Zdrowie: spotkanie ostatniej szansy

W Katowicach rozpoczęło się w środę przed południem spotkanie ministra zdrowia Zbigniewa Religi i szefa NFZ Jerzego Millera z przedstawicielami protestujących w regionie pracowników ochrony zdrowia oraz organów założycielskich śląskich szpitali i przychodni.

W Katowicach rozpoczęło się w środę przed południem spotkanie ministra zdrowia Zbigniewa Religi i szefa NFZ Jerzego Millera z przedstawicielami protestujących w regionie pracowników ochrony zdrowia oraz organów założycielskich śląskich szpitali i przychodni.

Od rezultatu tego spotkania związkowcy uzależniają decyzję o rozpoczęciu w czwartek bezterminowego strajku generalnego w około 300 szpitalach i przychodniach woj. śląskiego.
"Zarobki w ochronie zdrowia są fatalne, też chcę to zmienić, tak jak i lekarze. Tego problemu od zaraz nie da się rozwiązać. Myślę, że obie strony muszą w końcu zrozumieć, w jakim kraju żyjemy, jakimi pieniędzmi dysponujemy i co jest w nim możliwe" - powiedział dziennikarzom przed spotkaniem Religa.
Minister zastrzegł, że nie jest możliwe spełnienie przez rząd postulatu natychmiastowych podwyżek dla wszystkich pracowników ochrony zdrowia w regionie, a sfinansowanie tych żądań - do czasu wejścia w życie z początkiem października rządowego programu - powinny wziąć na siebie organy założycielskie poszczególnych placówek.

Reklama

Jak powiedziała przed rozmowami przewodnicząca regionalnego sekretariatu ochrony zdrowia "Solidarności" w Katowicach Ewa Fica, protestujący nie wycofają się z postulatu zagwarantowania wszystkim pracownikom śląskiej ochrony zdrowia podwyższenia wynagrodzeń o co najmniej 30 proc. już od czerwca 2006 roku. Podkreśliła też, że równie istotnym postulatem jest konieczność zmiany niesprawiedliwych, zdaniem związkowców, zasad podziału środków na ochronę zdrowia między poszczególne regiony.

Religa przyznał, że ogólna sytuacja śląskiej ochrony zdrowia jest najtrudniejsza w skali kraju, a żeby zmienić ten stan, konieczna jest postulowana przez związkowców zmiana algorytmu finansowania usług medycznych, które obecnie w różnych regionach Polski finansowane są według różnych stawek tzw. punktu rozliczeniowego.
"Będziemy dyskutowali też dzisiaj jak Śląsk ma dostać właściwe dla siebie pieniądze - na temat sposobu rozdziału pieniędzy między poszczególne okręgi. Dlatego poprosiłem, żeby w dzisiejszym spotkaniu uczestniczył też szef Narodowego Funduszu Zdrowia, Jerzy Miller, który przyjął zaproszenie" - zapowiedział Religa.

Ministra Zdrowia i szefa NFZ przed gmachem śląskiego urzędu wojewódzkiego przywitała pikieta śląskich lekarzy. Jak mówili pikietujący, ich obecność ma wywrzeć dodatkową presję, by szybciej zostały spełnione ich postulaty. Zapowiedzieli, że pikieta potrwa do końca rozmów. Do strajku generalnego w śląskiej służbie zdrowia miało dojść już we wtorek. Związkowcy przesunęli termin o dwa dni na prośbę ministra Religi.

Rzecznik praw dziecka Ewa Sowińska zaapelowała do prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej Konstantego Radziwiłła o zmianę form protestu lekarzy, tak by nie ograniczał on dostępu dzieci do opieki zdrowotnej.
Swą prośbę skierowała tym samym do całego środowiska lekarskiego. "Z punktu widzenia Rzecznika Praw Dziecka trudno zaakceptować fakt, iż prowadzone od kilku tygodni akcje protestacyjne (lekarzy - przyp. PAP) objęły niestety także zakłady opieki zdrowotnej wyspecjalizowane w leczeniu dzieci" - napisała Sowińska w liście do Radziwiłła, przesłanym w środę PAP.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | związkowcy | Katowice | Narodowy Fundusz Zdrowia | #zdrowie | spotkani | religi | Religa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »