla naszego rynku jest wysokie zapotrzebowanie na bony skarbowe, ale problem polega na tym, że dług zaciągnięty na 26 i 52 tygodnie trzeba będzie niedługo odnowić, a chętnych po kapitał nie brakuje zarówno wśród państw, jak i wśród korporacji.

GIEŁDY W EUROPIE

Inwestorzy na światowych rynkach akcji ostrożnie kupowali w środę papiery wartościowe. Po serii mieszanych danych z najważniejszych gospodarek giełdowe indeksy rosły po południu o ok. 1 proc. Kondycja amerykańskiego i europejskiego rynku pracy nie ujawniła poprawy - bezrobocie w strefie euro wzrosło w lutym z 8,3 proc. do 8,5 proc., a w sektorze prywatnym w USA według agencji ADP ubyło ok. 740 tys miejsc pracy. Po ostatniej korekcie wzrostowej zdobycie nowych szczytów będzie wymagało impulsu silniejszego niż drgnięcie rynku nieruchomości w USA (sprzedaż domów na rynku wtórnym wzrosła o 2 proc.). Nie wykluczone, że rynek uzna za taki sygnał postanowienia z jutrzejszego szczytu G20, ale dziś bezpieczniej jest poczekać z gotówką niż z portfelem wypełnionym akcjami.

WALUTY

Dziś dla odmiany mieliśmy silne umocnienie złotego, dla którego trudno znaleźć konkretne przyczyny. Zachęcić do zakupów złotego mogła prognoza resortu finansów dotycząca inflacji - jej wzrost może spowolnić proces obniżania stóp procentowych w Polsce, a w skrajnym przypadku nawet go zahamować. To informacja potencjalnie korzystna dla naszej waluty, ale raczej nie ona była motorem zwyżki, bo zyskiwał też forint, czy korona. Kurs dolara spadł dziś do 3,436 PLN, euro do 4,555 PLN, a franka do 3,007 PLN. Tym samym straty złotego z piątku i poniedziałku zostały niemal w całości odrobione.

Na rynku międzynarodowym tym razem zabrakło wyraźniejszych ruchów. Jutro czeka nas decyzja ECB co do stóp procentowych i szczyt G20 - wydarzenia potencjalnie zbyt ważne, by ryzykować otwieranie pozycji tuż przed nimi. Stąd zmienność pary euro/dolar była dziś niewielka.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: USA | inflacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »