Za drogie komórki
Komisji Europejskiej nie podobają się wysokie ceny nakładane przez telefonie komórkowe na operatorów sieciowych za połączenia ze swoim systemem. W ciągu kilku tygodni Bruksela może przedstawić projekt propozycji uderzających w operatorów telefonii bezprzewodowej.
Operatorzy telefonii komórkowej w nieuczciwy sposób wykorzystują swoją pozycję - uważa Komisja Europejska. Chodzi o opłaty, które naliczają za połączenie ze swoimi systemami swoim sieciowym rywalom. Tę praktykę odczuwa na własnej skórze każdy klient, który z telefonu stacjonarnego chce połączyć się z komórką - zapłaci znacznie więcej niż gdyby korzystał ze swojego telefonu komórkowego.
Znamy tą sytuację również z Polski. Tymczasem według ekspertów UE takie - wyższe - opłaty nie mają praktycznie podstaw. Stanowią one jednak dwie trzecie ceny połączenia z telefonem komórkowym i są z jednym z ważnych składników zysków operatorów.
Komisja Europejska będzie próbowała zmusić operatorów do obniżenia tych opłat - wynika z raportu Financial Times. Co ważniejsze, Komisja rzeczywiście może tego dokonać. Technicznie wyglądałoby to tak, że każdy z operatorów byłby traktowany jak monopolista. Nie ma bowiem konkurencji, którą mógłby wybrać ktoś dzwoniący do jego abonenta. Takie rozwiązanie dałoby większe możliwości lokalnym regulatorom rynku w poszczególnych krajach.
Gra toczy się o olbrzymią stawkę. Brytyjski regulator rynku ocenia, że obniżka opłat za połączenia z telefonu stacjonarnego do komórkowego tylko o 3 proc., zaoszczędzi konsumentom w Wielkiej Brytanii 200 mln euro rocznie. Cztery największe telekomy tego kraju stracą jednak 150 mln euro.
Nowe regulacje mogłyby wejść w życie w granicach 2004 roku (czyli teoretycznie objęłyby już również nowych członków Unii). Niewykluczone jednak, że wyprzedzą je pierwsze akcje przeciw poszczególnym operatorom, którzy w szczególnie ostry sposób wykorzystują swoją uprzywilejowaną pozycję. Według przecieków na czarnej liście Brukseli znajdują się takie firmy jak, KPN i Libertel (holenderskie ramię Vodafone).
Plany Komisji nie wszystkim się podobają. Telekomy twierdzą, że w tej chwili ich po prostu nie stać na przyjęcie nowych regulacji. Ostatni okres był dla nich rzeczywiście bardzo trudny, nie tyle, że względu na spowolnienie gospodarcze, co z powodu olbrzymich kwot, które musiały wydać na licencje 3G. Budując nową infrastrukturę i wprowadzając nową, ważną dla gospodarki technologię służymy rozwojowi regionu, Bruksela powinna wziąć to pod uwagę - twierdzą ich przedstawiciele.