Wzrasta sprzedaż leków w Polsce

W 2001 roku wartość sprzedaży środków farmaceutycznych w Polsce wzrosła o prawie 15 proc. (w ujęciu dolarowym) i o 8,5 proc. (w ujęciu złotowym). Wzrostowi sprzedaży towarzyszył spadek ilości sprzedawanych opakowań o 1,5 proc.

W 2001 roku wartość sprzedaży środków farmaceutycznych w Polsce wzrosła o prawie 15 proc. (w ujęciu dolarowym) i o 8,5 proc. (w ujęciu złotowym). Wzrostowi sprzedaży towarzyszył spadek ilości sprzedawanych opakowań o 1,5 proc.

Jak pokazują dane IMS Poland, wartość polskiego rynku leków wyniosła w 2001 roku prawie 2,9 mld dolarów (niecałe 12 mld złotych). Sprzedano łącznie 1,4 mld opakowań leków, czyli ok. 36 opakowań na jednego mieszkańca kraju. Wydatki na leki wyniosły natomiast w minionym roku około 311 zł na osobę. Największym segmentem rynku leków w Polsce jest rynek apteczny, na który przypada ponad 85 proc. sprzedaży. Na rynku tym zanotowano w ubiegłym roku wzrost wartości sprzedaży o 13,5 proc. w ujęciu dolarowym oraz ponad 7 proc. w ujęciu złotowym. Wzrost wartości polskiego rynku aptecznego jest wyższy od średniego (zanotowanego na 13 kluczowych rynkach światowych), wynoszącego 12 proc.

Reklama

Bez znaczących strat

Z danych IMS Poland wynika, że w 2001 roku polscy producenci po raz pierwszy od ponad 10 lat nie utracili znacząco udziału w rynku na rzecz zagranicznej konkurencji. W ujęciu wartościowym polskie leki stanowiły w ubiegłym roku około 38,6 proc. rynku farmaceutycznego. W największym segmencie leków aptecznych krajowe preparaty stanowiły 38,3 proc. sprzedaży, nieznacznie poprawiając wskaźnik z roku 2000. Obserwowany wzrost wartości krajowych preparatów na rynku farmaceutycznym jest wynikiem następujących wydarzeń:

- w ubiegłym roku Ministerstwo Finansów podniosło ceny urzędowe krajowych leków refundowanych o niemalże19 proc. Po raz pierwszy od kilku lat podniesiono urzędowe ceny leków krajowych o poziom wyższy od stopy inflacji, która według danych Głównego Urzędu Statystycznego wyniosła w ub. roku 5,5 proc.

- wzrost wartości złotego w stosunku do dolara sztucznie zaniżył w 2001 roku wartość leków importowanych w całości rynku.

Dostępność leków wciąż ta sama

Stosunkowo wysoki, 19-procentowy wzrost cen leków krajowych nie wpłynął jednak na wysoki poziom ich dostępności dla pacjenta, co wynika m.in. z drastycznych różnic cenowych pomiędzy tanimi preparatami krajowymi a ich zagranicznymi odpowiednikami. Nadal utrzymuje się tendencja z lat poprzednich. Około 70 proc. leków trafiających do pacjentów to leki produkcji krajowej. Jak pokazują dane IMS Poland, w czwartym kwartale w 2001 roku średnia cena leku krajowego na rynku aptecznym wynosiła 4,70 złotego, podczas gdy średnia cena leku importowanego 17,61 zł. Lek importowany na rynku aptecznym był więc o ok. 375 proc. droższy od preparatu krajowego. Z tego powodu, choć polskie leki stanowią około 70 proc. sprzedawanych w aptekach opakowań leków, wartość sprzedaży polskich producentów stanowi zaledwie niecałe 39 proc. rynku aptecznego w ujęciu wartościowym. Należy jednak podkreślić, iż ubiegłoroczne dobre wyniki dotyczące wartościowego udziału krajowych producentów w rynku wynikają głównie z różnic kursowych dolara, który jest podstawą rozliczeń importowych. Jak wynika z ubiegłorocznych badań przy 14-procentowym wzroście wartości rynku jedynie kilku krajowych wytwórców zanotowało wzrost sprzedaży na podobnym lub wyższym poziomie. Oznacza to, że ze wzrostu wartości polskiego rynku farmaceutycznego korzystają głównie importerzy.

Zagrożenie dla systemu opieki zdrowotnej

Wzrost wartości rynku jest m.in. konsekwencją rosnących wydatków kas chorych na refundacje leków, co zdaniem Polfarmed, stanowi poważne zagrożenie dla narodowego systemu opieki zdrowotnej. Zjawisko to - co ilustrują m.in. przeprowadzone w ubiegłym roku na zlecenie Polfarmed badania Pracowni Badań Społecznych - wynika z faktu, iż o wyborze leków tanich lub drogich bardzo często nie decyduje ten, kto za nie płaci (pacjent lub ubezpieczyciel), lecz lekarz. W tym kontekście szczególnego znaczenia nabiera niepokojące zjawisko intensyfikacji działań marketingowych największych koncernów farmaceutycznych w celu wywierania presji na środowisko lekarzy. Negatywnymi konsekwencjami tego zjawiska jest spadek stosowania w terapii leków krajowych, a co za tym idzie wzrost kosztów działania systemu opieki zdrowotnej. Tylko w 2001 roku wydatki kas chorych na finansowanie leków przekroczyły o 20 proc. planowany budżet. Wg prognoz Polfarmed, w roku bieżącym wydatki kas chorych na refundację leków mogą wzrosnąć o 890 mln zł. Należy zwrócić uwagę, że wzrost wydatków na refundacje w ogromnej większości dotyczy finansowania zagranicznych leków odtwórczych, których istnieją tańsze polskie odpowiedniki. Rozwiązaniem ograniczającym możliwości wywierania negatywnego wpływu na środowisko lekarzy przez najbogatsze koncerny farmaceutyczne przynosi ustawa Prawo farmaceutyczne, której projekt został wypracowany m.in. przez przedstawicieli Polfarmed.

Zdaniem Polfarmed i Krajowej Izby Gospodarczej można uniknąć nieuzasadnionego wzrostu kosztów obsługi systemu opieki zdrowotnej w zakresie finansowania leków. Jak wynika z danych, ponad 95 proc. leków importowanych do Polski stanowią leki odtwórcze, produkowane po wygaśnięciu ochrony patentowej również przez producentów krajowych. Takie same leki biorównoważne, zawierające takie same cząsteczki aktywne, produkuje polski przemysł farmaceutyczny. Powszechne stosowanie w terapii polskich leków biorównoważnych może prowadzić do znacznego ograniczenia wydatków budżetu państwa z tytułu refundacji leków.

Należy podkreślić, iż krajowi wytwórcy preparatów farmaceutycznych nie negują faktu, że drogie, nowoczesne leki powodują obniżkę kosztów leczenia. Stosowanie nowoczesnych objętych ochroną patentową substancji farmakologicznych może powodować skrócenie czasu leczenia klinicznego, szybki powrót pacjent do pracy. Takie rozwiązanie, przy wzroście środków finansowych przeznaczanych na nowoczesne substancje farmakologiczne, może powodować obniżenie całkowitych kosztów leczenia pacjenta. Należy jednak zwrócić uwagę, że te nowoczesne, innowacyjne środki farmakologiczne to zaledwie kilka procent importu leków zagranicznych do Polski. Import leków jest zdominowany przez sprowadzanie znacznie droższych odpowiedników leków wytwarzanych przez krajowe zakłady farmaceutyczne.

Utrudniony dostęp do badań

Zdaniem Polskiej Izby Przemysłu Farmaceutycznego i Sprzętu Medycznego Polfarmed oraz Krajowej Izby Gospodarczej, utrzymywanie podobnego stanu rzeczy prowadzi do nieuzasadnionego drenażu polskiego systemu finansów publicznych. Szybki wzrost wydatków na refundację leków przy stałej, ograniczonej wartości środków finansowych przeznaczanych z budżetu państwa na system opieki zdrowotnej może powodować konieczność rezygnacji z innych świadczeń zdrowotnych na rzecz pacjenta. Ma to katastrofalne skutki dla kondycji zdrowotnej polskiego społeczeństwa, może utrudniać dostęp do badań i specjalistycznej pomocy medycznej. Zdaniem Polfarmed, polscy pacjenci mają prawo dostępu do najnowocześniejszych środków farmakologicznych i badań specjalistycznych. Ponieważ jednak około 90 proc. leków importowanych trafiających do Polski nie spełnia tych kryteriów, konkurencję pomiędzy tanim polskim lekiem generycznym, a takim samym, lecz wielokrotnie droższym specyfikiem importowanym, stosowanym w leczeniu szpitalnym, jest nieuzasadnione ekonomicznie i szkodliwe.

Zdaniem Polfarmed, Ministerstwo Zdrowia oraz kasy chorych, jako dysponenci pieniędzy publicznych, powinny objąć szczególny nadzór nad stosowaniem drogich leków zagranicznych, które posiadają znacznie tańsze (nawet kilkadziesiąt razy) polskie odpowiedniki biorównoważne. Wg szacunkowych danych, w blisko 90 proc. przypadków stosowanie drogiego zagranicznego leku odtwórczego można zastąpić znacznie tańszym produktem krajowym. Nadzór nad rzetelnym wykorzystaniem środków publicznych w tym zakresie będzie, zdaniem Krajowej Izby Gospodarczej, działaniem promującym krajowy przemysł farmaceutyczny oraz pozwoli na racjonalne obniżenie zbędne wydatków na refundację leków, jaką stosuje wiele państw europejskich o wysokim dochodzie narodowym. Jak pokazują doświadczenia z innych krajów, środki finansowe zaoszczędzone na ograniczeniu nieuzasadnionego importu pozwalają m.in. na rozwój profilaktyki i prowadzenie zdrowotnych programów społecznych.

Oprac. Polfarmed, Krajowa Izba Gospodarcza, 2002

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: leki | farmaceutyki | wydatki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »