Wzrost PKB z popytu w kraju
Gospodarkę w tym roku popychają usługi rynkowe, w tym handel - podał GUS. Kuleją produkcja i budownictwo. Wątpliwy jest wzrost PKB w br. o 1,2 proc. i potem o 3,5 proc., gdyż już w IV kw. musiałby przyśpieszyć 4-krotnie.
W II kwartale br. siłą napędową gospodarki kolejny raz okazały się usługi rynkowe. Jak na piątkowej konferencji prasowej poinformował prof. Janusz Witkowski, wiceprezes GUS, wartość dodana w II kw. z usług wzrosła o 3,5 proc. (w porównaniu z analogicznym okresem 2001 r.), wobec 4 proc. w I kw. Wartość z przemysłu obniżyła się w tym czasie o 0,9 proc., wobec spadku o 2 proc. w I kw., a budownictwa - o 10,3 proc. (wobec 12,9 proc.).
Równie znaczące były dane o PKB według struktury rozdysponowania. Popyt krajowy wzrósł o 1 proc., wobec 0,5 proc. w I kw. O ?skoku? tym największym od początku 2001 r. zdecydowało spożycie wyższe o 2,7 proc., a zwłaszcza indywidualne większe o 2,9 proc. W poprzednim kwartale było to odpowiednio 3,2 proc. (ogółem) i 3,5 proc. (indywidualne). Kolejny natomiast kwartał spadała wartość nakładów brutto na środki trwałe (inwestycji) - tym razem o 8,4 proc. (w I kw. - o 13,3 proc.), zaś w sumie w I półroczu br. - o 10,6 proc.
Fachowcy wskazują, że drugi z kolei kwartał rośnie PKB po aż siedmiu kolejnych kwartałach, w których dynamika wzrostu stale się obniżała. Prof. Witkowski ostrożnie pomimo wszystko wypowiadał się w kwestii czy następuje już, oczekiwane od dawna, wychodzenie gospodarki "z dołka". Czy to już zapowiadane ożywienie? Zgodził się z opinią, że gospodarka chyba wychodzi z okresu stagnacji, ale wskazał, iż wychodzenie to odbywa się dłużej, niż się spodziewano.
Prezes Witkowski nie chciał ocenić realności rządowej prognozy wzrostu PKB w 2003 r. na poziomie aż 3,5 proc. Przypomniał tylko, że zależy to m.in. od efektów w tym roku, czyli od tego, iż rzeczywiście - jak chce rząd - PKB w br. wzrośnie o ponad 1,2 proc. Ponieważ tempo za I półrocze br. wyniosło jedynie 0,6, to w II półroczu musiałoby przekroczyć 1,6 proc. Tymczasem dynamika taka już jest wykluczona w III kw., gdyż w lipcu i sierpniu była niższa - ocenił Witkowski. Czyli we wrześniu i w IV kw. wzrost PKB musiałby wyraźnie przekroczyć 2 proc. i trudno być pewnym, że tak się stanie.