Zasady ładu korporacyjnego czy utopijna mrzonka

"Zasady dobrych praktyk w spółkach akcyjnych", sformułowane przez szacowny Komitet Dobrych Praktyk, gromadzący luminarzy polskiego rynku kapitałowego, pod przewodnictwem prof. Grzegorza Domańskiego, zawierają 85 propozycji służących poprawie ładu korporacyjnego ("corporate governance").

"Zasady dobrych praktyk w spółkach akcyjnych", sformułowane przez szacowny Komitet Dobrych Praktyk, gromadzący luminarzy polskiego rynku kapitałowego, pod przewodnictwem prof. Grzegorza Domańskiego, zawierają 85 propozycji służących poprawie ładu korporacyjnego ("corporate governance").

To, jako wstęp do dyskusji, przypomnijmy, o 75 więcej niż liczy Dekalog.

Prace nad "Zasadami" weszły w fazę konsultacji i dyskusji.

Podstawowa wątpliwość, różnica w podejściu, zarysowała się w samym Komitecie Dobrych Praktyk, pomiędzy jego sygnatariuszami, Jackiem Sochą, szefem KPWiG i Wiesławem Rozłuckim, prezesem GPW w Warszawie. Dotyczy sposobu deklarowania przez firmy przestrzegania zasad ładu korporacyjnego: liberalna (Wiesław Rozłucki) i wiążąca (Jacek Socha). To było do przewidzenia, wręcz zdziwił bym się, gdyby było inaczej. I nie wynika to, broń Boże, z osobistej niechęci obu tuzów polskiego rynku kapitałowego, ale z prostego faktu istnienia strukturalnej sprzeczności, wpisanej w cele i zadania każdej z instytucji, jakimi przyszło im kierować. Ogólny cel jest oczywiście zgodny: dbanie o rozwój polskiego rynku kapitałowego. Tylko cele, jak cele, ale te metody - zasadniczo różne.

Reklama

Prezes Rozłucki, jako szef Giełdy, ma przede wszystkim za zadanie poszerzenie tego rynku, stworzenia optymalnej liczby produktów, ściągniecie na parkiet jak największej liczby spółek, oczywiście nie za wszelką cenę, bo Giełda sama tworzy standardy, ale nie jest też firmą non profit. Za to odpowiada, to jest jego główna misja. Przewodniczący Socha koncentruje się natomiast na tworzeniu reguł obracania się na tym rynku, procedur ich przestrzegania, wreszcie zwyczajnie kontroluje przestrzeganie przez jego uczestników zapisów Prawa o publicznym obrocie. Między innymi dlatego od lat, póki co bezskutecznie, dopomina się o uprawnienia quasi prokuratorskie. Mimo zbieżnych celów - sprzeczność prosta, jasna i oczywista.

W ramach dyskusji nad "Zasadami dobrych praktyk w spółkach akcyjnych" chciałbym, tak naprawdę, sformułować tylko jedno pytanie: kto, w jakim trybie i na jakich zasadach dokonywałby weryfikacji deklaracji składanych przez poszczególne spółki, a później - co gorsza - weryfikował ich przestrzeganie? I to niezależnie od tego czy będzie to zasada przestrzegaj lub wytłumacz dlaczego tego nie robisz, czy deklaracja przestrzegania wszystkich. Chciałbym jedynie przypomnieć, że praktycznie wszystkie spółki mają spore kłopoty z przestrzeganiem zapisów prawa o publicznym obrocie (o czym najlepiej wiedzą zainteresowani), a niektórym to nawet przytrafiają się kłopoty z Dekalogiem, mimo, że ma tylko 10 przykazań.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: cele
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »