Złoty hamuje wzrost

Możliwe jest obniżenie prognozy wzrostu gospodarczego na 2008 rok wynoszącej 5,7 proc. Największym zagrożeniem dla tempa wzrostu PKB jest sytuacja na rynkach światowych - uważa Katarzyna Zajdel-Kurowska, wiceminister finansów.

Możliwe jest obniżenie prognozy wzrostu gospodarczego na 2008 rok wynoszącej 5,7 proc. Największym zagrożeniem dla tempa wzrostu PKB jest sytuacja na rynkach światowych - uważa Katarzyna Zajdel-Kurowska, wiceminister finansów.

Nie jest wykluczone, że obniżymy prognozę wzrostu gospodarczego na przyszły rok. Nie powinniśmy oczekiwać rewizji w górę" - powiedziała w wywiadzie dla wiceminister finansów.

Dodała, że resort finansów może również skorygować w dół szacunki tegorocznego wzrostu PKB.

Wynik wzrostu PKB w tym roku może także ulec zmianie. Raczej w dół niż w górę, ale czekamy w tej chwili na dane GUS za II kwartał, żeby przybliżyć wynik bieżącego roku" - powiedziała. Rząd we wstępnych założeniach budżetowych na przyszły rok przyjął, że Polska rozwijać będzie się w 2008 roku w tempie 5,7 proc. PKB, a w tym na poziomie 6,5 proc. PKB.

Reklama

Wiceminister powtórzyła, że w II kwartale wzrost PKB wyniósł około 6 proc. wobec 7,4 proc. w I kwartale tego roku. "Ostatnie dane o produkcji i budownictwie były rozczarowujące. Ten drugi kwartał może zakończyć się w granicach 6 proc. To co negatywnie wpływa na szacunek wzrostu, to sytuacja w światowej gospodarce. I to jest główne ryzyko dla wzrostu" - podkreśliła Zajdel-Kurowska.

Jej zdaniem inflację może pobudzać sytuacja na rynku pracy. "Głównym zagrożeniem dla procesów inflacyjnych nie jest sam wzrost gospodarczy, ale przede wszystkim wystąpienie nierównowagi na rynku pracy i wzrost płac nieskorygowany wzrostem wydajności" - podkreśliła.

W opinii wiceminister wyniki inflacji na koniec roku uzależnione są przede wszystkim od ceny żywności oraz cen ropy naftowej. "Jeżeli doszłoby, przy rosnących cenach ropy, do odwrócenia trendu na rynku walutowym, czyli osłabienia złotego, to mogłoby to w sposób błyskawiczny przełożyć się na ścieżkę inflacyjną" - powiedziała. "Do tej pory ten wzrost hamowany był przez mocną złotówkę" - dodała. Jej zdaniem sierpniowa inflacja "wykaże spadek w stosunku do inflacji w lipcu". Prognozy resortu zakładają, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu wzrosły o 2,4 proc. rdr wobec 2,6 proc. w czerwcu.

Kluczowy budżet

Zdaniem wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska. Potrzeby pożyczkowe netto w 2007 roku będą znacząco niższe niż planowane 48,5 mld zł, a poziom długu publicznego nie przekroczy pierwszego progu ostrożnościowego 50 proc. PKB. Niewykluczone, że plan na 2008 rok będzie zakładał wielkość potrzeb pożyczkowych netto na poziomie około 48 mld zł.

Potrzeby pożyczkowe mogą być zbliżone do planu na ten rok.

"Jeżeli utrzymujemy założenie, że deficyt budżetowy w 2008 roku nie przekroczy 30 mld zł, przychody z prywatyzacji będą porównywalne z tegorocznymi, a więc wyniosą około 3 mld zł, a pozostałe elementy do sfinansowania - czyli. np transfery do OFE - również będą na poziomie zbliżonym do planu na 2007 rok, to potrzeby pożyczkowe netto będą podobne do zakładanych w 2007 roku, czyli wyniosą około 48 mld zł" - powiedziała Zajdel-Kurowska.

Według wiceminister dzięki wolniejszemu przyrostowi długu założenia dotyczące długu publicznego w tym i w przyszłym roku będą lepsze, niż zapisano to w obowiązującym programie konwergencji. "Założenia długu publicznego na ten i przyszły rok będą lepsze niż w programie konwergencji. Dług przyrasta wolniej w stosunku do prognoz zawartych w programie i nominalny PKB też jest wyższy.

Zgodnie z programem, przy założeniu, że OFE są poza sektorem finansów publicznych, dług publiczny miał wynieść 50 proc. PKB w 2007 roku i 50,3 proc. PKB w 2008 roku. Wiceminister finansów dodała, że obecnie trwają prace nad projektem przyszłorocznego budżetu, w którym deficyt nie przekracza 30 mld zł. Resort pracuje m.in. nad nowymi prognozami makro, które będą miały wpływ na wielkość dochodów. MF kończy również prace nad limitami wydatków dla poszczególnych resortów."Wciąż czekamy m.in. na dane dotyczące szacunku dochodów i wydatków związanych z UE. Nie były one do tej pory ujęte w założeniach, które przedstawiliśmy w czerwcu" - powiedziała wiceminister.

Rząd powinien przedstawić Sejmowi projekt budżetu na przyszły rok do końca września.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »