Wzrost o 50 proc. do 2010 r.
Szef rządu premier Donald Tusk w poniedziałek w TVN24, odniósł się do sytuacji w oświacie. Zdaniem Tuska, podwyżki dla nauczycieli są "możliwe i uzasadnione", ale - jak zastrzegł - zależy to od nauczycieli, a szczególnie od ich reprezentacji związkowej.
Jak dodał, związkowcy, na razie nie są skłonni do odpowiedzi na pytanie: "czy zgodzicie się na rezygnację z pewnych nienajlepszych dla nauczycieli przywilejów socjalnych - takich jak wcześniejsze emerytury - w zamian za zwiększenie wynagrodzenia".
"W tym systemie dzisiejszym trudno będzie o podwyżki dla nauczycieli, ale jesteśmy w trakcie rozmów z nauczycielami" - zaznaczył szef rządu.
Według Tuska, trzeba zmienić niektóre zapisy w Karcie Nauczyciela. "Najlepiej byłoby ograniczyć do minimum Kartę Nauczyciela. To umożliwi wyższe wynagrodzenie (dla nauczycieli)" - ocenił.
Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się zwiększenia płac nauczycieli i pracowników oświaty o 50 proc. do 2010 r. Według związku, tegoroczne podwyżki dla nauczycieli (zwiększenie płac zasadniczych o 185 zł - 200 zł brutto) to za mało. Związkowcy chcą przedstawienia przez rząd planu znacznego wzrostu płac w oświacie w następnych latach.
ZNP chce również utrzymania możliwości przechodzenia przez nauczycieli na emerytury na dotychczasowych zasadach zapisanych w ustawie Karta Nauczyciela. Obecny rok jest ostatnim, kiedy mogą oni przejść na wcześniejsze emerytury bez względu na wiek, jeśli mają 30 lat stażu pracy, w tym 20 lat pracy w oświacie, lub 25 lat stażu pracy, w tym 20 lat w szkolnictwie specjalnym.