"Babciowe" - czyli program "Aktywny rodzic" - to pomysł Koalicji Obywatelskiej z kampanii wyborczej na finansowe wsparcie kobiet, które wracają na rynek pracy po urodzeniu dziecka. Miesięczne świadczenie w wysokości 1500 zł ma być wypłacane rodzinom posiadającym dzieci w wieku do ukończenia 36 miesięcy. Mogą oni przeznaczyć te pieniądze dla babci czy dziadka, ale też dla osoby spoza rodziny, która będzie sprawować opiekę nad dzieckiem, albo po prostu wydać je na żłobek czy klub malucha.
- Tak, przygotowujemy ten program, ale wprowadziliśmy do niego istotne modyfikacje - potwierdziła minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w rozmowie z TVP Info. Polityczka, wywodząca się z Lewicy, wcześniej dość sceptycznie wypowiadała się o pomyśle KO i proponowała wybudowanie za pieniądze, które zostaną przeznaczone na program, tysiąc żłobków. Po objęciu teki ministra w koalicyjnym rządzie przystąpiła jednak do prac nad wprowadzaniem nowego świadczenia.
Jak wyjaśniła minister, opieka babci, dziadka czy innej osoby z rodziny nad dzieckiem do lat 3. będzie musiała być sformalizowana w postaci umowy.
Umowa z babcią lub dziadkiem i inne założenia "babciowego"
- My nie chcemy wypychać babci, dziadka, cioci, wujka z rynku pracy - chcemy, żeby z taką babcią, z takim dziadkiem czy członkiem rodziny zawarta była umowa - powiedziała, tłumacząc, że opieka nad dzieckiem to w istocie "praca opiekuńcza".
Minister podkreśliła, że budżet programu został tak wyliczony, żeby zagwarantować wypłatę "babciowego" także rodzinom, które posiadają więcej niż jedno dziecko w wieku do 36 miesięcy - mogą one wnioskować o świadczenie dla wszystkich dzieci, które kwalifikują się do objęcia wsparciem, bez obaw, że pieniędzy w programie zabraknie.
- Projekt będzie gotowy w ciągu najbliższych tygodni - zapewniła minister.
Pytana o kryteria dochodowe w dostępie do programu, odparła: - Nad warunkami, nad kryteriami dostępu do tego programu, jeszcze pracujemy.
Wstępne założenia programu mówiły o tym, że - aby otrzymać "babciowe" - rodzic musi być zatrudniony na podstawie umowy o pracę, umowy o dzieło lub umowy zlecenia. Dodatkowo, dochody brutto muszą być co najmniej na poziomie najniższej krajowej (4242 zł brutto od 1 stycznia, 4300 zł brutto od 1 lipca).
Nie zmienia się natomiast założenie, że "babciowe" będzie wypłacane matce, która podejmie nową lub przerwaną aktywność zawodową po zakończeniu urlopu macierzyńskiego.
Jak dodała minister, na etapie prac parlamentarnych przyjdzie pora na "uszczegółowienie tego projektu".
Kiedy ruszą wypłaty "babciowego"? Minister przyznaje, że to nie takie proste
Minister odniosła się też do możliwego terminu uruchomienia programu "Aktywny rodzic". Przypomniała, że środki na jego realizację są zagwarantowane już w tegorocznym budżecie, więc intencją jest, aby wypłaty świadczenia ruszyły w 2024 r.
- Natomiast są też kwestie organizacyjno-techniczne - przyznała A. Dziemianowicz-Bąk. - Zakład Ubezpieczeń Społecznych będzie musiał przygotować odpowiedni system informatyczny. Przygotowanie takiego systemu to jest kilka miesięcy (...) żeby doświadczenie faktycznie mogło być wypłacane. Takie są wymogi.
- Chcemy, żeby to działało sprawnie, ale jeszcze w tym roku ten program powinien ruszyć - podsumowała.
Wcześniej wiceminister pracy, rodziny i polityki społecznej Aleksandra Gajewska mówiła, że wypłaty "babciowego" realnie mogą ruszyć w III kwartale 2024 r.
