Zachód nie powstrzymał Putina, gospodarka ucierpi

Sankcje ogłaszane przez Unię Europejską i USA, w tym te dotyczące gazociągu Nord Stream 2 oraz groźby kolejnych, nie powstrzymały prezydenta Rosji Władimira Putina, który w czwartek nad ranem zdecydował o rozpoczęciu akcji militarnej przeciwko Ukrainie. Pierwsze efekty widać już na rynkach, gdzie drożeje ropa naftowa i złoto - w dłuższej perspektywie ucierpi światowa gospodarka. Polski PKB może stracić, a według ekspertów wzrost PKB w 2023 r. może obniżyć się nawet do 2,5-3,5 proc. z blisko 6 proc. w 2021 r.

Gospodarczymi skutkami decyzji prezydenta Władimira Putina i konfliktu Rosji z Ukrainą mogą być drożyzna na rynkach surowcowych, niedobory ropy i gazu, pogłębienie kryzysu energetycznego, zachwiana wymiana handlowa w regionie i zagrożenie dla polskich eksporterów.

- Inwazja doprowadziłaby do głębokiego załamania gospodarczego na Ukrainie i negatywnie wpłynęła na wzrost gospodarczy w państwach UE, zwłaszcza z Europy Środkowo-Wschodniej. Wojna z udziałem Rosji zwiększy ceny ropy i gazu na światowych rynkach. Straci na niej też Moskwa ze względu na sankcje gospodarcze USA i UE - oceniają analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Reklama

Rozszerzenie rosyjskiej inwazji mogłoby oznaczać zapaść ukraińskiej gospodarki podobną do tej, w której znalazła się po rozpoczęciu rosyjskiej agresji w 2014 r. Wówczas Ukrainę dotknęły m.in.: załamanie waluty, 50-procentowa inflacja, oraz spadek wartości eksportu o 29 proc.

Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, w rozmowie z Interią mówił, że dla gospodarki największym ryzykiem jest gazowy szantaż Rosji.

- Wszystkie skutki agresywnej polityki Rosji wobec Ukrainy i ewentualny kryzys energetyczny mogą przełożyć się na spadek dynamiki PKB w Polsce o ok. 1 pkt proc., przy istotnym ryzyku wyższych kosztów. Wzrost gospodarczy - w negatywnym scenariuszu - może obniżyć się z obecnych ponad 5 proc. do około 2,5-3,5 proc. w 2023 r. Ale wojnę hybrydową Rosji już odczuwamy, przede wszystkim w wyższych rachunkach za prąd i gaz -  podkreślił w rozmowie z Interią Borys.

Poza wymianą handlową i brakiem dostępności części surowców dojść mogą inne wyzwania, jak choćby te związane z kryzysem migracyjnym. Trzeba się liczyć z napływem uchodźców, którym zwyczajnie trzeba będzie pomóc. Ale największy problem to utrata spokoju, brak stabilizacji, niebezpieczeństwo, jakie niesie konflikt dla mieszkańców terytorium, na którym toczy się wojna, a także całego regionu.

Obawy polskich eksporterów

Wojna na Ukrainie może być brzemienna w skutki dla polskich eksporterów. Kraj ten jest czwartym największym odbiorcą polskiego eksportu spośród państw spoza Unii. Na Ukrainę sprzedajemy m.in. pojazdy drogowe, maszyny, urządzenia elektryczne, chemię, kosmetyki czy wyroby z metali.

Najbardziej scenariusza wojennego i jego wpływu na biznes obawiali się mniejsi przedsiębiorcy, w tym firmy transportowe i logistyczne. A jest się czego bać, bo poprzedni konflikt rosyjsko-ukraiński przełożył się na 30-proc. spadek sprzedaży z Polski na Ukrainę.

Poza tym na Ukrainie mają swoje oddziały polskie firmy, między innymi producent podłóg Barlinek, LPP, właściciel kilku sieci odzieżowych czy Plast-Box, producent opakowań z tworzyw sztucznych. W ich przypadku do obaw o sprzedaż dochodzą kolejne, o stan lokalnych aktywów.

Pytania o surowce

Konflikt zbrojny między Rosją a Ukrainą może zachwiać dostawami węglowodorów - ropy i gazu. Nie wiadomo jeszcze, na jakie ostatecznie sankcje wdroży Europa wobec Rosji i jakie wywoła to reakcje drugiej strony. Problem polega na tym, że Stary Kontynent jest uzależniony od rosyjskiego gazu. Z tego kierunku pochodzi jedna trzecia zużywanego w Europie surowca.

Choć Putin mówił w tym tygodniu, że Moskwa zamierza dalej dostarczać ropę i gaz do Europy, to ewentualne zablokowanie dostaw rosyjskiej ropy byłoby bolesne dla rynków, które już teraz borykają się z niedoborami tego surowca. Rosja sprzedaje ok. 5 mln baryłek ropy dziennie, czyli 12 proc. globalnego zapotrzebowania, dostarczając jednocześnie ok. 10 proc. produktów naftowych na świecie. Nic dziwnego, że każda niepokojąca informacja dotycząca rozwoju wydarzeń na Wschodzie powoduje wzrost cen ropy.

ROPA CRUDE

70,44 -1,92 -2,65% akt.: 08.11.2024, 22:59
  • Max 72,25
  • Min 69,99
  • Stopa zwrotu - 1T 2,27%
  • Stopa zwrotu - 1M -6,61%
  • Stopa zwrotu - 3M -4,36%
  • Stopa zwrotu - 6M -7,90%
  • Stopa zwrotu - 1R -6,41%
  • Stopa zwrotu - 2R -21,43%
Zobacz również: OLEJ KANADA SOK POMARAŃCZOWY Ropa Brent natychmiast

Międzynarodowa Agencja Energii ostrzega, że najbardziej zagrożone są dostawy ropy z Rosji przez Ukrainę i południową część rurociągu Przyjaźń do Węgier, Słowacji i Czech.

- Kraje, członkowie MAE, dysponują dużą ilością rządowych zapasów, z których można skorzystać w razie potrzeby. MAE będzie nadal uważnie monitorować rynek i oceniać potrzebę uruchomienia awaryjnego systemu - podkreśla agencja.

Rosja jest też dużym eksporterem stali, aluminium i nawozów. Produkuje m.in. około dwie trzecie światowej rocznej produkcji saletry amonowej, która wynosi 20 milionów ton.

Boleśnie na gospodarkę regionu w przypadku inwazji rosyjskiej wpływałaby także sytuacja na Ukrainie. Przez terytorium tego kraju biegnie gazowa infrastruktura przesyłowa. Odcięcie od niej Europy byłoby problematyczne, choć istnieją alternatywne szlaki, którymi mógłby zostać uruchomiony przesył.

Ucierpi rolnictwo


Ukraina jest też liczącym się producentem rolnym. W 2019 r. obszar upraw obejmował 28 mln ha, co stanowiło prawie 47 proc. powierzchni kraju. Prawie 55 proc. areału obejmowały zboża. Rolnicy indywidualni eksploatowali 27 proc. gruntów, resztą zarządzały spółki rolne. Kraj ten jest też dużym producentem drobiu, nabiału i jaj kurzych.

W 2020 roku 45 proc. całego eksportu ukraińskiego stanowiła sprzedaż produktów żywnościowych. To równowartość 14,4 proc. PKB. Wśród odbiorców są trzy główne regiony - Unia Europejska, kraje Bliskiego Wschodu i państwa Azji Południowo-Wschodniej. Największą rolę odgrywa rynek unijny, gdzie trafia 33 proc. towarów żywnościowych wysyłanych za granicę. Polska sprowadza z Ukrainy m.in. olej słonecznikowy, wytłoki słonecznikowe i ziarno roślin oleistych, maszyny, metale (żelazo, żeliwo i stal) oraz drewno.

morb


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina | Rosja | gospodarka | konflikt zbrojny | przemysł | PKB | rolnictwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »