Zaginiony miliarder z Chin odnalazł się. Jego firma wydała oświadczenie
Bao Fan "współpracuje w dochodzeniu" prowadzonym przez władze - poinformował założony przez chińskiego miliardera bank inwestycyjny China Renaissance w lakonicznym oświadczeniu. Wydano je blisko dwa tygodnie po tym, gdy ogłoszono, że z biznesmenem nie ma kontaktu.
Prezes China Renaissance zasłynął jako kluczowy gracz w powstawaniu największych gigantów technologicznych w kraju. Bao Fan nadzorował pierwsze oferty publiczne (IPO) czołowych chińskich start-upów, w tym m.in. platformy e-commerce JD.com Ukoronowaniem jego biznesowych dokonań była organizacja fuzji aplikacji przewozowej Didi (lokalny odpowiednik Ubera - red.) z głównym rynkowym konkurentem, Kuaidi Dache.
W połowie lutego bank inwestycyjny poinformował, że z jego założycielem, głównym akcjonariuszem i prezesem nie ma kontaktu. Został wówczas uznany za zaginionego, co odbiło się negatywnie na kursie akcji, który spadł od tego czasu o blisko 30 proc. 16 lutego walory spółki były wyceniane na 10 dolarów hongkońskich, natomiast 27 lutego można je nabyć po ok. 7,25 dolarów hongkońskich.
Notowana na giełdzie w Hongkongu spółka wydała w niedzielę krótkie oświadczenie, w którym stwierdziła, że Bao Fan "obecnie bierze udział w dochodzeniu prowadzonym przez pewne władze" w Chinach kontynentalnych.
"Firma będzie należycie współpracować i pomagać w przypadku wszelkich zgodnych z prawem wniosków odpowiednich władz Chińskiej Republiki Ludowej, jeśli takie zostaną złożone" - dodano.
China Renaissance nie precyzuje, o jakie dochodzenie chodzi. Spółka odmówiła dalszych komentarzy.
Założony na przełomie 2005 i 2006 roku bank inwestycyjny China Renaissance rozwinął się w globalną instytucję finansową. Ma ponad 700 pracowników i biura w Pekinie, Szanghaju, Hongkongu, Singapurze oraz Nowym Jorku.
Podobne sytuacje miały miejsce w Chinach już wcześniej. W 2017 roku chińsko-kanadyjski biznesmen Xiao Jianhua został aresztowany przez władze kontynentalne i w sierpniu ubiegłego roku otrzymał wyrok 13 lat więzienia za korupcję. Znany z utrzymywania bliskich związków z najwyższymi przywódcami Komunistycznej Partii Chin miliarder został podobno uprowadzony ze swojego pokoju hotelowego w Hong Kongu przez ubranych po cywilnemu policjantów z Pekinu. W momencie aresztowania Xiao był jednym z najbogatszych ludzi w Chinach, z fortuną szacowaną na 6 miliardów dolarów.
Z kolei w sierpniu 2018 roku operator kasyn Landing International Development poinformował, że jego ówczesny prezes Yang Zhihui zniknął. Co ciekawe, biznesmen wrócił do pracy trzy miesiące później wyjaśniając, że pomagał władzom w prowadzeniu jakiegoś śledztwa.