"Nasz indykator konsumpcji bazujący na szacunkach dochodów gospodarstw domowych sugeruje wyhamowanie wzrostu konsumpcji w 2022 r. Pewnym wsparciem będzie spadek stopy oszczędności, ale jednocześnie wzrosną koszty obsługi kredytów. Obniżamy prognozę wzrostu PKB w 2022 r. do 4 proc." - napisali na Twitterze ekonomiści Banku Pekao. Oznacza to spadek z wcześniejszych 5 proc.
Czy będą kolejni? Niewykluczone - tak przynajmniej sądzi Mikołaj Raczyński, członek zarządu Noble Funds. "Czeka nas fala skokowych rewizji prognoz PKB w dół. Na razie jeszcze wszyscy obserwują, czekają i liczą, ale prognozy wzrostu na 2022-2023 zostaną niedługo mocno ścięte" - ocenił Raczyński w sieciach społecznościowych.
Do tej pory konsensu rynkowy wskazywał, że w 2022 r. PKB Polski urośnie o ok. 5 proc.
W niedawno opublikowanej prognozie, Komisja Europejska podwyższyła dynamikę wzrostu gospodarczego PKB dla Polski do 4,9 proc. z 4,8 proc. w 2021 r. W 2022 r. nasza gospodarka - wynika z opracowania - ma szansę rozwijać się w tempie 5,2 proc., a w 2023 r. - 4,4 proc.
Ekonomiści PKO Banku Polskiego wskazują na 5,1-proc. dynamikę wzrostu PKB w 2022 r. Natomiast eksperci Credit Agricole prognozują wzrost na poziomie 4,7 proc., a banku Santander na 5 proc.
