Zaskakujący pomysł na katechetów. Zamiast lekcji religii mogą uczyć innego przedmiotu
Katarzyna Lubnauer zaskoczyła stwierdzeniem na temat tego, czym mają zająć się katecheci, którzy boją się o utratę pracy. Związane jest to z możliwym zmniejszeniem liczby godzin lekcji religii w szkołach. Wiceminister edukacji wskazała nowy kierunek rozwoju zawodowego katechetów. Jest to ściśle związane ze zdrowiem. Nie zabrakło znaczących słów na temat zachowania Kościoła.
Lekcje religii to od czasu kampanii wyborczej w 2023 r. jeden z głównych tematów w debacie publicznej. Ze strony obecnie rządzących pojawiały się zapowiedzi wycofania religii ze szkół. Obecny stan - niewliczanie oceny z religii do średniej - nie satysfakcjonuje sporej części wyborców. Katarzyna Lubnauer poruszyła ten temat podczas wizyty w studiu RMF FM.
Zmiana dotycząca religii w szkołach spotkała się z dużym sprzeciwem ze strony Kościoła katolickiego. Hierarchowie kościelni nie zgadzają się na plan usunięcia lekcji religii z planów uczniów. Prymas Polski arcybiskup Wojciech Polak wprost wskazuje, że "dzięki nauce religii w szkole, przez poznanie wiedzy o Bogu i kształtowanie postaw z niej płynących, przez jej kulturotwórczy i społeczny zarazem charakter, możemy otwierać serca i umysły dzieci i młodzieży".
Sprzeciw ze strony Kościoła nie zmniejsza społecznych żądań i oczekiwań. W całej dyskusji pojawił się jednak również inny punkt widzenia - świeckich katechetów. Obawiają się oni, iż zmniejszenie liczby godzin religii w szkołach doprowadzi do utraty przez nich pracy. Powodem jest fakt, że zapotrzebowanie na osoby uczące religii mógłby w całości pokryć Kościół i księża uczący w szkołach.
Katarzyna Lubnauer została zapytana o to podczas rozmowy w RMF FM. Wiceminister edukacji wprost stwierdziła, że 1 godzina katechezy tygodniowo w szkołach jest zdaniem MEN wystarczająca.
Katarzyna Lubnauer została wprost zapytana o to, czy jej zdaniem katecheci świeccy mają podstawy do tego, by obawiać się, że wkrótce nie będzie dla nich miejsca w polskiej szkole. Odpowiedź wiceszefowej MEN zrzuca sporą część odpowiedzialności na Kościół katolicki. Powodem jest brak chęci do kompromisu. "Jeżeli Kościół katolicki wycofałby ze szkół swoich katechetów-duchownych, to dla pozostałych katechetów (świeckich - przyp. red.) starczyłoby pracy" - powiedziała Katarzyna Lubnauer w RMF FM.
Wiceszefowa MEN musiała również zmierzyć się z pytaniem wskazującym, iż takie podejście do sprawy może być traktowane jako dyskryminacja duchownych. W tym przypadku wybrzmiały słowa wskazujące, że jest to zależne tylko i wyłącznie od Kościoła i decyzji dotyczących tego, gdzie instytucja ta kieruje swoich ludzi do pracy.
To jednak nie wszystko, co padło z ust wiceminister edukacji. Katarzyna Lubnauer zasugerowała, iż świeccy katecheci powinni pomyśleć o możliwości skorzystania ze studiów podyplomowych, które MEN proponuje rok do roku. Wskazała, że katecheci mogliby zacząć uczyć edukacji zdrowotnej. Każdy kto zdobędzie niezbędne kwalifikacje, ma prawo do tego, by nauczać nowego przedmiotu.
Lubnauer jest zdania, że katecheci mogą uczyć edukacji zdrowotnej niezależnie od swoich prywatnych poglądów. Pojawiło się nawet wskazanie do analogicznej sytuacji, gdzie księża mogą uczyć historii, czy matematyki, mimo przynależności do Kościoła katolickiego. Propozycja ta ma rozwiązać ewentualne problemy z brakiem pracy dla części katechetów już po zmniejszeniu godzin lekcji religii w publicznych szkołach.
Konferencja Episkopatu Polski opublikowała specjalne oświadczenie. 9 października odbyło się spotkanie na linii Ministerstwo Edukacji Narodowej - Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski. Ks. Tomasz Kopiczko poinformował, że podczas rozmowy z resortem edukacji, reprezentowanym przez Katarzynę Lubnauer, nie doszło do porozumienia na temat modyfikacji systemu nauczania religii w szkołach.