Złe prognozy dla USA. Słynny prezes ostrzega przed recesją. Legendarny inwestor pozbył się akcji

Jamie Dimon, prezes JPMorgan Chase, ostrzega, że gospodarka USA może w najbliższych miesiącach wejść w recesję. Rosnący dług publiczny oraz pogłębiający się deficyt budżetowy sprawiły, że USA są pozbawione najwyższych ocen ratingowych. Michael Burry, który w 2008 roku przewidział kryzys finansowy, postawił wielkie pieniądze na spadki cen akcji na Wall Street.

  • Jamie Dimon szacuje, że prawdopodobieństwo recesji w USA wynosi około 50 proc. Największej gospodarce świata mogą zaszkodzić globalne napięcia, wojny handlowe, wysoka inflacja i wielki dług publiczny
  • Agencja Moody’s obniżyła ostatnio rating wiarygodności kredytowej Stanów Zjednoczonych. Decyzję podjęto po tym, jak Kongres nie doszedł do porozumienia w sprawie pakietu ulg podatkowych i cięć wydatków
  • Legendarny inwestor Michael Burry, bohater książki i filmu "The Big Short", zwątpił w kontynuację hossy na giełdzie w Nowym Jorku. Jednak już kilka lat temu ostrzegał przed wielkim krachem na Wall Street i nie miał wtedy racji

Reklama

Jamie Dimon, prezes jednej z największych instytucji finansowych na świecie - JPMorgan Chase - nie wyklucza, że Stanom Zjednoczonym zagraża recesja. - Zamierzam zaufać naszym ekonomistom, którzy szacują, że recesja ma około 50 proc. szans - oznajmił Dimon w wywiadzie udzielonym telewizji Bloomberg. Dodajmy jednak, że w najnowszej analizie JPMorgan obniżono prawdopodobieństwo recesji z 60 do niecałych 50 proc. z powodu ogłoszenia umowy handlowej USA-Chiny.

Katalog zagrożeń: wojny, cła i inflacja

Zdaniem Dimona, na sytuację gospodarczą USA wpływa niepewność, która obejmuje m.in. globalne konflikty zbrojne, takie jak wojna w Ukrainie czy eskalacja przemocy na Bliskim Wschodzie. Dodatkowym obciążeniem są napięte relacje USA z Iranem, które wpływają na rynki surowców, przede wszystkim ropy naftowej. Geopolityczna niepewność może amerykańskiej gospodarce przynieść negatywne skutki - od spadku zatrudnienia, po wzrost kosztów życia.

Dodatkowo Jamie Dimon zwraca uwagę na fatalne następstwa wojen handlowych, które mogą naruszyć łańcuchy dostaw i wpłynąć na globalne ceny towarów. - Pozytywnie oceniam umowę handlową zawartą między USA a Wielką Brytanią. Jednak szczególnie niejasne są relacje handlowe z Chinami, które wciąż pozostają nierozwiązane i obarczone dużym ryzykiem politycznym - powiedział prezes JPMorgan Chase.

Przypomnijmy, że ostatnio przedstawiciele USA i Chin podczas rozmów w Genewie zgodzili się na 90-dniowe obniżenie ceł. Jednak średnia stawka celna wciąż pozostaje na wysokim poziomie i wynosi 17,8 proc. To oznacza, że Stany Zjednoczone posługują się w tej chwili taryfami celnymi najwyższymi od 91 lat.

Dimon podkreśla, że ciągle zmieniane cła mają negatywny wpływ na inwestycje gospodarcze. Nieprzewidywalny charakter stosunków handlowych sprawia, że przedsiębiorcy wstrzymują się z podejmowaniem decyzji inwestycyjnych. Szef JPMorgan ostrzega też, że w USA ponownie może rosnąć inflacja. W takiej sytuacji amerykańska Rezerwa Federalna znajdzie się pod presją, by podnosić stopy procentowe, co mogłoby dodatkowo osłabić wzrost gospodarczy i pogłębić ryzyko recesji.

Trzy obniżone ratingi

Dimon obawia się, że jego kraj może nie poradzić sobie z wewnętrznymi problemami finansowymi. Rosnący dług publiczny oraz pogłębiający się deficyt budżetowy sprawiły, że agencja Moody’s obniżyła ostatnio rating wiarygodności kredytowej Stanów Zjednoczonych. Zredukowano ocenę o jeden stopień z najwyższego poziomu AAA do AA1. Decyzję podjęto po tym, jak amerykański Kongres nie doszedł do porozumienia w sprawie pakietu ulg podatkowych i cięć wydatków.

Amerykanie już zdążyli się przyzwyczaić do surowych werdyktów ekspertów. Moody’s jest ostatnią z trójki najważniejszych agencji, które obniżyły rating kredytowy USA. W 2011 roku taki ruch wykonała firma S&P, a w 2023 roku zrobił to Fitch. W rezultacie największa gospodarka świata po raz pierwszy w historii nie ma ratingu kredytowego na najwyższym poziomie od przynajmniej jednej z trzech głównych agencji.

Michael Burry gra va banque

Zaniepokojony stanem gospodarki USA i perspektywami giełdy nowojorskiej jest także legendarny inwestor Michael Burry, który jako jeden z nielicznych w 2008 roku przewidział krach na rynku nieruchomości. Tamtą historię przedstawiono w książce i adaptacji filmowej “The Big Short".

W pierwszym kwartale 2025 roku Burry, w tej chwili menedżer funduszu hedgingowego, sprzedał niemal wszystkie akcje i otworzył krótkie pozycje na spadki głównie amerykańskich, ale także chińskich gigantów technologicznych. W ten sposób postanowił zareagować na wygraną Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich. Uznał, że po spokojnej prezydenturze Joe Bidena przyszedł czas zmienności.

Już pod koniec 2024 roku prowadzony przez Burry’ego fundusz Scion Asset Management zaczął redukować ekspozycję na niektóre akcje. Prawdziwy przełom nastąpił jednak w pierwszym kwartale tego roku. Na koniec marca 2025 roku legendarny inwestor pozbył się niemal wszystkich posiadanych udziałów, otwierając krótkie pozycje na takich walorach jak: Alibaba, Baidu, JD.com, PDD Holdings, Trip.com, Nvidia, Oscar Health, HCA Healthcare, Molina Healthcare, Bruker Corp., American Coastal Insurance, VF Corp., Canada Goose i Magnera Corp. Wartość sprzedanych aktywów sięgnęła dziesiątek milionów dolarów. W zamian Burry postawił niemal wszystko na opcje PUT - instrumenty pozwalające zarabiać na spadkach kursów akcji.

Trzeba podkreślić, że powyższe dane są aktualne na 31 marca 2025 rok, dlatego nie wiadomo, kiedy te transakcje zostały zawarte oraz czy pozostają otwarte. Jeśli Burry trafnie "obstawił" dołek związany z zapowiedzią amerykańskich ceł i załamaniem na Wall Street, to dużo zarobił. Z drugiej strony, jeśli przetrzymał pozycję aż do teraz, to na koncie funduszu może widnieć poważna strata związana z niespotykanym odbiciem, jakie w ostatnich tygodniach obserwujemy zarówno na amerykańskiej, jak i chińskiej giełdzie.

Błędy legendarnego inwestora

Nie można zapominać, że od dawna nieomylność bohatera "The Big Short" jest poddawana w wątpliwość. W latach 2019-25 Burry wielokrotnie ostrzegał inwestorów przed zbliżającym się załamaniem na giełdzie za pośrednictwem portalu X, jednak nawet jego fundusz Scion Asset Management nie zawsze podzielał te obawy.

W 2021 roku Burry ogłosił, że obecnie rynek doświadcza “największej spekulacyjnej bańki wszech czasów" i ostrzegał przed “wielkim krachem". Na początku 2023 roku przypomniał o swoim tweecie słowem “sprzedaj", jednak po kolejnej porażce usunął wcześniejsze wpisy i przestał publicznie prognozować kolejne załamania. Od kilku lat niektórzy komentatorzy żartują, że "Burry przewidział 20 z ostatnich 2 krachów".

- Na przestrzeni ostatnich lat kupno ETF na S&P500 niemal za każdym razem przynosiło zysk. To znaczący kontrast z tym, co od dawna próbuje przewidzieć Michael Burry. Nie wprowadzaj zmian w swoim portfelu w oparciu o tweet - doradza Charlie Bilello, główny analityk w Creative Planning.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »