Zamiast akcyzy nowy podatek

Podatek ekologiczny od samochodów zastąpi akcyzę. Będzie płacony jednorazowo przy rejestracji auta. Ministerstwo Finansów opracowało już projekt ustawy.

Podatek ekologiczny zastąpi akcyzę płaconą od nabycia samochodów. Z propozycjami dotyczącymi przyszłego podatku Ministerstwo Finansów zapozna podatników po ogłoszeniu pakietu reform podatkowych.

- Projekt ustawy Ministerstwo Finansów przedstawi w ciągu najbliższych dwóch tygodni. MF chce wprowadzić system, który działa w wielu krajach europejskich: podatku płaconego przy rejestracji pojazdu - powiedział Gazecie Prawnej wiceminister finansów Mirosław Barszcz.


Podatnicy skorzystają


Już obecnie wiadomo, że podatek ekologiczny zostanie wprowadzony od przyszłego roku. Obecny rząd zamierza wprowadzić podatek, który będzie płacony przed pierwszą rejestracją samochodu w kraju. Odstąpiono od pomysłu podatku, który byłby płacony co roku na rzecz jednorazowej opłaty. Jak poinformował wiceminister finansów, przy opracowaniu podatku ekologicznego wzięto pod uwagę zalecenia Komisji Europejskiej, która miała zastrzeżenia do projektu podatku ekologicznego, który trafił do Sejmu poprzedniej kadencji. Projekt tamtej ustawy o podatku ekologicznym został odrzucony.

Reklama


Teraz jest szansa, że podatek w nowym kształcie zostanie wprowadzony. Ma też być zdecydowanie korzystniejszy dla podatników. Nastąpi uproszczenie wyliczenia stawki podatku.


- Będzie obowiązywał jeden wzór wyliczenia stawki podatku. Wprowadzenie tego podatku spowoduje zmniejszenie dzisiejszych obciążeń, które obowiązują podatników. Ma to być zmiana, która będzie satysfakcjonować wszystkich - zapowiada wiceminister Mirosław Barszcz.


Zgodnie z prawem unijnym


Według ministerialnych zapowiedzi nowy podatek ma być zgodny z przepisami unijnymi. Ministerstwo Finansów nie chce popełnić błędów poprzedniego projektu podatku ekologicznego, do którego zastrzeżenia miała Komisja Petycji Parlamentu Europejskiego.


- Stawka będzie uzależniona od trzech parametrów: normy emisji spalin (im te normy będą gorsze, tym opłata będzie wyższa), pojemności silnika (im większa pojemność silnika, tym wyższa stawka podatku) oraz wieku pojazdu (im pojazd będzie starszy, tym stawka będzie niższa). Jest to zgodne z wymogiem Komisji Europejskiej, która chce, by opłata ta uwzględniała spadek wartości samochodu - twierdzi wiceminister Mirosław Barszcz. Dodatkowo wyliczenie stawki ma być oparte na wzorze, który posługuje się współczynnikiem korygującym (na razie nie podano szczegółów rozwiązania).


Propozycje nowego podatku są pozytywnie oceniane przez branżę samochodową. Wydaje się, że podatek ekologiczny w proponowanym kształcie zadowoli użytkowników aut. Na pewno nie muszą się go obawiać ci, którzy zapłacili już akcyzę od zakupionych samochodów.


- Założenia proponowanego przez ministerstwo rozwiązania wydają się być o tyle rozsądne, że zmniejszają ryzyko zaniżania wysokości podatku przez samych podatników. W konsekwencji jest nadzieja na to, że nowe rozwiązania mogą prowadzić do równego traktowania wszystkich właścicieli aut. Poza tym, koncepcje te są w znacznym stopniu zgodne z założeniami Komisji Europejskiej, która naciska, by polski park maszynowy składał się z coraz nowszych aut - twierdzi Jakub Faryś ze Związku Motoryzacyjnego SOIS.


Trybunał zweryfikuje


Los akcyzy pobieranej przed pierwszą rejestracją samochodu w kraju zdaje się być przesądzony. Jeśli zostanie wprowadzony podatek ekologiczny, akcyza na samochody zniknie z systemu podatkowego od przyszłego roku. Ponadto podatek akcyzowy na samochody może okazać się sprzeczny z przepisami unijnymi. W Europejskim Trybunale Sprawiedliwości znajduje się sprawa C-313/05 wniesiona przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, który przesłał zapytanie o zgodność polskiej akcyzy na samochody z prawem unijnym.


Oprócz tego w Trybunale znajdują się dwie sprawy dotyczące węgierskiego podatku rejestracyjnego (C-290/05 i C-333/05). Podatek ten podobnie do projektu naszego podatku ekologicznego nie uwzględnia wartości pojazdu. ETS ma się wypowiedzieć, czy podatek od samochodów, który nie uwzględnia wartości pojazdu, a jego wysokość, zależy wyłącznie od parametrów technicznych, czyli typu silnika, pojemności i zakwalifikowania ze względów ochrony środowiska, jest zgodny z przepisami unijnymi. Rozstrzygnięcie tych spraw może być pośrednią odpowiedzią, czy nasz przyszły podatek ekologiczny nie naruszy unijnych standardów opodatkowania samochodów.

Bogdan Świąder, Edyta Wereszczyńska

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »