Źle wydajemy pieniądze na promocję kraju

Zdaniem wszystkich ekspertów nasz kraj nie ma spójnej polityki promowania się za granicą.

- Dzisiaj mamy 60 różnego rodzaju instytucji, które zajmują się promocją Polski za granicą. Każda z tych instytucji ma na to osobny budżet i robi to w zupełnie inny sposób - mówi Marcin Kaszuba z Ernst & Young, były wiceminister gospodarki i wiceprezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

Nikt nie jest w stanie ocenić, ile rocznie wydajemy na promocję. Wiadomo jednak, że są to duże kwoty.

- Z całą pewnością z tych kilkuset milionów złotych na promocję 60 proc. środków przeznaczanych jest na administrację i utrzymanie. Dublowanych jest wiele stanowisk i niewiele pieniędzy zostaje na faktyczną promocję Polski - szacuje Marcin Kaszuba.

Reklama

Nawet jednak te celowo wydawane pieniądze nie do końca służą polskiej gospodarce. Na różnego rodzaju targach i tego typu imprezach stoisko polskie to najczęściej chata ze strzechą, przy której stoi drewniany wózek, ktoś w strojach ludowych, są bociany, żubry i można poczęstować się pajdą chleba z kiszonym ogórkiem. Być może takie stoiska są często odwiedzane przez gości, ale utwierdzają one wizerunek Polski jako kraju zacofanego.

Jak się promować

Polska powinna być przedstawiana jako kraj dynamiczny, kraj młodych, bardzo dobrze wykształconych ludzi, którzy zmieniają rzeczywistość. W konsekwencji inwestycje, jakie napływały i napływają do Polski, są mniejsze niż nasz potencjał.

- Sytuacja na naszej giełdzie i na rynku walutowym to też pochodna tego, jak jesteśmy postrzegani. Inwestorzy wrzucają nas do jednego worka z mniej rozwiniętymi krajami - uważa Marcin Kaszuba.

Nawet obecny kryzys można oceniać w kategoriach szansy. Ze zrozumiałych względów międzynarodowe korporacje tną koszty swojej działalności. Po przeniesieniu centrum usług do naszego kraju firma nie tylko może zaoszczędzić 20-30 proc. kosztów, lecz także może poprawić jakość swoich usług, bo młodzi Polacy są bardzo dobrze przygotowani do pracy i są mocno zmotywowani. Tego elementu w wielu zachodnich krajach nie ma.

Kryzys spowodował, że płace przestały już rosnąć, a dzięki spadkowi wartości złotego koszty funkcjonowania w naszym kraju dla zagranicznej korporacji zdecydowanie się zmniejszyły. Zdaniem ekspertów Polska powinna utrwalać wizerunek kraju, w którym takie centra są bardzo opłacalne. Okazją do promocji mogą być też przede wszystkim międzynarodowe imprezy. W zeszłym roku w naszym kraju odbył się szczyt klimatyczny, a za trzy lata będzie Euro 2012.

Tego typu imprezy to najlepszy sposób zmiany wizerunku kraju. Najlepszy przykład to Hiszpania. Dzięki wystawie EXPO i mistrzostwom świata w piłce nożnej kraj ten przestał być postrzegany jako zacofany i biedny. Dzisiaj Hiszpania ma dobrą markę.

W jaki sposób Polska może wykorzystać raport agencji ratingowej Moody's? Ile środków wydawanych na promocje pochłania utrzymanie administracji?

Roman Grzyb

Więcej: Gazeta Prawna 13.03.2009 (51) - forsal.pl- str.A2-A3

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »