Zagraniczne marki wchodzą do Rosji. Tylko kto je będzie kupował?
Mimo recesji i spadku wydatków konsumenckich, zagraniczne marki zwiększają swoją obecność na rosyjskim rynku - wynika z raportu Knight Frank.
W okresie lipiec - wrzesień swoje pierwsze sklepy w Rosji otworzyło 14 zagranicznych sieci handlowych, o dwie więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Łącznie od początku 2015 r. na rosyjski rynek weszły 32 nowe zagraniczne marki. Dwie trzecie z nich reprezentuje średni segment cenowy - wynika z informacji zebranych przez monitorującą rynek nieruchomości międzynarodową firmę Knight Frank.
Wobec postępującego spadku sprzedaży detalicznej (w sierpniu br. zmalała ona o 9,1 proc. w porównaniu z sierpniem 2014), zagraniczne sieci handlowe w Rosji nie liczą na skokowy wzrost obrotów - uważają autorzy raportu. Atrakcyjne są dla nich natomiast warunki najmu przestrzeni handlowej. W ubiegłym roku czynsze w centrach handlowych w Rosji spadły o 20-40 proc.; dodatkowo coraz więcej galerii uzależnia stawki najmu od obrotów dzierżawców.
Zagraniczne sieci mają też w Rosji duże pole manewru, jeśli chodzi o przestrzeń handlową wysokiej jakości. Jak szacuje biznesowy dziennik "RBC Daily", na koniec III kwartału br. wskaźnik pustostanów w galeriach handlowych w samej Moskwie może przekroczyć 10 proc.
Według Knight Frank, przed upływem 2015 r. na rosyjskim rynku zadebiutuje jeszcze co najmniej 12 zagranicznych marek. (PAP)