Zdjęcie w reklamie wymaga zgody

Zdjęcia fotomodelek wykorzystuje się do reklamowania różnego rodzaju usług, także erotycznych. Osoby, które nie chcą brać udziału w reklamach sekstelefonów, mogą szukać ochrony w przepisach prawa. Pokazuje to historia pani Ewy.

Zdjęcia fotomodelek wykorzystuje się do reklamowania różnego rodzaju usług, także erotycznych. Osoby, które nie chcą brać udziału w reklamach sekstelefonów, mogą szukać ochrony w przepisach prawa. Pokazuje to historia pani Ewy.

Pani Ewa na początku lat dziewięćdziesiątych współpracowała z fotografem Januszem S. Zrobił on jej wtedy kilka zdjęć do późniejszego wykorzystania, za co pani Ewa otrzymała wynagrodzenie i zgodziła się na publikację swoich zdjęć bez ograniczeń. Prawie dziesięć lat później pani Ewa była mocno zaskoczona, gdyż jej zdjęcie pojawiło się w jednym z tabloidów z napisami "Tylko dla Ciebie", "Z Tobą prywatnie" jako reklama sekstelefonu. Naraziło ją to na kpiny rodziny i znajomych. Pani Ewa dowiedziała się, że fotograf sprzedał jej zdjęcia firmie reklamowej, a ta - umieszczając ogłoszenie w gazecie - poinformowała wydawcę, że posiada zgodę modelki na publikację reklamy sekstelefonu z jej wizerunkiem.

Oburzona modelka zaskarżyła fotografa, firmę reklamową i wydawcę do sądu. Jej zdaniem, naruszono jej prawo do wizerunku, czci i prawa do zachowania prywatności, gdyż reklama sugerowała, że pracuje ona w sekstelefonie.

Sędziowie uznali, że ta reklama mogła być rozumiana w ten sposób, że to pani Ewa świadczy takie usługi - nie są one powszechnie akceptowane, a więc reklama naruszyła dobra osobiste pani Ewy. Wcześniejsza zgoda na publikację zdjęć oraz przyjęcie wynagrodzenia nie uzasadniają poglądu, że firma reklamowa działała zgodnie z prawem. Mogła ona rozpowszechniać wizerunek pani Ewy, ale nie była uprawniona do zestawienia jej wizerunku ze zwrotami, które mogły sugerować, że to pani Ewa oferuje usługi erotyczne. Firma argumentowała, że powszechnie wiadomo, iż na zdjęciach są anonimowe osoby i to nie z nimi prowadzi się rozmowy. Sądu to nie przekonało. Sędziowie uznali, że zgoda pani Ewy dotyczyła rozpowszechniania bez ograniczeń jej zdjęć, ale nie obejmowała dowolnego tworzenia kompozycji stanowiących wyodrębnioną całość (reklamę sekstelefonu).

Interesy pani Ewy są chronione przez prawo autorskie - przepisy przewidują, że zapłata za pozowanie do zdjęcia nie jest wystarczającym argumentem, że działanie firmy reklamowej jest zgodne z prawem. Rozpowszechnianie samego wizerunku sfotografowanej osoby wymaga jej zgody. Istnieje nawet domniemanie, że osoba taka - przyjmując zapłatę - wyraziła zgodę na rozpowszechnienie zdjęć, do których pozowała. Co innego jednak, gdy jej wizerunek jest wykorzystywany do tworzenia bez ograniczeń kompozycji stanowiących wyodrębnioną całość (czyli np. reklam). Na takie wykorzystanie zdjęcia modelki potrzebna jest jej wyraźna zgoda.

Reklama

Michał Kosiarski

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: wymagać | zdjecia | aprobata | reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »