Zagrożona wiarygodność GUS
Ubocznym skutkiem wejścia Polski do Unii Europejskiej może być pogorszenie jakości statystyk Głównego Urzędu Statystycznego, dotyczących handlu zagranicznego z krajami członkowskimi.
Do tej pory Urząd liczył je na podstawie danych z druków SAD. Teraz będzie używał do tego unijnego systemu Intrastat. Tyle że firmy nie są przygotowane do jego wdrożenia.
Likwidacja granic celnych między Polską a innymi członkami Unii Europejskiej będzie oznaczać masę kłopotów dla administracji celnej i podatkowej. Może też stanowić problem dla statystyków. Był SAD, jest Intrastat Do tej pory importerzy i eksporterzy na granicy wypełniali druki SAD, które służyły i celnikom, i Głównemu Urzędowi Statystycznemu. Ten ostatni na podstawie danych z druków liczył wartość obrotów handlu zagranicznego. Jednak wejście Polski do Unii oznacza likwidację granic celnych pomiędzy Polską a Niemcami, Czechami, Słowacją i Litwą. Znikną tam także druki SAD, a razem z nimi źródło danych o tym, jakie towary płyną z i do starych i nowych krajów UE. A to ok. 70% obrotów handlu zagranicznego naszego kraju. Dane będą zbierane w inny sposób - za pośrednictwem systemu Intrastat. Importerzy i eksporterzy będą mieli obowiązek raz w miesiącu informować o tym, jakie towary i skąd przywieźli lub dokąd sprzedali. To ma być źródłem wiedzy dla GUS.
Czy dadzą radę? Zarówno przedstawiciele Ministerstwa Finansów (jest odpowiedzialne za gromadzenie danych, jako że Intrastat jest częścią systemu celnego CELINA), jak i GUS twierdzą, że wszystko jest z ich strony przygotowane. System był już testowany. Od kilku miesięcy trwają szkolenia dla firm. Wkrótce na stronach internetowych resortu finansów ma się pojawić informacja, jak powinny się zarejestrować firmy, które deklaracje intrastatowskie chcą przesyłać drogą elektroniczną. Czyli - od strony urzędów wszystko jest zapięte na ostatni guzik. A co z firmami? - Nawet duże firmy nie są jeszcze w pełni przygotowane do sprawozdawczości wymaganej przez Intrastat. Jednak one przynajmniej rozpoczęły już ten proces - powiedział Tomasz Grunwald, starszy menedżer w KPMG Polska. - Rzadko firmy średnie są do tego przygotowane, a o małych nie ma co wspominać. Na dodatek dane, wymagane przez Intrastat, różnią się od tych, które są konieczne do opodatkowania VAT-em. W rezultacie jeśli firma nie będzie przygotowana, przy wypełnianiu deklaracji (pierwsze powinny spłynąć w czerwcu) po prostu nie będzie miała odpowiednich danych. I co wtedy? Najprawdopodobniej dane statystyczne, dotyczące handlu zagranicznego, przynajmniej na początku naszej obecności w Unii Europejskiej, przestaną być wiarygodne. Ich jakość będzie rosła z czasem, ale nie wiadomo ile potrwa, zanim osiągną dotychczasową jakość. Wprawdzie problem jest czysto statystyczny, ale może mieć poważne konsekwencje. Dane o handlu mają bowiem wpływ nie tylko na postrzeganie Polski przez inwestorów zagranicznych, ale także na wyliczenia dotyczące tempa wzrostu PKB. A to ma wpływ na prognozy m.in. budżetowe czy szacunki dotyczące stosunku długu do PKB. Inni też nie dali rady Przedstawiciele GUS i MF są jednak dobrej myśli. - Obawy ma każdy myślący człowiek, ale wszystko wskazuje, że nowy system powinien normalnie zafunkcjonować - powiedziała Małgorzata Frąk, dyrektor departamentu statystyki gospodarczej w GUS. Jednak przyznaje, że wszystko jest w rękach przedsiębiorców. Tymczasem, jak pokazują doświadczenia innych krajów, wprowadzanie Intrastatu wiązało się z problemami. - W 1993 roku, gdy zniesiono w Unii bariery celne i wprowadzany był system Intrastat, od początku założono, że przez około pół roku w deklaracjach podatkowych i danych napływających za jego pośrednictwem będą nieścisłości i przekłamania - powiedział T. Grunwald. - Po przystąpieniu Austrii do Unii Europejskiej kraj ten najpierw próbował korygować błędy w przepisach, a ostatecznie wystąpił o okres przejściowy na dostosowanie się do niektórych regulacji unijnych - dodał. Parkiet - Nawet duże firmy nie są jeszcze w pełni przygotowane do sprawozdawczości wymaganej przez Intrastat. Jednak one przynajmniej rozpoczęły już ten proces - mówi Tomasz Grunwald, starszy menedżer w KPMG Polska. - Rzadko firmy średnie są do tego przygotowane, a o małych nie ma co wspominać.